Mariola Szymańska-Koszczyc: to sektor definiuje kwalifikacje

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

150216.szymanska.400xWypowiedź dla aleBank.pl: Mariola Szymańska-Koszczyc, Kierownik Projektu SRKB, Warszawski Instytut Bankowości

Maciej Małek: Swego rodzaju tłem i punktem odniesienia do projektu są regulacje i dyrektywy unijne. Państwo postanowili nie płynąć z prądem tylko wziąć sprawy w swoje ręce. Co to konkretnie oznacza?

Mariola Szymańska-Koszczyc: Chcieliśmy przygotować sektor do tego, aby sam dookreślił jakie kwalifikacje, wiedza i umiejętności są potrzebne pracownikom po to, aby dobrze obsługiwali swoich klientów, co oznacza – stworzyli takie środowisko w którym klient czyje się bezpiecznie i ma zaufanie do pracownika bankowego. Zakładamy, że w najbliższych latach coraz częściej będą pojawiały się regulacje z rynku europejskiego, w których będzie formułowany wymóg potwierdzania kwalifikacji pracowników bankowych. Regulator krajowy będzie musiał zdefiniować co to będzie oznaczało.

Zaproponowaliśmy aby sektor bankowy zdefiniował największy obrazek potrzeb kwalifikacyjnych sektora i przygotował się do tego, jakie wymogi będzie musiał spełniać.

MM: Jakie przesłanki sprawiły, że postanowiliście sektorowe ramy kwalifikacyjne wpisać w polski i europejski system Ram Kwalifikacyjnych?

MSK:Mamy przekonanie, że każdy system można wykorzystać dobrze albo zmarnować szansę. Dwa lata pracy w projekcie pokazują, że jest ogromna szansa na to, aby wykorzystać stworzoną możliwość – możliwość, którą stwarzają rozwiązania publiczne. Po pierwsze europejska Rama Kwalifikacji płynąca z UE, a w tej chwili polska Rama Kwalifikacji przygotowywana do wdrożenia w Polsce. Publiczny, rządowy system, który chcemy aby został urynkowiony poprzez zaangażowanie przedstawicieli biznesu.

MM: Pięć wyznaczników ram stanowi dość szeroki obszar kompetencji. Tym, co jest szczególnie istotne jest komunikacja ponieważ wypełnienie obowiązku MiFID nie zawsze oznacza, że ten komunikat został właściwie zrozumiany przez klienta. Przed nami kolejne wyzwanie MiFID 2.  

MSK: Komunikacja to jest kwintesencja tego, o co chodzi jeśli rozmawiamy o usługach finansowych. Mamy wiele bolesnych przykładów, że niezrozumienie powoduje ogromne straty po stronie klientów, ale również naruszenie zaufania do instytucji finansowych. To są narzędzia, które dają jasny, precyzyjny i prosty opis wiedzy i kompetencji społecznych, którymi dysponują pracownicy bankowi. W tych wymaganiach pojawia się także umiejętność jasnego wytłumaczenia klientowi na czym polega dany produkt finansowy i dania mu szansy oceny czy to jest ten produkt, z którym on będzie mógł dobrze funkcjonować i realizować swoje cele finansowe w sposób bezpieczny.

MM: W innych wystąpieniach, zwłaszcza nadzorców i kuratorów, pojawiały się również odniesienia do tego, co możemy określić jako bezpieczeństwo systemu. Dziś już wszyscy są zgodni, że nie ma bezpieczeństwa bez zaufania i bez tego, co się zawiera w etycznych działaniach. Biznes ma być nie tylko efektywny, ale także etyczny.

MSK: Brałam udział w wielu dyskusjach wokół tematu czy etyka jest kategorią biznesową. Mam głębokie przekonanie, że etyka – może to zabrzmi kontrowersyjnie – jest dobrą walutą biznesu bankowego. Zaufanie daje komfort klientom, daje bezpieczeństwo, ograniczanie ryzyka, przyspiesza działanie i obrót gospodarczy. Nie musimy się co chwilę zastanawiać czy dostajemy to, co myślimy, że dostajemy, czy może zupełnie coś innego. Jestem głęboko przekonana, że jeśli zbudujemy rzetelne zaufanie jako narzędzie pracy bankowców i banków to pojawią się korzyści, co do których wiele osób miało długi czas wątpliwości.

MM: Rozumiem, że dotyczy to również wyraźnego wsparcia dla sfery gospodarczej – przecież to banki finansują w znacznej mierze rozwój, w perspektywie są miejsca pracy i to wszystko co składa się na pomyślny byt wszystkich uczestników systemu.    

MSK: Zaufanie jest tym aspektem działalności gospodarczej, które jest potrzebne klientom i instytucjom finansowym. Przynosi wszystkim korzyści. Myślę, że warto wrócić do podstaw.

MM: Ponieważ rynek i środowiska naukowe już zrozumiały tę potrzebę na ile administracja wpiera działania, na ile już zrozumiała jaka jest filozofia tego projektu?

MSK: Muszę powiedzieć, że nasz projekt jest świetnym przykładem znakomitej współpracy przedstawicieli biznesu i organizacji rynkowych z organizacjami publicznymi. Naszym partnerem był Instytut Badań Edukacyjnych. Nie byłoby nas w tym miejscu z rozwiązaniem, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni i dumni gdyby nie wsparcie i zachęta do aktywności branżowej w wykonaniu przedstawicieli Agencji Rządowej jaką jest Instytut Badań Edukacyjnych.

MM: Czyli rozumiem, że to służy programowi na przyszłość?

MSK: Pokonaliśmy wiele przeszkód, trudnych momentów. Udało się i jestem przekonana, że praca wykonana w bardzo dużej drużynie nie zostanie zmarnowana.

Zobacz również rozmowę w wersji wideo: „Mariola Szymańska-Koszczyc: To sektor definiuje kwalifikacje”

aleBank.pl