Analiza: Złoto powyżej 1220 dolarów za uncję
Posiadacze złota kończą pierwszy tydzień roku w rewelacyjnych nastojach - wartość uncji poszła w górę o 2,8 procent i kosztuje ponad 1220 dolarów. Kruszec zyskiwał, mimo że układ sił na powiązanych z nim rynkach był niekorzystny - ropa notowała kolejne spadki, a dolar symbolicznie rósł. Zamknięcie tygodnia tak mocno powyżej psychologicznej bariery 1200 dolarów za uncję to dobry prognostyk.
Żółty metal zyskiwał na fali spekulacji odnośnie przyszłej polityki monetarnej Europejskiego Banku Centralnego oraz niepokojach politycznych w Grecji. Ekonomiści oczekują, że po środowych danych o deflacji w grudniu w strefie euro EBC zdecyduje się ogłosić skup obligacji rządowych. Pod znakiem zapytania stoi kiedy program ruszy (analitycy asekuracyjnie mówią o marcu, aczkolwiek w mediach pojawiają się bardziej odważne informacje z których wynika, że dojdzie do tego jeszcze w styczniu) oraz jaka będzie jego wielkość i warunki. Agencja Bloomberg w miniony piątek, powołując się na anonimowe źródła podała, że EBC skupi wyłącznie obligacje rządów o najwyższych ratingach i przeznaczy na ten cel w sumie 500 miliardów euro. Patrząc na wcześniejsze spekulacje, jest to kwota niewielka.
Rynki wciąż żyją sytuacją polityczną w Grecji. Aktualne sondaże przed wyborami do parlamentu mówią o zwycięstwie przeciwnej unijnemu zaciskaniu pasa oraz antyeuropejskiej Syrizie. Partia, która sprzeciwia się warunkom programu pomocowego i otwarcie mówi o wyjściu ze strefy euro może liczyć na 34,1 proc. poparcia. Jej przewaga nad drugą w rankingu Nową Demokracją jest jednak niewielka i wynosi 4 punkty procentowe.
Wsparciem dla złota w minionym tygodniu była również część doniesień zza Oceanu. Większość członków Rezerwy Federalnej uważa, że podwyżki stóp procentowych w USA przed kwietniowym posiedzeniem są mało prawdopodobne, wynika z opublikowanych w minionym tygodniu minutes. Ekonomiści odnieśli się do aktualnej sytuacji na rynku ropy naftowej. Ich zdaniem, spadki wartości surowca w przyszłości przełożą się albo już teraz przekładają się na niższe oczekiwania inflacyjne i hamują wzrost cen. W takich warunkach nie ma więc mowy o konieczności szybszego zacieśniania polityki monetarnej w USA. Aktualny konsensus mówi, że Rezerwa Federalna zdecyduje się podnieść stopy procentowe najwcześniej w połowie roku.
Co ciekawe, złoto zyskiwało również w drugiej części tygodnia, mimo nieco lepszych danych z amerykańskiej gospodarki. Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła plus 255 tysięcy, podczas gdy spodziewano się wyniku na poziomie plus 240 tysięcy. Wzrost zatrudnienia w grudniu przełożył się na niższą stopę bezrobocia, która wynosi obecnie 5,6 zamiast 5,8 proc. w listopadzie. Po publikacji tych danych na rynku można było oczekiwać korekty i realizacji zysków. Tymczasem nic takiego się nie wydarzyło, co może świadczyć o rosnącym apetycie wśród inwestorów na kontynuowanie wzrostów wartości złota z grudnia.
Michał Tekliński
Mennica Wrocławska