Analiza rynku złota: Trzeci tydzień wzrostów z rzędu
Około 10 dolarów na uncji, czyli niecały procent zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota. Początek tygodnia przyniósł niewielkie spadki wartości, które jednak szybko zostały odrobione po zaskakującej publikacji amerykańskiego Departamentu Pracy. Rynek wycenia obecnie uncję złota na poziomie około 1250 dolarów.
Wydarzeniem tygodnia okazała się publikacja Departamentu Pracy USA. Po pierwsze, stopa bezrobocia nieoczekiwania spadła z 7 do 6,7 procent. Jest to najniższy poziom od drugiej połowy 2008 roku, tymczasem analitycy oczekiwali, że wynik pozostanie bez zmian. O wiele większym zaskoczeniem była jednak zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Ekonomiści oczekiwali, że przyrost wyniesie w granicach 200 tysięcy. Apetyty rozbudził zwłaszcza ubiegłotygodniowy raport ADP, który wskazał zmianę na poziomie 238 tysięcy, czyli najwyższy w całym roku. Tymczasem Departament Pracy USA podał, że w grudniu zatrudnienie wzrosło zaledwie o 74 tysiące miejsc pracy, czyli najsłabiej od stycznia 2011 roku. Urząd równocześnie skorygował listopadowy wynik – z 203 do 241 tysięcy.
Dane Departamentu Pracy za grudzień mocno jednak zaskakują. Skąd ten wynik? Wydaje się, że mamy do czynienia z obserwacją odstającą – czyli taką, której powtórzenie się w najbliższym czasie jest mało prawdopodobne. Przyczyną może być bowiem atak zimy w USA i Kanadzie. Tak niskich temperatur za Oceanem nie było od co najmniej 20 lat. Termometry wskazały ujemne wartości we wszystkich stanach. Warunki pogodowe przyczyniły się do zastoju w niektórych branżach, przez co przedsiębiorcy ograniczyli zatrudnianie. Raczej jednak nie ma co oczekiwać, że za miesiąc dane będą równie fatalne. Amerykańskie media donoszą, że życie już zaczyna wracać do normy, a temperatura rosnąć – na nowo otwierane są urzędy i szkoły, zaczynają też działać lotniska.
Niemniej reakcja rynku po publikacji danych była bardzo gwałtowna. Dane rzuciły bowiem cień wątpliwości co do przyszłego tempa wychodzenia programu QE3, podkręconego ostatnio przez wspomniany już raport ADP. Mimo że jedna publikacja najpewniej nie zmieni scenariusza bazowego (czyli wychodzenia z luzowania ilościowego w tempie 10 miliardów dolarów co posiedzenie) to rynek złota zareagował na ostatnią wiadomość sporym wzrostem. Uncja w kilkanaście minut z 1230 podrożała do około 1245 dolarów.
Sytuacja w USA jest obecnie najważniejszym czynnikiem decydującym o cenach złota. Niemniej kierunek notowań wynikają też ze zdarzeń, jakie dzieją się w innych gospodarkach – zwłaszcza krajów, które wydobywają drogocenny metal. W nadchodzących dniach inwestorzy będą się przyglądać sytuacji w Indonezji. Tamtejszy rząd przyjął bowiem ustawę zabraniającą eksportu nieprzetworzonych surowców kopalnych, głównie rud metali. Efektem ustawy ma być zmuszenie lokalnych producentów do przetwarzania metali, a następnie sprzedaży ich po wyższych cenach i z większą korzyścią dla gospodarki. Na liście “zakazanych” znalazły się między innymi złoto, srebro, boksyt, chrom i nikiel.
To całkiem ważna wiadomość, bowiem Indonezja jest ósmym na świecie krajem co do wielkości wydobycia złota. Rocznie z tamtejszych kopalni wyjeżdża około 100 ton metalu – w 2012 roku było to 95 ton, czyli około 3,5 procent światowego wydobycia. W ostatnich latach udział kraju spadł ze względu na protesty przeciwko właścicielom kopalni – ludność oskarżała przedsiębiorców o zatruwanie lokalnych wód.
Wojciech Kaźmierczak
Mennica Wrocławska