Ekonomiczne Sygnały, 06.10.2014
Lepsze dane makro z USA (patrz niżej) umocniły dolara oraz generalnie przeceniły złotego. Wysoki wzrost zatrudnienia oznacza wyższe prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w dolarach w 2015 r., co przekłada się na mniejszą relatywną atrakcyjność aktywów na rynkach wschodzących. Choć warto dostrzec, że polskie aktywa zareagowały na impulsy z USA w ograniczonym stopniu.
Dolar oczywiście znacząco zdrożał, ale to wynikało ze spadku kursu eurodolara. Polskie obligacje oraz kurs eurozłotego zachowywały się w miarę spokojnie. Wygląda na to, że Fed nie stanowi przy obecnych poziomach kursu polskiej waluty istotnego zagrożenia. W przypadku obligacji, jeżeli dobre dane z USA uniemożliwią powrót hossy na amerykańskich papierach, to raczej nie powróci ona również na polskich.
Podsumowanie: Złoty stracił wobec euro na fali lepszych danych z USA, ale skala przeceny była niewielka.
Dobre dane z amerykańskiej gospodarki potwierdzają, że Stany Zjednoczone i strefa euro znajdują się na różnych kursach, co umacnia dolara. Choć można mieć przynajmniej wątłą nadzieję, że poprawa koniunktury w USA pociąganie za sobą również Europę. W piątek dane pokazały, że w Stanach Zjednoczonych we wrześniu przybyło niemal 250 tys. nowych miejsc pracy. Każdy odczyt powyżej 200 tys. traktowany jest jako dobry (populacja rośnie w tempie ok. 200 tys. osób miesięcznie). Średnia trzymiesięczna wynosi 224 tys. i po raz pierwszy od początku tzw. wielkiej recesji przez sześć miesięcy z rzędu znajduje się powyżej owego istotnego poziomu 200 tys. Trudno o lepszy dowód na tezę, że tamtejsza gospodarka wrzuciła wyższy bieg. Ponad to, indeks koniunktury w usługach, które stanowią 70 proc. PKB, wskazuje, że popyt na pracę jest bardzo wysoki. Subindeks zatrudnienia znalazł się we wrześniu na najwyższym poziomie od sierpnia 2005 r. Stopa bezrobocia obniżyła się we wrześniu do 5,9 proc., wobec 6,1 proc. w sierpniu. W Stanach słychać ostrzeżenia, że spadek bezrobocia w dużej mierze wynika z wypadania z rynku pracy osób zniechęconych, a dynamika zatrudnienia wciąż jest niska. Jest w tych głosach wiele racji. Ale jeżeli stopa bezrobocia spadnie poniżej 5 proc., utrzymanie zerowych stóp procentowych będzie mało prawdopodobne.
Podsumowanie: Rynek pracy zyskuje wigor, i choć daleko mu do optimum, to podwyżek stóp trudno będzie uniknąć.
W strefie euro dane makro są wciąż mizerne, choć warto zwrócić uwagę, że sektor usług – szczególnie w Niemczech – jest w miarę odporny na obecną fazę spowolnienia. To pokazuje, że źródło tego spowolnienia tkwi na zewnątrz (Rosja, Ukraina, Chiny – generalnie rynki wschodzące), zaś wewnętrzne mechanizmy powoli oddziałują w kierunku wzrostu aktywności gospodarczej. W strefie euro indeks PMI dla usług obniżył się we wrześniu do 52,4, wobec 53,1 w sierpniu, zaś w samych Niemczech wzrósł do 55,7 z 54,9. Jak widać na wykresie obok, w Niemczech koniunktura w usługach na razie nie zareagowała na negatywne bodźce z sektora przemysłowego. To oczywiście nie jest powód do formułowania optymistycznych prognoz, ale można to potraktować jako światełko w tunelu. Na razie strefa euro tkwi w stagnacji (wzrost rzędu 0-0,3 proc. kwartał do kwartału trudno nazwać inaczej), ale deprecjacja euro w stosunku do dolara, zwiększona aktywność EBC, ożywienie w USA i stopniowa poprawa bilansów banków mogą pomóc osiągnąć wyższy wzrost gospodarczy w przyszłym roku.
Podsumowanie: Przemysł strefy euro dostał cios ze strony rynków wschodzących, ale usługi trzymają się nieźle.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank