Poradnik emitenta obligacji: Obligacje korporacyjne – Rynek przełamuje słabość

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

gerda.broker.02.400x400Początek roku na rynku obligacji korporacyjnych nie był udany. Było to widać zarówno po sytuacji na Catalyst, jak i liczbie emisji papierów firm. Zastój, trwający niemal przez cały pierwszy kwartał, w ostatnich tygodniach został wyraźnie przełamany.

Nienajlepsza końcówka ubiegłego roku na rynku obligacji firm sygnalizowała już, że słabo może być także w pierwszych miesiącach 2015 r. Jeśli chodzi o oferty papierów, to w styczniu rzeczywiście było ich jak na lekarstwo. W lutym już się trochę ruszyło i inwestorzy mogli kupić obligacje niespełna 10 spółek o łącznej wartości prawie 125 mln zł., ale pod względem wartości przeważały niezbyt atrakcyjne dla indywidualnych graczy obligacje banków spółdzielczych. Kolejny miesiąc przyniósł niemal podwojenie wartości sprzedanych obligacji, choć oferowało je także około dziesięciu
emitentów. Ożywienie widać było w pierwszych trzech tygodniach kwietnia. Dwunastu emitentów pozyskało ze sprzedaży obligacji prawie 330 mln zł, choć spora część z tej puli powędrowała do Alior Banku. Zwiększająca się systematycznie liczba spółek, sięgających po pieniądze inwestorów oraz rosnąca wartość emisji każe się spodziewać kontynuacji ożywienia na rynku pierwotnym. Potwierdzeniem tej tezy są także zapowiedzi spółek. Duże emisje planują między innymi Polnord i Best.

Choć analitycy nie spodziewają się, by ten rok był lepszy niż poprzedni pod względem łącznej wartości emisji, która w 2014 r. przekroczyła rekordowe 21 mld zł, to jednak z pewnością nie można mówić o większym regresie. Widoczne coraz bardziej dynamiczne ożywienie w gospodarce z pewnością zachęci firmy do większej aktywności, a finansowanie poprzez emisję obligacji staje się wśród nich coraz bardziej popularne. Nie brakuje także chętnych do kupowania papierów spółek. Mimo rekordowo niskich stóp procentowych, a co za tym idzie rynkowej ceny pieniądza, odsetki oferowane przez firmy są znacznie wyższe niż w przypadku papierów skarbowych czy lokat bankowych. Po pewnym zniechęceniu niskimi zyskami, widocznym w drugiej połowie ubiegłego roku, ponownie rośnie napływ pieniędzy klientów do funduszy obligacyjnych. Coraz częściej spotykane publiczne emisje obligacji, przyciągają także na ten rynek inwestorów próbujących swych sił indywidualnie.

Trudno się dziwić, bo choć wysokość odsetek od obligacji firm także maleje, w ślad za stopami
procentowymi, to wciąż bez trudu można uzyskać około 4 proc. powyżej stawki WIBOR i to bez
wielkiego ryzyka. O jego zwiększonym poziomie może informować oprocentowanie sięgające w
przypadku niektórych emitentów nawet 8-9 proc. Choć konkurencja kredytowa ze strony banków
także się zwiększa, to jednak wiele firm o dobrej kondycji może z łatwością uzyskać finansowanie z
rynku obligacji na bardzo atrakcyjnych warunkach, otwierając sobie przy tym drogę do tego źródła
także w przyszłości.

Warto także zwrócić uwagę na korzyści, płynące z dywersyfikacji źródeł finansowania, co sugeruje, by nie traktować kredytu i obligacji jako wybór alternatywny, ale patrzeć  na oba instrumenty komplementarnie. Takie podejście nie tylko prowadzi do zwiększenia elastyczności w pozyskiwaniu pieniędzy, ale także pozwala lepiej wykorzystać możliwości oraz zmieniające się warunki, panujące na rynku finansowym. Jak uczy nawet najnowsza historia, bywają okresy, gdy oferta banków jest bardziej atrakcyjna, ale zdarzają się też sytuacje, gdy instytucje finansowe zaostrzają swoją politykę wobec finansowania firm i wówczas dobrze jest mieć przetartą ścieżkę dostępu do pieniędzy prywatnych inwestorów, jaką daje rynek obligacji.

Piotr Dziura
Członek Zarządu GERDA BROKER