Kto pomoże dolarowi?
Rynki zaczęły odliczanie przed piątkowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy, czyli tzw. payrolls. Dzisiaj pojawi się ich forpoczta, czyli raport Automatic Data Processing - ADP. Oczekiwania są gorsze niż w poprzednim miesiącu, ale niespodzianki nie można wykluczyć. W każdym razie wynik powyżej prognozy 194 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym poza rolnictwem powinien pomóc dolarowi.
Amerykańskiej walucie bardzo się to przyda po wczorajszym laniu, jakie sprawiła jej szefowa Fed, Janet Yellen. W zeszłym tygodniu kilku przedstawicieli Rezerwy Federalnej fantazjowało na temat kolejnych podwyżek stóp procentowych w tym roku, a rynki przyjmowały to bez mrugnięcia okiem. Wczoraj Yellen sprowadziła ich na ziemię. Świat nie jest bezpieczny, a gospodarka USA nie ma zbyt wielu powodów do zadowolenia, więc jaki jest sens, by spieszyć się z podwyżkami? Żaden.
Europa ma dzisiaj w kalendarzu publikację wskaźnika nastrojów w gospodarce, a po południu – inflacji za marzec w Niemczech. O ile ten pierwszy nie powinien mieć wpływu na rynki, o tyle drugi – owszem, zwłaszcza, że przewiduje się wzrost wskaźnika, wprawdzie minimalny, ale jednak. Ciekawe, jak zareagują waluty, zwłaszcza, że dane o niemieckiej inflacji i raport ADP opublikowane zostaną prawie w tym samym czasie, pierwszy o 14.00, a drugi kwadrans później. Niemcy nie przebiją amerykańskich danych, jednak duet dolar-euro może być dzisiaj bardziej interesujący niż zwykle.
dr Maciej Jędrzejak
Dyrektor Zarządzający
Saxo Bank Polska