Poprawa nastrojów na giełdach, będzie kontynuacja?
Amerykańskie giełdy dobrze rozpoczęły tydzień po zamachach w Paryżu, co wskazuje na dużą odporność rynku na przecenę. Wysoką wartość utrzymuje także waluta USA. Rynek dyskontuje obniżkę stopy depozytowej w strefie euro, choć bazowa inflacja jest najwyżej od dwóch lat. Czyżby 3 grudnia czekało nas rozczarowanie?
Solidne wzrosty zagościły wczoraj na parkietach w USA, co dziś udzieliło się giełdom w Azji. S&P500 zyskał 1,5 proc. odzyskując dużą część strat z ostatnich kilku sesji. Nastroje uległy zdecydowanej poprawie i będą utrzymywać się na wysokim poziomie najpewniej do końca roku. Wygląda na to, żę limit spadków wyczerpała także warszawska GPW. Na tej bazie zyskiwać powinien także złoty. Nadal zakładamy pozytywną dla polskiej waluty końcówkę 2015 r.
Inflacja CPI w strefie euro w październiku przyspieszyła bardziej niż szacowano wstępnie pod koniec miesiąca. Podstawowy wskaźnik wyniósł 0,1 proc. r/r, o 0,2 pkt. proc. powyżej wartości z września, a bazowy wzrósł do 1,1 proc. r/r. W tym ujęciu jest to największa wartość od sierpnia 2013 r. Prognozowano 1,0 proc. W naszej ocenie, dane Eurostatu jedynie potwierdzają nadmierne oczekiwania rynku odnośnie do dalszych działań łagodzących Europejskiego Banku Centralnego (EBC) na najbliższym posiedzeniu 3 grudnia. Wzrost inflacji nie jest czynnikiem uzasadniającym rozszerzenie/wydłużenie programu skupu obligacji czy obniżki stopy depozytowej. Tymczasem rynek w pełni zdyskontował cięcie tejże o 10 punktów bazowych. Czy zatem czeka nas rozczarowanie? Uważamy, że jest to bardzo prawdopodobne. Pierwsza połowa grudnia rysuje się tym samym jako dogodny moment na głębsze odreagowanie kursu EUR/USD w górę. Do tego czasu rynek będzie względnie stabilny. Nie dojdzie raczej do przebicia się poniżej 1,05. Jednak im większe będą oczekiwania w kwestii dywergencji w stopach procentowych między strefą euro a USA po grudniowych posiedzeniach (Fed decydował będzie 16. I najpewniej stopy podniesie), tym silniejszy, potencjalny wzrost notowań euro. Wzrost powyżej poziomu 1,11 jest jednak mało realny. Gdyby stało się inaczej, styczeń może być tym miesiącem, w którym EBC zdecyduje się na działanie. Natomiast w sytuacji faktycznego przeprowadzenia cięcia już za 2 tygodnie, euro zostanie silnie przecenione i wówczas poziom 1,05 nie będzie najniższym poziomem na EUR/USD w tym roku.
Zanim wydarzenia grudnia, poznamy serią danych z gospodarek USA i strefy euro. Dziś odczyt indeksu ZEW z Niemiec oraz, istotne z punktu widzenia polityki pieniężnej Fed, dane o inflacji CPI i produkcji przemysłowej z USA. Jeśli, wzorem strefy euro, doszło w październiku do przyspieszenia inflacji konsumenckiej (wskaźnik z wyłączeniem wrażliwych kategorii powyżej 1,9 proc. r/r), indeks osiągnie najwyższy poziom od blisko 3 lat. Ostatecznie uwidoczni się w twardych danych narastająca od kilku kwartałów presja na wzrost cen generowana przez silny popyt i mocną gospodarkę. Rozgorzeje dyskusja już nie o to, kiedy Fed powinien rozpocząć cykl normalizowania polityki pieniężnej, ale w jakim tempie powinien to robić. Obawiamy się, że dotychczasowe scenariusze „jedna podwyżka i długie obserwowanie sytuacji” czy, powtarzane przez Fed jak mantra, „ścieżka zacieśniania będzie bardzo powolna” mogą za chwilę zostać odsunięte do lamusa. Powraca opcja systematycznych podwyżek stóp w USA co 3-4 miesiące wraz z gwałtownym przyspieszeniem inflacji, którego spodziewamy się w II poł. 2016 r.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS