EBC dotarł do bariery. W USA podwyżka co pół roku?
Przyspieszenie inflacji w Niemczech wiąże ręce M. Draghiemu w kwestii dalszego obniżania stóp procentowych. Z koli w USA spowoduje, że Fed podniesie oprocentowanie dwukrotnie w tym roku, a nie jak oczekuje teraz rynek tylko raz o 25 pkt bazowych. Da to potencjał do wznowienia aprecjacji dolara w dalszej części roku.
Na wczorajszej sesji euro zyskiwało na wartości do większości walut wspierane, z jednej strony, osłabieniem presji na dolara wobec zmniejszonych oczekiwań na podwyżkę stóp w USA, a z drugiej danymi, które sugerują, że możliwości dalszego obniżania oprocentowania przez Europejski Bank Centralny są ograniczone. Wstępny odczyt inflacji CPI z Niemiec pokazał wzrost dynamiki cen szybszy, niż się spodziewano. Ceny wzrosły w porównaniu do lutego o 0,8 proc., a w stosunku do marca ub. r. o 0,3 proc. To nadal ledwo najwyższy odczyt od stycznia, ale prognozy zakładały, inflację w minimalnej skali (0,1 proc. r/r). Mniejsze zaskoczenie we wskaźniku zgodnym ze standardem Eurostatu (HICP). Wyniósł 0,1 proc. r/r po -0,2 proc. r/r w lutym.
Wyższy wynik za marzec to głównie efekt wzrostu notowań ropy naftowej, a więc cen na stacjach benzynowych. Surowiec był przez większość miesiąca tylko nieznacznie tańszy, niż rok wcześniej. Jeśli jego notowania w kolejnych miesiącach znacząco nie spadną, wskaźniki CPI uwzględniające w koszyku nośniki energii, będą także dawać względnie wysokie rezultaty. A dotyczyć to będzie nie tylko Niemiec, ale większości krajów, w tym Stanów Zjednoczonych.
I właśnie w tym elemencie upatrujemy czynnika, który może zmienić obecne nastawienie graczy w kwestii skali monetarnego zacieśnienia polityki pieniężnej Fed w tym roku. Naszym zdaniem rynek myli się wyceniając obecnie zaledwie jeden ruch stóp w górę o 25 pkt bazowych. Jeśli tak, przyszłość dolara nie wygląda tak pesymistycznie. Choć obecnie kurs EUR/USD zmierza w kierunku 1,15-1,16, trudno będzie trwale wybić się z 1000-punktowej konsolidacji wokół 1,10, w której przebywa od 12 miesięcy. Możliwe jest testowanie górnej bariery, nawet jeszcze w kwietniu, czy wręcz chwilowy wzrost pod 1,20. Lecz, by na dłużej zadomowić się powyżej 1,15, potrzeba znacznego pogorszenia wyników gospodarki USA przy utrzymaniu trajektorii ożywienia w strefie euro. Wspólna waluta nie ma z fundamentalnego punktu widzenia podstaw, by trwale i poważnie zyskać na wartości w relacji do dolara. Nie tylko w perspektywie 1-2 miesięcy, ale 1-2 lat.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS