Młodzi ruszyli po dopłaty
Po pierwszych 3 miesiącach roku na dopłaty do kredytów mieszkaniowych w programie Mieszkanie dla młodych poszło więcej pieniędzy niż w ciągu całego ubiegłego roku
Na 2015 rok na wsparcie młodych ludzi, kupujących swoje pierwsze mieszkania, rząd przeznaczył 715 mln zł. Jak informuje Bank Gospodarstwa Krajowego, po pierwszym kwartale br. na dopłaty zarezerwowanych zostało już 220 mln zł z tych środków. To więcej niż zostało wydane na obsługę programu w ciągu całego 2014 roku. Od stycznia do końca marca br. do 14 banków, które uczestniczą w programie, wpłynęło prawie trzykrotnie więcej wniosków o kredyt z dopłatą niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
W połowie roku chętnych może jeszcze przybyć. Wtedy zmienić się mają przepisy dotyczące przyznawania dopłat. Osobom z dwójką dzieci zamiast 15 proc. państwo dopłacać ma 20 proc., a rodziny posiadające co najmniej troje dzieci dostaną aż 30 proc. dofinansowania do kredytu.
Limity w MdM bez większych zmian
Tymczasem z początkiem kwietnia zmieniły się limity cen za metr, decydujące o tym czy mieszkanie kwalifikuje się do dopłaty. W większości głównych miast zmiany były kosmetyczne. W Poznaniu i Krakowie zwyżki limitów były bardzo symboliczne, we Wrocławiu i Katowicach odrobinę większe. Najwięcej zyskał Olsztyn, a straciła Łódź, w której obniżony o ponad 4 proc. próg cenowy wyraźnie zmniejszył liczbę mieszkań dostępnych w MdM.
Dla Warszawy limit ceny w programie prawie się nie zmienił. Żeby móc skorzystać z dopłat na warszawskim rynku deweloperskim trzeba obecnie wyszukać mieszkanie w cenie do 6 588 zł/mkw. Zauważalnie wskaźnik wzrósł już jesienią 2014 roku i wtedy właśnie w ofercie deweloperskiej przybyło mieszkań objętych rządowym dofinansowaniem.
Dopłata zastąpi wkład własny do kredytu
W tym roku program dopłat cieszy się większym powodzeniem prawdopodobnie także ze względu na minimalny, wymagany wkład własny do kredytu, jaki wprowadziły banki. Dopłata może zastąpić obowiązkowy, co najmniej 10 procentowy udział własny w zaciąganym zobowiązaniu. Osobom, które nie posiadają zgromadzonych środków program otwiera szansę zakupu własnego M.
– Osoby planujące pożyczyć na mieszkanie mają obecnie do tego bardzo dobre warunki. Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych jest w tej chwili najniższe w całej historii rynku finansowego. Zainteresowanie mieszkaniami od dawna jest duże. Na początku roku można było się jednak zastanawiać się, czy wprowadzenie konieczności wniesienia 10 proc. wkładu własnego do kredytu nie spowoduje, że część osób będzie musiała odłożyć zakup do czasu zebrania funduszy – mówi Wojciech Stisz z Barc Warszawa S.A. – Okazało się jednak, że nie miało to większego wpływu na rynek i chętnych na mieszkania nie ubyło. W warszawskim osiedlu Tarasy Dionizosa oferujemy lokale w cenie 5500 zł/mkw. Wszystkie mieszkania można więc kupić, korzystając z rządowej subwencji, a przy okazji wkład własny do kredytu pokryć dopłatą. Większość naszych klientów wykorzystuje te możliwość – informuje Wojciech Stisz.
Ponad 600 tys. zł kredytu przy średniej pensji krajowej
Kredyty mieszkaniowe nie dość, że są teraz rekordowo tanie, to także bardziej dostępne. Kredytobiorcy płacą niższe raty miesięczne niż kilka lat temu i mogą uzyskać wyższe kwoty kredytu. Osoba osiągająca średnie krajowe wynagrodzenie w wysokości 2814 zł na rękę może dostać na mieszkanie 288 tys. zł, informuje Invigo.
Jak podają analitycy, rodzina z dwójką dzieci z miesięcznym wynagrodzeniem na poziomie 5628 zł może liczyć na kredyt mieszkaniowy w wysokości 607 tys. zł. To kwota, która wystarczy na ponad 80 metrowe mieszkanie w Warszawie, w której transakcje przeprowadzane są przy średniej cenie ok. 7,2 tys. zł/mkw.
Źródło: Barc Warszawa SA.