Arkadiusz Mierzwa odchodzi z Pekao SA?
W poniedziałkowe popołudnie do naszych redakcyjnych skrzynek dotarła wiadomość-pożegnanie od Arkadiusza Mierzwy. Czy jeden z największych filarów branży bankowej zostanie bez rzecznika?
Arkadiusz Mierzwa z bankowym żubrem związał się w lutym 2008 roku. Pracował z trzema kolejnymi prezesami – Janem Krzysztofem Bieleckim, Alicją Kornasiewicz i ostatnio – Luigim Lovaglio. Z pewnością nie była to praca nudna – zmierzył się zarówno z PR-owym „sprzątaniem” po fuzji z BPH, z oskarżeniami o ręczne zarządzanie bankiem z Mediolanu (pamiętna dywizjonalizacja), jak i ostatnimi okrzykami o mordowaniu przez Bank Pekao polskiej gospodarki.
Na swoje konto zapisać też może ostatnie odświeżenie wizerunku banku – choć żubr pozostał w identyfikacji wizualnej, bank po mistrzowsku wykorzystał Euro 2012 i motyw „narodowych barw” do zmiany logotypu na zbliżony do charakterystycznego znaku grupy Unicredit.
Mierzwa to kolejny przykład dziennikarza przechodzącego na „ciemną”, czy – jak wolą PR-owcy – jasną stronę mocy – przed pojawieniem się w Pekao SA był reporterem redakcji biznesowej TVN24, a także reporterem i prezenterem TVN CNBC. Współtworzył magazyny „Bilans”, „Fakty, ludzie, pieniądze”, „Praca” i „Ostatnie Piętro”. Wcześniej pracował w TVP. Przez cały ten czas – zagorzały fan futbolu.
Co dalej z biurem prasowym Pekao SA? Tego dowiemy się zapewne dziś – a w oczekiwaniu na oficjalny komunikat pozostaje nam podziękować Arkowi za (nie zawsze łatwą) współpracę – i życzyć powodzenia w dalszych planach – zawodowych i nie tylko. Niewątpliwie nie jest to pożegnanie na zawsze – takie nazwiska nie znikają z rynku ot tak.
Michał Kryński