Bez sugestii, ale Fed jakby bardziej jastrzębi

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.01.253x400Najważniejszym wydarzeniem środowej sesji była publikacja komunikatu po posiedzeniu FOMC. Komunikat został odebrany lekko jastrzębio, choć tak naprawdę nie dał jasnej wskazówki, kiedy rozpocznie się normalizacja polityki monetarnej w USA. Zatem, na pierwszą od prawie 10 lat podwyżkę stóp Fed może zdecydować się zarówno we wrześniu, jak i w grudniu.

Komitet nie ma natomiast wątpliwości, że nastąpi ona w tym roku. W komunikacie towarzyszącym lipcowemu posiedzeniu FOMC można było przeczytać, że amerykańska gospodarka przezwyciężyła spowolnienie z początku roku i rozwija się w umiarkowanym tempie, dostrzega się też poprawę na rynku pracy. W opinii Fed warunkiem podwyżki stóp nadal pozostaje dalsza poprawa segmentu pracy i przekonanie, że inflacja zacznie wracać do celu na poziomie 2%. Po opublikowaniu komunikatu dolar umocnił się (kurs EURUSD spadł do 1,096) po tym jak podczas środowej sesji europejskiej oscylował wokół poziomu 1,105.

Oczekując na Fed, ryzyka inwestycyjnego nie chcieli też podejmować inwestorzy krajowi. Po wtorkowej stabilizacji od pierwszych godzin środowej sesji złoty poddawany był przecenie. Kurs EURPLN powrócił w okolice 4,145 zaś USD/PLN 3,755. Około cztery grosze zabrał też frank szwajcarski, po tym jak kurs CHFPLN wzrósł do ponad 3,90. Temat zacieśniania polityki monetarnej w USA jest istotny z punktu widzenia złotego, bowiem wzrost amerykańskich stóp procentowych może przejściowo przełożyć się na mniejsze zainteresowanie akcjami i walutami rynków wschodzących, czyli m.in. PLN. Co ciekawe po publikacji komunikatu FOMC złoty zaczął się umacniać. Kurs EURPLN ponownie spadł w okolice 4,12. Najwyraźniej inwestorzy „ucieszyli” się z braku wyraźnego wskazania września, jako miesiąca decyzji Fed.

W oczekiwaniu na FOMC stosunkowo niska był też zmienność na bazowych rynkach długu. Inwestorzy oczekiwali na komunikat Fed, co nie sprzyjało wyższej aktywności. Pewien pozytywny wpływ na rynek miała publikacja danych z rynku nieruchomości, gdzie wyniki nieco rozczarowały (m.in. liczba transakcji podpisania umów kupna domów spadła o 1,8% m/m wobec oczekiwań wzrostu o 1,0% m/m). Jednak reakcję rynku można było mierzyć w dziesiątych częściach punktu bazowego.

Jak już wskazaliśmy, Fed w swoim komunikacie zwrócił uwagę na poprawę sytuacji na rynku pracy, lecz jednocześnie zauważył, że inflacja pozostaje poniżej celu (za sprawą niskich cen energii i cen importowanych). Zostało to odebrano przez inwestorów, jako minimalne zaostrzenie języka. W efekcie, w skali całego dnia krzywa amerykańska przesunęła się w górę o 5-6 pb. na całej swojej długości (z czego 2 pkt. po komunikacie Fed). Na rynku niemieckim reakcje były łagodniejsze. Rentowności DE10Y przesunęła się w górę o 3 pb., reszta krzywej pozostała bez zmian.

Krajowe papiery traciły na wartości w strachu przed zawartością komunikatu Fed. Inwestorzy cały czas obawiają się negatywnego wpływu sugestii podniesienia stóp we wrześniu. Dodatkowo na krajowe papiery negatywnie działają informacje napływające z polskiej gospodarki, która rozwija się w całkiem przyzwoitym tempie. W konsekwencji krzywa IRS i krzywa dochodowości papierów skarbowych przesunęły się w górę o 2-3 pb. na całej długości. W przypadku krzywej FRA stawki wzrosły po 2-3 pb. w jej długim końcu.

W czwartek oczekujemy niewielkiej przeceny krajowych skarbówek, w reakcji na komunikat Fed. Zważywszy jednak publikowane ostatnio słabsze dane o nastrojach konsumentów Conference Board oraz spodziewane pogorszenie wskaźnika nastrojów Uniwersytetu Michigan efekt ten będzie przejściowy. Szczególnie, że nad rynkiem wisi ryzyko dalszych zniżek cen surowców za sprawą spadku aktywności Chin.

Joanna Bachert,
Konrad Soszyński,
Biuro Strategii Rynkowych,
PKO Bank Polski