PKO Bank Polski: Rynkami rządzi strach
Rynek stopy procentowej - Pogorszenie sentymentu na świecie uderza w polskie obligacje mimo spadków cen surowców oddziałujących dezinflacyjnie na globalną gospodarkę.
Rynek walutowy - Ucieczka od ryzyka trwa. Złoty i inne waluty EM tracą na wartości na rzecz "bezpiecznych przystani".
Rynek walutowy i stopy procentowej
Początek tygodnia na rynkach finansowych rozpoczął się od silnej przeceny indeksów giełdowych. Chiński Szanghaj oddał cały tegoroczny zysk. Wyprzedaż akcji to wynik rozczarowania inwestorów faktem, że bank centralny Chin nie ogłosił podczas weekendu działań mających wesprzeć rynek akcji, który stracił w ubiegłym tygodniu ponad 10% po tym jak m.in. dane o PMI przemysłu mocno zawiodły.
Strach przed tempem spowolnienia gospodarki Państwa Środka sprawił, że na rynku maleje grupa inwestorów przekonanych, co do możliwości wrześniowej podwyżki stóp w USA (wg. danych agencji informacyjnych, rynek widzi obecnie 30% prawdopodobieństwo, że Fed podwyższy stopy w przyszłym miesiącu). Potencjalnie możliwe oddalenie w czasie momentu normalizacji polityki monetarnej w USA wraz z zaskakującą w tym miesiącu dewaluacją juana przez bank centralny Chin sprzyja umacnianiu wspólnej waluty. W poniedziałek rano za euro płacono już 1,15 USD, a kolejne godziny handlu przyniosły dalsze jego umocnienie do 1,17 co oznacza najwyższe notowanie kursu EURUSD od stycznia br.
W warunkach nasilających się obaw o perspektywy globalnego wzrostu gospodarczego, któremu towarzyszył dalszy spadek cen surowców, rosnąca awersja do ryzyka uderza w waluty EM. W poniedziałek kurs EURPLN testował już opór na 4,25 (na krótko notowania wzrosły nawet do 4,2650). W ciągu dnia presja na osłabienie złotego chwilowo spadła, ale niepokoje pozostały. Złotego dodatkowo osłabiają rozczarowujące dane krajowe rozbudzające wątpliwości, czy w kolejnych miesiącach roku rzeczywiście możliwe jest wyraźne przyspieszenie dynamiki konsumpcji. Rynek liczył bowiem, że po słabszym od oczekiwanego drugim kwartale tego roku polska gospodarka w trzeci kwartał wejdzie wyraźnie mocniej. Tymczasem dane mocno, ale rozczarowały potwierdzając utrzymywanie się niższego tempa wzrostu także w trzecim kwartale br. W tym kontekście warto będzie zwrócić uwagę na finalne dane o PKB za 2q15 (już w rozbiciu na komponenty). Zgodnie z tzw. szybkim szacunkiem (dane opublikowano 14.08) dynamika PKB obniżyła się w 2q15 do poziomu 3,3% r/r, wobec 3,6% r/r w 1q15. We wtorek poznamy zaś dane z rynku pracy. Nie spodziewamy się jednak, by raport dot. lipcowej stopy bezrobocia mógł istotnie zmienić układ sił na rynku złotego.
Choć publikowane w kolejnych dniach informacje powinny wspierać dolara względem euro, to jednak obawy o sytuację w Chinach mogącą zaważyć na polityce Fed nie powinny pozwolić na silne jego wzrosty. Nie można jednak wykluczyć odreagowania ostatniego ruch na rynku głównej pary walutowej. Fed nadal bowiem zakłada rozpoczęcie w tym roku normalizacji polityki monetarnej, a obecne poziomy kursu EURUSD z pewnością nie odzwierciedlają pełnego zdyskontowania rozpoczęcia podwyżek stóp w USA. Z kolei złoty notuje obecnie bardzo niskie poziomy. Jest zatem duża szansa na powrót w okolice 4,20-4,22 na eurozłotym na koniec miesiąca, szczególnie gdyby Chiny podjęły zapowiedziane kolejne działania wspierające gospodarkę. Bez tego pozytywnego impulsu złoty może nadal pozostawać pod presją spadkową.
Na rynku stopy procentowej poniedziałkowa sesja przyniosła bardzo silną przecenę obligacji skarbowych. Mimo, że na wartości traciły wszystkie aktywa, to jednak wyraźnie chętniej sprzedawane były papiery o dłuższych terminach wykupu. I tak przykładowo rentowności DS0725 wzrosły o około 14 pb do 2,85%, podczas gdy OK0717 o „zaledwie” 7 pb do 1,80%. Powodów tak silnej wyprzedaży należy upatrywać w pogorszeniu się sentymentu na świecie. Już na początku tygodnia obawy o gospodarkę Chin wywołały panikę na rynkach akcji w Azji, determinując przeceny aktywów finansowych na rynkach wschodzących. Na prawie wszystkich EM traciły zarówno akcje jak i obligacje. Mimo spadków cen surowców oddziałujących dezinflacyjnie na globalną gospodarkę w przypadku rynku długu większe znaczenie zdecydowanie miała globalna awersja do ryzyka.
W tej sytuacji pojawia się pytanie o perspektywy rynku. Podtrzymujemy zdanie, że rentowności w średnim terminie będą rosły, a w ostatnich dniach testowaliśmy lokalne dołki. Niewykluczone, że po poniedziałkowej wyprzedaży w najbliższych dniach dojdzie do lekkiego krótkoterminowego odreagowania. Popyt na polskie papiery mogą wygenerować inwestorzy zagraniczni, którzy zaczną bardziej selektywnie podchodzić do rynków EM. Stabilniejsi pozyskają część odpływającego kapitału.
Joanna Bachert
Mirosław Budzicki
PKO Bank Polski
Biuro Strategii Rynkowych