Po danych o PKB za 2q14 wrześniowa decyzja wciąż obarczona pozostaje istotnym ryzykiem. Polski dług wspierają kolejne historyczne rekordy ustanowione przez Bund-y.
Poniedziałek na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,34 po dniach wysokiej zmienność wywołanej nie najmocniejszymi publikacjami danych makroekonomicznych docierającymi z obydwu kontynentów.
Po słabej środowej publikacji sprzedaży detalicznej z USA (0,0% m/m w czerwcu wobec oczekiwanego wzrostu o 0,2) pod koniec zeszłego tygodnia nastroje popsuły rozczarowujące doniesienia z Niemiec i Francji. W okresie kwiecień-czerwiec PKB naszych zachodnich sąsiadów zmniejszył się o 0,2% k/k. W ujęciu r/r tempo wzrostu niemieckiej gospodarki okazało się zaś niemal dwukrotnie słabsze od oczekiwań (0,8% vs. 1,5%). Z kolei PKB Francji nie uległ zmianom k/k, podczas gdy ekonomiści liczyli na wzrost rzędu 0,1%. W relacji r/r francuski PKB wzrósł w II kwartale o 0,1% wobec prognozowanego wzrostu o 0,3%. Dane finalne nt. dynamiki PKB w II kwartale Paryż opublikuje dopiero 23 września 2014 roku, ale francuski minister finansów już poinformował o obcięciu prognoz wzrostu na ten i przyszły rok.
Po tak słabych danych rynek zaczął najprawdopodobniej obawiać się dużo słabszych od oczekiwanych analogicznych wyników dla gospodarki strefy euro, gdyż informacja o tylko niewielkim odchyleniu dynamiki wzrostu za II kwartał wręcz umocniła euro. Po tym jak Eurostat podał, że wyrównany sezonowo PKB strefy euro ukształtował się na poziomie 0,0% k/k i 0,7% r/r (oczekiwano odpowiednio: 0,1% i 0,7%) kurs EUR/USD wzrósł w okolice 1,3395.
Po raz kolejny dolara nie wsparły doniesienia z USA. Informacja o wyższej od oczekiwanej liczbie nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych (+311 tys. wobec prognozowanych 295 tys.) ugruntowała czwartkową pozycję wspólnej waluty wobec dolara w okolicach 1,34 i jednocześnie wsparła złotego, spychając kurs EUR/PLN ku 4,17. Piątkowe mieszane w swym wydźwięku publikacje dot. produkcji przemysłowej w USA (wzrost o 0,4% m/m wobec prognoz na poziomie 0,3%) i indeksu nastrojów konsumenckich U. Michigan (79,2 pkt wobec szacunkowych 82,5 pkt) istotnie nie zmieniły już obrazu rynku eurodolara. Stąd nowy tydzień na głównej parze walutowej rozpoczynamy w okolicach zamknięcia ubiegłego.
W kraju dane nt. polskiego PKB za II kwartał opublikowane przez GUS potwierdziły oczekiwania analityków, że wzrost gospodarczy spowolnił w tym okresie do 3,2% r/r z 3,4% w pierwszych trzech miesiącach roku i wobec 2,7% w ostatnim kwartale 2013 roku. Ostateczne wyniki dla PKB za okres kwiecień-czerwiec 2014 roku GUS poda 29 sierpnia br. Złoty publikowane dane przyjął pozytywnie. Najprawdopodobniej również w naszym przypadku rynek obawiał się niższej wartości, która wymuszałaby na RPP decyzję o obniżkach stóp procentowych, a tak brak jest nowych czynników stawiających Radę pod przysłowiową „ścianą”. Pomimo stabilizacji na eurodolarze przedłużony weekend nie sprzyjał już naszej walucie. W piątek kurs EUR/PLN powrócił ponad opór na 4,20 w okolicach którego rozpoczyna też bieżący tydzień.
Na krajowym rynku stopy procentowej najważniejszym wydarzeniem zeszłego tygodnia miały być doniesienia nt. PKB w II kw. 2014 r., a także inflacji w lipcu. Jak się okazało sama publikacja zgodnych z oczekiwaniami wskaźników (odpowiednio: 3,2% r/r i minus 0,2% r/r) nie dała jednak jednoznacznego impulsu do zmiany notowań. Z punktu widzenia rynkowego bowiem dane nie dawały RPP nowego argumentu za obniżeniem stóp procentowych już podczas wrześniowego posiedzenia. Tym bardziej było to istotne, że niektórzy członkowie Rady uzależniali decyzję o ewentualnym poluzowaniu polityki pieniężnej właśnie od wyraźniejszego spadku PKB zarówno w II kw. jak i w perspektywie średnioterminowej.
Niemniej po publikacji danych E. Chojna-Duch i J. Osiatyński z RPP sygnalizowali, że widzą wystarczające argumenty przemawiające za obniżką stóp procentowych. Z kolei A. Kaźmierczak (RPP) zalecał podejście umiarkowane. Póki co wszystkie te wypowiedzi podtrzymują stanowiska wspomnianych członków Rady sugerując, że za obniżką stóp we wrześniu zagłosowałoby przynamniej dwóch z dziesięciu członków. Pozostali przedstawiciele RPP jak na razie nie udzielali wywiadów. Biorąc pod uwagę, że ich wcześniejsze wypowiedzi nie wskazywały na wysoką skłonność do obniżek stóp ostateczna wrześniowa decyzja wciąż obarczona pozostaje istotnym ryzykiem.
Polskie papiery otrzymały za to wyraźne wsparcie ze strony rynków bazowych. Szczególnie silny impuls w kierunku dalszego spadku rentowności przyszedł z Niemiec, gdzie informacją tygodnia były kolejne historyczne rekordy ustanowione przez Bund-y, będące konsekwencją znacznie słabszych od oczekiwań danych nt. aktywności niemieckiej gospodarki. Rentowność 10-letnich Bund-ów spadła podczas czwartkowej sesji w okolice wsparcia na 1,00% przełamując go już następnego dnia. Słabsze perspektywy wzrostu gospodarczego w strefie euro miały wpływ na polski rynek stopy procentowej.
Notowania FRA obniżyły się w najdłuższych terminach 21×24 do historycznego minimum 2,36%. Tym samym jest to wyraźny sygnał, że inwestorzy nie tylko coraz silniej wierzą w tegoroczne obniżki stóp procentowych (notowania FRA wyceniają spadek stóp procentowych NBP o pełne 50 pb), ale jednocześnie powoli zaczynają zakładać ich stabilizację w całym 2015 r. W bieżącym tygodniu zakładamy, że pozytywne nastroje utrzymają się (rynek wierzy m.in. w dalszy spadek inflacji na skutek rosyjskich sankcji) i w związku z tym możliwy jest jeszcze lekki spadek stawek, chociaż przestrzeń dla takiego ruchu wyraźnie się zawęziła.
Mirosław Budzicki
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski