Minutes potwierdzają scenariusz grudniowego zacieśnienia

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rosinski.damian.02.400x376Rynek zaczyna dostrzegać, że podwyżka stóp procentowych w USA to wcale nie najgorszy scenariusz. W obecnej sytuacji jest wyrazem zaufania Fed do gospodarki i sygnałem utrzymania dobrej koniunktury w przyszłości. Giełdy pozywanie reagują na potwierdzenie wizji rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej w grudniu. Złoty i Wig20 mocniejsze. Jeszcze zyskają.

W sprawozdaniu po posiedzeniu w październiku (minutes) Rezerwa Federalna wzmocniła przekaz wskazujący na wysokie prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych 16 grudnia. W dokumencie czytamy, że większość członków Fed podtrzymuje opinię, iż bardzo zasadnym będzie rozpoczęcie normalizacji polityki pieniężnej na najbliższym posiedzeniu. Cześć wskazywała, że taka zmiana komunikatu może zbyt jednoznaczna wobec niepewnych wyników gospodarki pod koniec roku. Inni stwierdzili natomiast, że warunki do podniesienia stóp zostały spełnione już w październiku. Trzecia, zapewne najliczniejsza grupa, uważała, że zostaną spełnione właśnie w grudniu. Naszym zdaniem, minutes potwierdzają, że za miesiąc stopa funduszy federalnych znajdzie się o 25 pkt. bazowych wyżej, niż jest obecnie. Na koniec 2016 r. wyniesie co najmniej 1,0 proc.

Względnie jastrzębie, choć w sytuacji niemal pełnego zdyskontowania scenariusza podwyżki stóp procentowych w grudniu w pełni uzasadnione, nastawienie Fed widoczne w minutes potwierdzili jeszcze przed publikacją wypowiadający się wczoraj członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) W. Dudley, J. Lacker i D. Lockhart. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że moment początku normalizacji polityki pieniężnej w USA zbliża się wielkimi krokami. Ruch stóp w górę będzie wyrazem zaufania banku centralnego do gospodarki (Dudley). Dwaj ostatni, bardziej jastrzębio nastawieni do polityki monetarnej przedstawiciele, zauważyli, że kryteria podniesienia oprocentowania ze strony rynku pracy zostały spełnione (Lockhart), a gospodarka potrzebuje wyższych stóp (Lacker).

W reakcji na expose premier B. Szydło złoty początkowo kontynuował, obserwowaną od sesji po Święcie Niepodległości, łagodny trend deprecjacji. Kurs EUR/PLN przetestował poziom 4,2550, a USD/PLN utrzymywał się tuż pod barierą 4,00. W czasie przemówienia w Sejmie wyprzedaż była chwilami wyraźna. Ostatecznie polska waluta odzyskała większość strat wobec wzrostu apetytu na ryzyko na globalnych rynkach (czwartek rozpoczyna się przy 4,2450 EUR/PLN i poniżej 3,98 USD/PLN). Dobry dzień zanotowała również warszawska giełda. W przeciwieństwie do głównych parkietów z Europy, Wig20 zamknął dzień wyraźnie powyżej 0 proc. Rentowności rodzimych obligacji lekko w górę przy zyskujących w cenach papierach krajów strefy euro.

W opiniach na temat inicjującego urzędowanie wystąpienia dominują obawy o możliwości sfinansowania zaproponowanych rozwiązań społecznych i prorodzinnych oraz obniżek podatków. Niepokojące jest to, że PiS zamierza przeprowadzać wszystkie najważniejsze obietnice wyborcze już nie tylko w pierwszym roku, ale pierwszych 100 dniach po przejęciu władzy. Biorąc pod uwagę konieczność rewizji budżetu, w szczególności nierealistycznych założeń dotyczących inflacji (1,7 proc. r/r) i, w mniejszym stopniu, PKB (3,8 proc. r/r), może to oznaczać większy, niż zapowiedziała premier wzrost deficytu (w projekcie poprzedniego rządu 54,6 mld zł). W średnim terminie może to być negatywny dla złotego czynnik lokalny. Decydujące znaczenie będą wciąż odgrywać uwarunkowania zewnętrzne.

Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS