Gospodarka USA w szczytowej fazie cyklu

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rosinski.damian.02.400x376Spadek stopy bezrobocia, przyspieszenie tempa wzrostu płac oraz poprawa wskaźników aktywności zawodowej Amerykanów stwarzają presję na Fed, by kontynuować podwyżki stóp procentowych. Jednak sygnały płynące z innych sfer gospodarki, w szczególności przemysłu, sugerują wstrzymanie się z dalszym zacieśnianiem. Bank centralny powinien przyjrzeć się sytuacji i nie podnosić stóp w marcu.

Rynek pracy w Stanach Zjednoczonych jest w szczytowej fazie rozwoju. Ameryka w pełni wykorzystuje zasoby siły roboczej. W kolejnych miesiącach dynamika kreacji nowych miejsc pracy zwolni, lecz nie będzie to skutkować wzrostem bezrobocia. Utrzyma się ono w okolicach naturalnego poziomu 5 proc. To najważniejsze obserwacje i wnioski, jaki nasuwają się po analizie piątkowych doniesień Departamentu Pracy.

Liczba etatów stworzonych poza rolnictwem w USA zwiększyła się w ubiegłym miesiącu o 151 tys. wobec prognozy wzrostu o 190 tys. Na niekorzyść zrewidowano dane za poprzedni miesiąc. W grudniu powstało 262 tys., a nie 292 tys. nowych miejsc pracy, jak mówiły wstępne szacunki. W styczniu odnotowano dalszy spadek stopy bezrobocia (do 4,9 proc. z 5,0 proc. w grudniu). Podtrzymana została presja na wzrost płac. Średnie wynagrodzenie godzinowe wzrosło o 0,5 proc. m/m i 2,5 proc. r/r, więcej niż zakładano. Presja rosnącego od miesięcy popytu na pracę ujawniła się w liczbie przepracowanych w tygodniu godzin. Odnotowano wzrost do 34,6 godz./tydz. Taki wynik notowano już w ubiegłym roku. Poprawiły się bacznie obserwowane wskaźniki aktywności zawodowej. Liczba zdolnych do pracy Amerykanów została oszacowana na 158,34 mln (w górę o 500 tys.). Liczba mieszkańców USA nieuwzględnianych w raporcie (not in labor force) spadła o 40 tys. do 94,06 mln osób. Wskaźnik participation rate – odsetek zatrudnionych i poszukujących pracy do populacji ogółem – wzrósł do najwyższego poziomu od maja (62,7 proc.). Stopa zatrudnienia (employment ratio) wzrosła wyraźnie do 59,6 proc. – jest to najwyższa wartość od połowy 2009 r. Nieoczekiwanie dobrze wypadła kreacja nowych miejsc pracy w przeżywającym trudne miesiące przemyśle. Odnotowano wzrost miejsc pracy o 29 tys. – najwięcej od listopada 2014 r. Jedynie w sektorze publicznym miał miejsce spadek zatrudnienia (o 7 tys.).

Raport wskazuje, że amerykańska gospodarka minęła szczytową fazę cyklu koniunkturalnego i będzie zwalniać. Relatywnie mocno opóźniony w stosunku do bieżącej aktywności rynek pracy nabrał cech nasycenia (rosną wynagrodzenia, ale spada dynamika zatrudnienia), podczas gdy wskaźniki wyprzedzające słabną (spadają zamówienia, zaległości w wykonywanych pracach, zwiększają się zapasy, itp.). Niefortunne jest to, że zwlekając z podwyżkami stóp procentowych, bank centralny dokonał pierwszej z nich w najmniej sprzyjającym momencie cyklu koniunktury działając pro-, a nie antycyklicznie. Teraz gospodarce, paradoksalnie, przydałaby się obniżka oprocentowania, przyjmując ok. 6-12 miesięczne opóźnienie zmian w polityce pieniężnej na gospodarkę. Takiego ruchu stóp Fed szybko się jednak nie doczekamy. Ale równie mało prawdopodobne jest, że w horyzoncie najbliższych kilku miesięcy stopy zostaną podniesione po raz drugi. Jeśli tak by się stało, byłby to strategiczny błąd decydentów polityki monetarnej w USA.

Wracając do kwestii spowolnienia, zakładamy bazowo, że będzie ono stosunkowo płytkie i nie przerodzi się w recesję (2 kolejne kwartały z ujemnym PKB). Stanie się tak, ponieważ gospodarka USA zależy głównie od konsumpcji, a nie przemysłu (tym bardziej kierowanego na eksport), a ta otrzymała w ostatnich kwartałach silny impuls pro wzrostowy w postaci niskich cen nośników energii. W naszej ocenie, nie do końca ujawniło się to jeszcze w wydatkach gospodarstw domowych.

Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS