Przyspieszenie inflacji w USA? Moody’s znów straszy Polskę
W marcu inflacja konsumencka w USA przyspieszyła bardziej, niż wynika z konsensusu, co przekłada się na wzrost wartości dolara i poprawę nastrojów na giełdach. Procesy deflacyjne hamują. Rynek będzie musiał zweryfikować oczekiwania odnośnie do tempa zacieśniania polityki pieniężnej Fed na rzecz wcześniejszej podwyżki stóp, co zwiększy presję na umocnienie "zielonego".
Dolar zyskuje wyraźnie na wartości wobec większości walut, pomimo że opublikowane wczoraj dane ze sfery realnej w USA (sprzedaż detaliczna, inflacja PPI) sugerują teoretycznie słuszność gry na oddalenie perspektywy zacieśnienia polityki pieniężnej Fed. Dominują obawy o kondycję największej gospodarki świata, co kieruje strumień pieniędzy ku bezpieczeństwu. Inną (naszym zdaniem właściwszą) interpretacją zachowania waluty USA z ostatnich godzin handlu jest oczekiwanie na dzisiejszy raport o inflacji. Istnieje bardzo wysokie ryzyko, że wskaźnik CPI okaże się wyższy, niż wkalkulowany dotąd w ceny, co potwierdzi wysyłane wcześniej sygnały odradzania się procesów cenowych. Ich podłożem jest silny popyt wewnętrzny i odbicie cen ropy naftowej. Fed może być tym samym zmuszony zaostrzyć retorykę, co w naturalny sposób dolara będzie wzmacniać. Nadal uważamy, że rynek zbyt nisko wycenia szanse na wzrost stóp Fed w połowie roku.
W raporcie oceniającym kraje Europy Środkowej i Wschodniej agencja Moody’s ponownie w negatywnym tonie wypowiedziała się o fundamentach polskiego ratingu (obecnie w połowie pasma inwestycyjnego – A2). Jej analitycy uważają, że deficyt sektora finansów publicznych Polski przekroczy w tym roku poziom 3 proc. w relacji do PKB. Będzie zatem znacznie wyższy, niż założone w ubiegłorocznym planie konwergencji (2,3 proc./PKB). Moody’s widzi jednocześnie dalsze pogorszenie kondycji finansowej naszego kraju w 2017 r. Na początku kwietnia agencja uznała, że spór wokół Trybunału Konstytucyjnego, poprzez zwiększenie ryzyka politycznego, negatywnie wpływa na wizerunek Polski wśród inwestorów zagranicznych, a tym samym grozi obniżeniem oceny wiarygodności. Rynek niespecjalnie przejął się tą przestrogą, choć warto odnotować, że to właśnie data tej publikacji wyznaczyła kres blisko 3-miesięcznego trendu umocnienia złotego i WIG-u. Choć początek zbiegł się z globalną korektą apetytu na ryzyko, słabszy popyt na aktywa w złotych się utrzymuje, pomimo ponownego jego umocnienia w skali świata.
Wczorajsza wzmianka wpisuje się w serię ostrzeżeń, które Moody’s wysyła przed wydaniem właściwego raportu oceny kredytowej zaplanowanego na 13 maja. Analitycy agencji zdają sobie sprawę, że po cięciu ratingu przez Standard&Poor’s w połowie stycznia, uwaga inwestorów skupia się na drugiej z trzech kluczowych firm oceniających wiarygodność emitentów. Spodziewamy się jednak, że inna strategia komunikacji Moody’s z inwestorami (ostrzeżenia przed raportem) w porównaniu do Standard&Poor’s (cięcie „bez zapowiedzi”), skutkować będzie także innym werdyktem. Zakładamy, że sam rating nie ulegnie zmianie. Obniżona zostanie jedynie jego perspektywa, ze stabilnej na negatywną. Ewentualne cięcie będzie ponownie rozważone podczas przeglądu jesienią br. Wówczas wiadomo będzie więcej na temat kondycji budżetu państwa w 2016 r. i perspektywach pozyskiwania dodatkowych dochodów na, trudny pod tym względem, rok 2017. W okolicach wydania raportu pojawi się nerwowość skutkująca słabszą postawą rodzimej waluty. W horyzoncie połowy maja widzimy potencjał do dalszej, łagodnej deprecjacji złotego. Będzie to przejściowe zjawisko, a przed zakończeniem miesiąca polska waluta ponownie zyska na wartości.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS