Kolejna ostatnia szansa dla Grecji
Bez przełomu w sprawie Grecji podczas rozmów ministrów finansów. W poniedziałek nadzwyczajny szczyt przywódców państw - kolejna ostatnia szansa na porozumienie. Niepewność szkodzi notowaniom złotego, który utrzymuje niską wartość w relacji do koszyka walut. Euro póki co mocne wobec dolara. Duże ryzyko dynamicznego spadku kursu EUR/USD.
Jak można było zakładać jeszcze przed posiedzeniem Eurogrupy w Luksemburgu, ministrom finansów krajów strefy euro nie udało się wypracować porozumienia w sprawie Grecji. Przewodniczący Rady Europejskiej D. Tusk zwołał nadzwyczajny szczyt przywódców państw, by na najwyższym szczeblu spróbować zakończyć negocjacje. Spotkanie zaplanowane jest na poniedziałek. Szef Eurogrupy J. Dijsselbloem – minister finansów Holandii – stwierdził po posiedzeniu, że Grecja przedstawiła zbyt mało propozycji, które można uznać za wiarygodne. Zaznaczył, że porozumienie jest wciąż możliwe przed 30 czerwca. Tymczasem grecki fiskus zanotował w maju gwałtowny spadek przychodów podatkowych (zebrano blisko 1 mld EUR mniej niż zakładano), ponieważ tamtejsze firmy opóźniły wypełnianie zeznań na odpisy podatkowe w obawie, że rząd zwiększy obciążenia, by wypełnić zobowiązania wobec kredytodawców. Mimo tego, po pierwszych 5 miesiącach roku udało się odnotować nadwyżkę budżetową (przed obciążeniami z tytułu odsetek), jako że wstrzymane zostały płatności do podwykonawców oraz zatrzymane publiczne inwestycje. Grecy masowo wycofują depozyty z systemu bankowego przygotowując się na kontrole przepływu kapitału. W ostatnich 3 dniach z banków wypłacono 3 mld EUR. Kanclerz A. Merkel mówiła wczoraj w Bundestagu, że wciąż wierzy w osiągnięcie porozumienia. Największe oklaski pojawiły się na sali obrad jednak wówczas, gdy stwierdziła, że przez lata Grecja opóźniała wprowadzenie niezbędnych reform strukturalnych. Merkel działa w środowisku nieprzychylnej Grecji postawy dużej części koalicji. Już w marcu podczas głosowania nad rozszerzeniem programu pomocy do końca czerwca, część deputowanych zagłosowało przeciw. Nie ma pewności, że tym razem dekret zatwierdzający zmianę warunków wsparcia Aten znajdzie większość w Bundestagu
Kolejne dane z Polski potwierdzają naszą tezę o tym, że w gospodarce nie dzieje się i nie będzie, w perspektywie najbliższych 2-3 kwartałów, dziać się tak dobrze, jak oczekuje większość ekonomistów. Dynamika produkcji przemysłowej jest w ostatnim czasie bardzo wahliwa – wyniki rzędu 8-9 proc. (w grudniu i marcu) przeplatane są słabszymi odczytami z okolic 2-3 proc. r/r. Podobnie sytuacja wygląda z produkcją budowlano-montażową. Kwietniowy wystrzał do 8,5 proc. okazał się jednorazowy. Choć większość prognoz wskazywała, że wynik zostanie w maju powtórzony (mało wolnych dni, sprzyjająca aura) rzeczywistość okazała się dużo mnie optymistyczna (1,3 proc. r/r). Sprzedaż detaliczna stabilnie w okolicach 0 proc., a w ujęciu realnym w paśmie 3-5 proc. r/r. Nie jest to obraz gospodarki wskazujący na przyspieszenie aktywności. Inwestorzy z warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych oraz na rynku złotego również zdają się nie podzielać ocen ekonomistów wskazujących na dynamiczny wzrost gospodarki w tempie 4-4,5 proc. PKB w IV kw.
Czwartkowe dane z USA jedynie potwierdziły niesprzyjające umocnieniu dolara rynkowe otoczenie. Inflacja CPI spadła w maju (do 1,7 proc. r/r w ujęciu bazowym), a uwzględniając wszystkie kategorie odnotowano stabilne ceny r/r. Oczekiwano wyższej dynamiki. Prognozy inflacji Fed jako jedyne (prowadzone są jeszcze PKB i stopy bezrobocia) nie zostały w czerwcowej rundzie obniżone. My również zakładamy wyraźne przyspieszenie dynamiki cen w II poł. roku. Da to zakładane (lub wyższe) wyniki w całym okresie prognozy (do 2017 r.).
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS