Analiza: Liczy się tylko strefa euro
Posiadacze złota mają za sobą najgorszy tydzień od drugiej połowy marca tego roku - wartość kruszcu w ciągu pięciu dni spadła o 42 dolary na uncji, czyli ponad 3 procent. Tym, co spowodowało zniżkę, była rosnąca wartość dolara ze względu na dobre dane gospodarcze oraz zbliżające się posiedzenie EBC.
Tematem rozpoczynającego się tygodnia będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi na początku maja zapowiedział, że bank jest gotów do zmiany polityki monetarnej i prawdopodobnym terminem jest właśnie początek czerwca. Czy EBC zdecyduje się na jakikolwiek ruch? W grę wchodzą dwie, a właściwie trzy scenariusze, przy czym pierwsze dwa wzajemnie się wykluczają. Po pierwsze, EBC może obniżyć stopy procentowe. O ile – nie wiadomo, bowiem są już one właściwie na poziomie zera – referencyjna wynosi 0,25 proc., a depozytowa równe zero. Rynek spekuluje, że gdyby doszło do obniżki, referencyjna spadłaby do 0,10 proc., a depozytowa poniżej zera, pierwszy raz w historii funkcjonowania strefy euro. Innymi słowy, banki komercyjne będą musiały płacić EBC, żeby przechowywać w nim pieniądze.
Czy taka polityka ma jakikolwiek sens? W teorii – jak najbardziej. Banki komercyjne w obawie przed spowolnieniem lub długim dochodzeniem gospodarki do równowagi wolą nie przeznaczać środków na akcję kredytową, która jest obarczona względnie większym ryzykiem. Zamiast tego przechowują je w teoretycznie najbezpieczniejszym depozycie banku centralnego. Instytucja obniżając stopy więc zniechęca banki komercyjne przed takim lokowaniem pieniędzy, wymuszając zwiększenie akcji kredytowej, co zaś powinno skutkować szybszym powrotem koniunktury. Jest też drugi cel, a mianowicie obniżenie wartości waluty. Bank centralny chce w ten sposób odstraszyć zagranicznych inwestorów od kupowania euro. Mario Draghi podczas posiedzenia w maju wspominał, że wartość waluty Wspólnoty w kontekście grożącej strefie inflacji jest dużym powodem do niepokoju.
Obniżenie kosztu pieniądza wydaje się więc całkiem możliwe. Podstawowe pytanie brzmi jednak, czy EBC zdecyduje się na coś więcej? Drugi scenariusz zakłada, że Rada Dyrektorów zdecyduje się na wprowadzenie niestandardowych narzędzi polityki monetarnej. Choć w przekazach medialnych wielokrotnie pojawiały się zapowiedzi luzowania ilościowego, to wprowadzenie programu byłoby w strefie euro bardzo skomplikowane. Zamiast tego EBC może zdecydować się na przykład na uruchomienie specjalnej linii, z której środki miałyby zostać przeznaczone przez banki na pożyczki dla małych i średnich przedsiębiorców.
Takiego scenariusza, a więc obniżki stóp procentowych oraz wprowadzenia dodatkowego narzędzia spodziewa się 65 procent ankietowanych przez agencję Reutera ekonomistów. Co z pozostałymi? Ci zdają się stawiać na trzeci scenariusz. Otóż w grę wchodzi jeszcze pozostawienie statusu quo, czyli scenariusz doskonale znany z poprzednich posiedzeń. Inwestorzy mają bowiem w pamięci “operację OMT”, o której pisaliśmy w poprzednich komentarzy. Poza tym już nie raz inwestorzy spekulowali uruchomienie skupu aktywów strefie euro, a ostatecznie Mario Draghi zadecydował, że na przekór wszystkim, bank przyjmie strategię wait and see, a dalsze decyzje uzależni od nadchodzących danych.
Warto więc na nie spojrzeć. Od ostatniego posiedzenia 6 maja mieliśmy ich cały komplet. Skupmy się na tych najważniejszych, a więc przede wszystkim inflacji. Wskaźnik HICP w ujęciu miesiąc do miesiąca wyniósł plus 0,2 proc, czyli zgodnie z oczekiwaniami. Rok do roku było to zaś plus 0,7 proc., również tak jak w konsensusie. Niemniej niezaprzeczalny jest fakt, iż ceny rosną coraz wolniej. W poprzednim odczycie było to odpowiednio 0,9 i 0,5 proc. Jasnego obrazu nie dają nam dane z sektora usług i przemysłu, wyprzedzające wskaźniki PMI okazały się bowiem mieszane. O ile w przypadku sektora wytwórczego indeks spadł do 52,5 pkt., czyli również poniżej prognoz, to już dla usług wzrósł do 53,5 punktu, wyżej od prognoz.
Do czasu posiedzenia EBC na rynku pojawią się jeszcze dane na temat inflacji producenckiej oraz – co najważniejsze – projekcję inflacji dla strefy euro. Jeśli i one potwierdzą coraz bardziej realny scenariusz pojawiania się w strefie euro zjawiska stałego spadku cen, to reakcja banku jest bardzo prawdopodobna. Krótkoterminowo nie jest to więc najlepsza wiadomość dla posiadaczy złota – na wartości z pewnością zyska bowiem dolar.
Na koniec rzut oka na wykres kruszcu. Niestety potwierdził się zapowiadany w ubiegłym tygodniu scenariusz wyjścia z trójkąta zniżkującego i złoto spadło poniżej 1285 dolarów za uncję. Potencjał do dalszych spadków jest jednak ograniczony, zwłaszcza ze względu na bliskość linii 1250 dolarów, która stanowiła poziom oporu w styczniu.
Wojciech Kaźmierczak
Mennica Wrocławska