Brak danych wyciszy dziś rynek
Do czwartkowej aukcji zamiany na rynku stopy procentowej dominowały wzrosty cen obligacji skarbowych. W naszej ocenie było to jednak tylko odreagowanie po środowej przecenie, do jakiej doszło przed wieczorną publikacją "minutes" Fed. Polskie obligacje zyskały w ślad za wzrostami cen amerykańskich papierów, do jakich doszło w godzinach porannych, a także dzięki publikacji gorszych od oczekiwań indeksów PMI w Europie.
Poprawa nastrojów zdecydowanie pomogła Ministerstwu Finansów uplasować obligacje skarbowe na rynku pierwotnym. Na aukcji zamiany MF sprzedało papiery za łącznie 6,9 mld PLN (spodziewaliśmy się 4,5 mld PLN). Tym samym była to największa sprzedaż obligacji w ramach aukcji zamiany w całym 2014r. Poza wysokim popytem, zwraca też uwagę wysoka wycena papierów, szczególnie o stałym kuponie. Widać, że część uczestników rynku wykorzystała środową przecenę do większych zakupów. Ostatecznie papiery wyceniono na poziomie: dla WZ0119 – 99,70 PLN (nasza prognoza: 99,70 PLN) i PS0719 – 2,133% (nasza prognoza: 2,17%). Z punktu widzenia najbliższych tygodni jest to bardzo pozytywny sygnał dla rynku, tym bardziej, że do końca roku poza aukcją zamiany w grudniu MF nie planuje żadnego przetargu. Przed aukcją w obrocie pozostawały papiery WZ0115 za 12,3 mld PLN, teraz będzie to kwota o 5,9 mld PLN niższa.
W trakcie czwartkowej sesji opublikowane zostały też „minutes” z ostatniego posiedzenia RPP. Miały one neutralny wpływ na notowania, ale warto zwrócić uwagę na informacje w nich zawarte. W październiku głosowany był wniosek o obniżkę stóp procentowych o 100 pb. W naszej ocenie w podobnym tonie wypowiadał się wcześniej tylko A. Bratkowski. J. Osiatyński dostrzegał potencjał do spadku stóp, ale wyraźnie niższy. Z „minutes” wynikało też, że potrzebne będą impulsy ze strony danych, szczególnie odnoszących się do PKB, bądź gwałtowniejsze zmiany na rynku finansowym (np. ewentualna aprecjacja złotego po działaniach EBC). Scenariusz obniżek stóp procentowych wspierały też czwartkowe wypowiedzi członków RPP. Prezes NBP M. Belka dla WSJ powiedział, że dostrzega przestrzeń dla obniżek stóp procentowych. Z kolei dla PAP A. Zielińska-Głębocka stwierdziła m.in., że „nie może dopuścić do tego, aby utrwalił się trend deflacyjny”. Jej zdaniem Rada będzie obserwować napływające informacje, jednak nie określiła perspektywy czasu ani uwarunkowań koniecznych do zmiany stóp. W świetle powyższego, naszym zdaniem decydujące znaczenie dla perspektyw polityki pieniężnej będzie miała postawa E. Chojny-Duch, która wcześniej dosyć silnie opowiadała się za obniżkami stóp. Bardzo istotna będzie też publikacja ostatecznych danych za III kw. nt. PKB, które GUS wstępnie już opublikował. Gdyby okazało się, że zmiany metodologiczne będą miały wpływ na odchylenie wstępnego odczytu względem oczekiwań rynkowych, a także, jeśli struktura wzrostu nie zaskoczy jednorazowymi przesunięciami ścieżki wzrostu, perspektywa obniżek może odsunąć się w czasie.
Czwartek na rynkach finansowych rozpoczął się od publikacji słabych danych z Chin, co jednak nie przeszkodziło w silniejszym (1,2575) otwarciu sesji. Jak wynikało z wstępnych raportów w listopadzie aktywność chińskiego sektora przemysłowego zmniejszyła się i znalazła się na granicy recesji (indeks PMI spadł do granicznego poziomu 50 pkt).
Równie rozczarowujące dane podane zostały dla Europy, czego już euro nie zdołało udźwignąć. W listopadzie tempo spadku aktywności we francuskim przemyśle nieoczekiwanie przyspieszyło, osiągając najniższą wartość od trzech miesięcy, jednocześnie sygnalizując recesję w drugiej gospodarce strefy euro. W najszybszym tempie od czerwca ub. roku malała wartość nowych zamówień i to zarówno w przemyśle jak i usługach. Spadało także zatrudnienie w sektorze prywatnym. Zszokowały też dane pokazujące, że na granicy recesji znalazła się gospodarka niemiecka. Indeks PMI przemysłu spadł w listopadzie do poziomu 50 pkt wobec 51,5 pkt oczekiwanych i 51,4 pkt odnotowanych w październiku. Jeszcze nierecesyjne, ale coraz niższe poziomy notuje też PMI dla przemysłu strefy euro. W listopadzie prawdopodobnie obniżył się do 50,4 pkt. W reakcji na rozczarowujące europejskie PMI dolar umocnił się do około 1,25 USD. Dane wskazują bowiem na konieczność dalszego wspierania gospodarki przez EBC nasilając obawy o wzrost gospodarczy wspólnoty.
Jednakże po wczorajszym „minutes” FOMC aprecjacja „zielonego” jest na razie limitowana, a wręcz niskie poziomy cenowe euro wykorzystywane są do zwiększenia pozycji w tej walucie. Chociaż amerykański bank centralny wciąż utrzymuje perspektywę zaostrzenia polityki pieniężnej, to z treści dokumentu wynikało, iż ma sporo obaw przed zbyt szybką zmianą nastawienia. Perspektywa późniejszej i w mniejszej skali podwyżki stóp w USA negatywnie odbija się na notowaniach dolara.
W czwartek po południu na rynek napłynęły kolejne dane z USA, w tym te najważniejszy w kontekście wczorajszej publikacji Fed – indeks inflacji CPI. Raporty okazały się generalnie korzystne dla dolara. Wzrost ogólnego wskaźnika CPI do 1,7% zaskoczył ekonomistów, którzy zakładali go na zeszło miesięcznym poziomie 1,6% r/r. Z kolei liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych spadła w ub. tygodniu do 291 tys. z 293 tys. okres wcześniej. Indeks PMI dla amerykańskiego przemysłu wyniósł 54,7 pkt, zaś indeks Philadelphia Fed 40,8 pkt. Nie rozczarowały też dane z rynku nieruchomości pokazując wyższą od oczekiwanej sprzedaż domów na rynku wtórnym.
W kraju uwagę inwestorów przyciągały dane produkcyjne. Zgodnie z oczekiwanymi w listopadzie dynamika produkcji przemysłowej wyniosła 1,6% r/r, a inflacji PPI spadła o 1,2% r/r. Uwzględniając wpływ czynników sezonowych możemy mówić o stabilizującej się sytuacji gospodarczej. Po publikacji raportów na rynku dało się zauważyć ponowne zainteresowanie złotym. Wraz z danymi o PKB za 3q14 i środowymi z rynku pracy spada ryzyko obniżki stóp podczas grudniowego posiedzenia RPP. Niemniej w wypowiedzi prasowej prezes NBP Marek Belka po raz kolejny podkreślił, iż nadal widzi przestrzeń do luzowania polityki monetarnej. W jego ocenie Rada powinna bowiem prowadzić politykę skierowaną na wypełnianie celu inflacyjnego. Kurs EURPLN spadł dziś w nocy w okolice 4,206.
Piątkowa sesja pozbawiona jest publikacji ważnych danych gospodarczych zarówno w kraju jak i na świecie. Przed weekendem zapowiada się zatem spokojna sesja.
Mirosław Budzicki,
Joanna Bachert,
Biuro Strategii Rynkowych,
PKO Bank Polski