Ekonomiczne Sygnały, 13.06.
Złoty osłabił się wczoraj nieznacznie, a obligacje umocniły. Eurozłoty pozostaje jednak w granicach 4,10-4,12. Rentowności obligacji utrzymują się tuż nad tegorocznymi minimami ustanowionymi na początku tygodnia. Dziś dla rynku duże znaczenie może mieć odczyt inflacji o godz. 14.00. Gdyby inflacja znalazła się na poziomie wyraźnie niższym od prognoz, wówczas pojawi się presja na wzrost cen obligacji, szczególnie na krótkim końcu krzywej, oraz teoretycznie presja na osłabienie złotego, która jednak będzie częściowo ograniczana przez napływ zagranicznego kapitału na rynek obligacji.
Jednak moja prognoza inflacji jest nieznacznie wyższa od konsensusu, a poza tym mój podstawowy scenariusz zakłada brak obniżki stóp procentowych w nadchodzących miesiącach, dlatego – przy dostrzeganiu ryzyk oddolnych dla odczytu inflacji – nie nastawiałbym się na osłabienie złotego i wzrost cen papierów.
Podsumowanie: Złoty pozostaje w granicach 4,10-4,12, czekając na dzisiejszy odczyt inflacji.
Śmiało można powiedzieć, że dzisiejsze dane o inflacji to najważniejsza publikacja makro w Polsce od wielu miesięcy. Przynajmniej jeżeli chodzi o to, jaki wpływ mogą mieć te dane na decyzje o stopach procentowych. GUS poda je o 14.00. Konsensus rynkowy wynosi 0,5 proc., choć widać, że prognozy są skierowane raczej w stronę niższego niż wyższego odczytu. Ewidentnie rynek ma problem z oceną tego, co dzieje się na rynku żywności. Konsensus co do inflacji bazowej netto, po odjęciu cen żywności i energii, kształtuje się na poziomie 0,9 proc. i jest skierowany raczej w stronę wyższego odczytu. Każda niespodzianka w głównym odczycie (odczyt dotyczący inflacji bazowej pojawi się dopiero w poniedziałek) w dół lub w górę może istotnie zmienić ocenę szans na obniżenie stóp procentowych, bowiem Rada Polityki Pieniężnej znajduje się pod dużym wpływem bieżących danych. Moje szacunki wskazują na odczyt w okolicach 0,5-0,6 proc., aczkolwiek dostrzegam pewne oddolne ryzyka dla tej prognozy. Utrzymuję, że szanse na obniżkę stóp to 30 proc., ale zmienię ten szacunek tylko w razie odczytu wyraźnie niższego od konsensusu oraz słabych danych o produkcji (w środę) i sprzedaży detalicznej (za 10 dni).
Podsumowanie: Dzisiejsze dane o inflacji mogą uchylić szerzej lub przymknąć furtkę do obniżki stóp procentowych w Polsce.
EUROPA | Dane o produkcji przemysłowej ze strefy euro za kwiecień okazały się całkiem niezłe i dają szansę na to, że drugi kwartał okaże się dla gospodarki strefy lepszy niż pierwszy (kiedy PKB wzrósł zaledwie o 0,2 proc. kwartał do kwartału). W kwietniu produkcja przemysłowa wzrosła o 0,8 proc. miesiąc do miesiąca (dane odsezonowane), czyli dwukrotnie szybciej od prognoz. Jest to oczywiście wciąż tylko mały skok po kilku miesiącach prawie stagnacji (patrz wykres obok), ale przynajmniej daje szanse na powrót do trendu wzrostowego. Powrót produkcji w strefie, a szczególnie w Niemczech, do wzrostu jest istotny dla Polski, ponieważ ewidentnie powolne ożywienie produkcji w strefie blokuje szybszy wzrost produkcji w Polsce. Widać to na wykresie – po bardzo szybkim wyjściu z dołka w okresie maj-wrzesień, od jesieni produkcja wyraźnie wytraciła dynamizm. Nie wpłynęło to na PKB ze względu na ożywienie w budownictwie, ale kontynuacja przyrostu dynamik PKB będzie wymagała lepszych wyników produkcji.
Podsumowanie: Lepszy wynik produkcji w strefie euro daje jakieś szanse na powrót trendu wzrostowego.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank