Stabilnie, przedświątecznie…
Krótkoterminowo potencjał umocnienia złotego został wyczerpany. Dobre ceny do podkupienia walut w perspektywie końca roku. Od stycznia najpewniej wznowienie trendu aprecjacji. Na rynku bazowym stabilnie. EUR/USD dotarł do 1,10, ale nie spróbował przebić się na wyższe poziomu. Zakończy rok w okolicach tej ceny. Dziś seria danych z USA jedynie do odnotowania, bo raczej bez wpływu na ceny walut.
Wczoraj, trzeci dzień z rzędu złoty zyskiwał wyraźnie na wartości wobec wszystkich kluczowych odpowiedników, przy neutralnej postawie walut regionu, europejskich giełd, a także rodzimych obligacji. Jest to efekt wewnętrznej siły, którą nasza waluta odnalazła wraz z ujawnieniem przez rząd zrewidowanych założeń do budżetu na 2016 r., osłabieniu oczekiwań na obniżkę stóp procentowych oraz decyzją Rezerwy Federalnej o pierwszym od 9 lat podniesieniu kosztu pieniądza. Oscylujący w II poł. jesieni znacznie poniżej swojej wartości złoty, zaczął przybliżać się do fundamentalnej wartości. Kursy docierają do wartości z początku IV kw. br. Inwestorzy przestają narzucać nieproporcjonalnie dużą marżę za ryzyko polityczne kraju, nie kierują się już strachem i emocjami, a zaczynają uwzględniać racjonalne przesłanki i fundamenty. A te są niezmiennie korzystne. Polska ma relatywnie wysokie stopy procentowe (realnie jedne z najwyższych wśród krajów o podobnym poziomie rozwoju), perspektywy kształtowania się wzrostu gospodarczego są stabilne (kilka kwartałów z PKB na poziomie ok. 3,5 proc.), brak oznak pogłębiania się deflacji, a jednocześnie zagrożeń rozkręcenia spirali inflacji oraz w krótkim i średnim terminie względnie stabilne finanse publiczne. Oceny wiarygodności kredytowej nie są zagrożone. Wyceny spółek na GPW wydają się atrakcyjne. Dzień przed symbolicznym zakończeniem roku na rynkach finansowych, za jaki przyjmujemy ubiegłotygodniową, historyczną decyzję Fed, złoty rozpoczął marsz ku umocnieniu, które powinno trwać do końca roku. Do odrobienia są spore zaległości. Niska płynność sprzyja szybkim i znacznym w skali ruchom. Krótkoterminowo potencjał spadkowy kursów nieco się wyczerpał. Możliwe jest odreagowania, ale w kolejnych dniach złoty będzie, naszym zdaniem, ponownie się umacniał.
Jeśli chodzi o wczorajsze publikacje z USA, były niejednoznaczne. Martwi bardzo słaby wynik sprzedaży domów na rynku wtórnym, choć dane Narodowego Związku Pośredników bywają bardzo wahliwe z miesiąca na miesiąc. Dzisiejszy, rządowy odczyt sprzedaży domów na rynku pierwotnym jest pod tym względem znacznie bardziej wiarygodny. Pozostałe publikacje – finalny PKB i indeks kondycji przemysłu z Richmond – napawają optymizmem, co do dalszego kształtowania się koniunktury. Wzrost gospodarczy w okresie lipiec-wrzesień okazał się zbliżony do oczekiwań, choć niemal dwukrotnie niższy niż kwartał wcześniej (2,0 proc. an. wobec 3,9 proc. w II kw.). Dynamika konsumpcji stabilna, w okolicach 3 proc. Dobry rezultat ankiet kondycji firm przemysłowych podał oddział Fed z Richmond. Po 4 miesiącach, w których sektor nie wykazywał rozwoju, nastąpiło odbicie aktywności w grudniu. Odczyt okazał się najwyższy od czerwca (+6 pkt). Dolar będzie nadal tracił.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS