Rekord na lokatach
Po 13 miesiącach przerwy wartość oszczędności zgromadzonych na bankowych lokatach powróciła na szczyt. A to wszystko w okresie najniższych stóp procentowych w historii.
Na koniec kwietnia gospodarstwa domowe trzymały na depozytach terminowych 272,1 mld zł. To najwyższy dotychczas zanotowany poziom, o 0,3 mld zł wyższy niż w lutym ubiegłego roku, kiedy to w wyniku spadku stóp procentowych banki zaczęły ciąć odsetki na potęgę. Uwagę zwraca coraz mniejsze tempo przyrostu, które spada od lutego. Niemniej, rekord w tak niesprzyjających warunkach rynkowych jest pewnego rodzaju ciekawostką. Pokazuje on bowiem nastawienie klientów, którzy nie tylko zaakceptowali niskie oprocentowanie lokat, ale także niechętnie poszukują bardziej zyskownych możliwości.
Szansę na utrzymanie dodatniego przyrostu środków na lokaty stwarzają promocje, których od marca można zobaczyć w bankach coraz więcej. Wprawdzie nie jest to jeszcze wystarczający powód, aby mówić o trwałym wzroście oprocentowania depozytów, ale aktywni klienci, którym nie straszne przenoszenie oszczędności pomiędzy bankami mogą już liczyć na zauważalnie wyższe odsetki. Jeszcze do niedawna depozyty ze stawkami na poziomie 3,5 proc. w skali roku mogły uchodzić za rynkową czołówkę, natomiast aktualnie znalezienie tego typu ofert nie powinno przysporzyć żadnych problemów. W najlepszym przypadku liczyć można nawet na 4 proc. w skali roku i bynajmniej nie dotyczy to wyłącznie lokat długoterminowych, które wymagają zamrażania środków na dwa lata lub więcej.
Po dodaniu do środków zgromadzonych na lokatach również oszczędności gospodarstw domowych trzymanych na rachunkach osobistych i oszczędnościowych (w sumie 281,5 mld zł) łączne saldo bankowych depozytów na koniec kwietnia wynosiło 553,6 mld zł, co daje średnio 17,6 tys. zł na pełnoletniego obywatela. To także rekordowy wynik, ale jest on już znacznie mniejszym zaskoczeniem, ponieważ wzrost salda rachunków bieżących – z niewielkimi przerwami – jest rzeczą zupełnie naturalną.
Michał Sadrak
Open Finance