Co powie Draghi?
Wydarzeniem czwartku na rynku walutowym jest posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Kluczowe przede wszystkim będzie to, co na konferencji po posiedzeniu powie Mario Draghi.
Wydarzeniem czwartku na rynku walutowym jest posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Kluczowe przede wszystkim będzie to, co na konferencji po posiedzeniu powie Mario Draghi.
Wydarzeniem środy w Polsce jest posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Będzie to jednak wydarzenie pozorne. Rada nie zmieni ani stóp procentowych, ani swojej oceny sytuacji gospodarczej. Dlatego to impulsy płynące z rynków zagranicznych zdecydują o tym na jakich poziomach dzień zakończy złoty.
We wtorek złoty lekko osłabił się do dolara i euro oraz umocnił do szwajcarskiego franka. To efekt przede wszystkim słabego zachowania polskiego rynku akcji i długu. Spadek CHF/PLN był natomiast reakcją na osłabienie franka do euro.
Wtorkowy poranek przynosi niewielkie wahania na rodzimym rynku walutowym. O godzinie 09:10 za euro trzeba było zapłacić 4,1750 zł, a dolar kosztował 3,0660 zł.
Początek roku przynosi zdecydowane umocnienie dolara w relacji do głównych walut. Tak nagły atak w pierwszych dniach roku być może jest zaskoczeniem, ale już sama aprecjacja amerykańskiej waluty doskonale wpisuje się w trend, który powinien dominować w tym roku.
Złoty rozpoczął rok od przeceny do głównych walut. Wczorajsze jego osłabienie to jednak żadna wróżba na przyszłość. Poprawa sytuacji gospodarczej, jakiej w tym roku doświadczy Polska, powinna wesprzeć jego notowania. Przynajmniej w relacji do euro i szwajcarskiego franka.
Silna fala umocnienia amerykańskiego dolara przetoczyła się w czwartek przez rynek walutowy. Zyskał on zarówno do najważniejszych walut, jaki i tych z krajów zaliczanych do rynków wschodzących. Również złotego. To może być dopiero początek długiej deprecjacji dolara.
Grudniowe posiedzenie FOMC było ostatnim ważnym wydarzeniem dla rynków finansowych w 2013 roku. Zaskoczyło nie tylko to, że władze monetarne zdecydowały się zmniejszyć stymulus, ale również to jak pozytywnie na to wydarzenie zareagowali inwestorzy. Pytanie tylko, czy faktycznie kupili oni argumentację, że cięcie QE3 to odpowiedź na poprawę sytuacji gospodarczej? Czy też może ta pozytywna reakcja wynikała ze specyfiki końca roku, gdy raczej większość informacji interpretuje się na plus? Wydaje się, że to pierwsze.
W piątek złoty odreagowuje swoje wczorajsze zaskakujące umocnienie w godzinach popołudniowych. Na rynku czuć już powoli święta. Aktywność inwestorów staje się mniejsza.
Postawione w tytule pytanie jest jak najbardziej zasadne. Wydaje się, że dziś z Fed-u wypłynie nie jeden, ale dwa sygnały. W tej sytuacji jedynego czego można być pewnym to tego, że po godzinie 20:00 będzie na rynkach finansowych gorąco.
W środę liczyć będą się tylko wyniki posiedzenia FOMC i to co na konferencji prasowje po posiedzeniu powie Ben Bernanke. Dotyczy to też złotego. Inne wydarzenia schodzą dziś na drugi plan.
Po poniedziałkowym niewielkim umocnieniu dziś złoty lekko traci na wartości. W kolejnych godzinach ton wydarzeniom będą nadawały rynki globalne. Aczkolwiek czekanie na środowe wyniki FOMC może ograniczać zmienność.
Inwestorzy mogliby świętować, gdyby nie przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC. Posiedzenie, które jest ostatnim tak mocnym akordem w tym roku i jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń w IV kwartale.
Złoty lekko traci na wartości. Handel jest dość ospały. Dopiero popołudniowe dane z polskiej gospodarki mogą wnieść nieco świeżości i zmienności na rynek walutowy.
Fala wyprzedaży akcji przetoczyła się w środę przez Wall Street. Dziś dotarła ona do Azji, a teraz zagraża europejskim giełdom. To efekt narastających obaw przed cięciem przez Fed wartości programu QE3.
Po wczorajszym umocnieniu złoty w środę traci na wartości do głównych walut. W najbliższych godzinach niewiele powinno się dziać. Dopiero po wejściu do gry inwestorów z USA można oczekiwać nieco bardziej aktywnego handlu.
Rynki finansowe nie boją się już cięcia przez Fed wartości QE3 – takie wnioski nasuwają się z obserwacji ich zachowania w ostatnich dniach. Pytanie na ile to racjonalne zachowanie?
Wtorkowe przedpołudnie przynosi niewielkie zmiany w notowaniach USD/PLN i EUR/PLN. Do końca dnia, wobec braku potencjalnych impulsów, handel na polskich parach pozostanie ospały.
Złoty dziś lekko zyskał do dolara i równie niewiele stracił do euro. Brak poważnych impulsów sprawia, że również jutro na rynku może być spokojnie.
Dane z amerykańskiego rynku pracy, a także wiele innych raportów makroekonomicznych z USA wyraźnie sugeruje, że przyszedł czas ciąć skup obligacji. Inwestorzy jednak nie wierzą w taki scenariusz.
Najniższa od 5 lat stopa bezrobocia w USA i kolejny już miesiąc wzrostu zatrudnienia o ponad 200 tys. przybliża moment, gdy Fed będzie musiał rozważyć cięcie QE3. Tym tematem może zająć się już w grudniu.
Piątek jest dniem jednego wydarzenia: publikacji miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. To one mogą zdecydować o tym, jaką decyzję na grudniowym posiedzeniu podejmie FOMC.
Niespodzianki nie było. Europejski Bank Centralny i Bank Anglii nie zmienili stóp procentowych. Rynkowe emocje jednak dopiero przed nami. Zapewni je Mario Draghi i publikowane dziś dane makro z USA.
RPP nie zaskoczyła. Zaskoczyły natomiast dane z rynku pracy w USA. Mogą one sugerować, że już w grudniu FOMC będzie zastanawiać się nad cięciem QE3.
Wydarzeniem dzisiejszego dnia jest posiedzenie RPP. Jednak to czynniki globalne, a nie decyzje Rady, zdecydują o tym na jakich poziomach złoty będzie kończył dzień.
Sytuacja na rynkach globalnych oraz publikowany rano indeks PMI dla polskiego przemysłu zdecydują o tym, jakie nastroje będą dominować w poniedziałek na rynku złotego.
Kończący się tydzień, który z uwagi na wczorajsze Święto Dziękczynienia w USA, był tygodniem dość nietypowym, nie przyniósł zwrotu na rynkach finansowych. Na giełdach trwały zakupy akcji, co w środę wywindowało Średnią Przemysłową i S&P500 do najwyższych poziomów w historii, natomiast indeks Nasdaq zakończył dzień najwyżej od 13 lat. Nowe historyczne rekordy stały się też udziałem m.in. niemieckiego DAX-a.
W III kwartale polska gospodarka przyspieszyła do 1,9% z 0,8% R/R kwartał wcześniej. Do eksportu dołączył popyt i inwestycje. Oznacza to, że gospodarka jest na właściwym torze, a kolejne kwartały przyniosą jeszcze większe ożywienie gospodarcze.
Rosnący kurs EUR/USD wspiera złotego, spadki cen polskich obligacji mu ciążą, a zachowanie europejskich giełd pozostaje neutralne. O losach złotego zdecydują dane z USA.
Rano złoty pozostaje pod wpływem dwu przeciwstawnych impulsów. Popytowego wzrostu EUR/USD i podażowego pogorszenia nastrojów na GPW i części europejskich rynków akcji.