Zrozumieć ryzyko
Portfele polskich banków są wypełnione w połowie kredytami udzielanymi w małych miejscowościach do 25 tys. mieszkańców. Kredyty te mają niższą szkodowość - w segmencie konsumenckim na poziomie 19 proc. (średnia krajowa 21 proc.).
Mariusz Cholewa – prezes Biura Informacji Kredytowej prezentował w czasie VIII Kongresu Ryzyka Bankowego wyniki unikalnych badań rynku pod kątem wielkości biznesu, nowej sprzedaży i jakości portfeli banków. Analizy sporządzono na reprezentatywnych danych z aktualnej bazy ponad 30 mln czynnych rachunków kredytowych należących do 15 mln konsumentów oraz rejestrów 360 tys. podmiotów gospodarczych, które zaciągnęły 560 tys. kredytów.
Z raportu BIK wynika, że banki sprzedają przeciętnie co miesiąc 440 tys. umów o kredyt konsumpcyjny, podczas gdy w szczycie hossy 2008 r. było to ponad 800 tys. o wartości odpowiednio 5,2 mld zł i 7 mld zł. Trend spadkowy jest widoczny we wszystkich kategoriach kredytów, z wyjątkiem tych wysokokwotowych, których wolumen od 2008 r. wzrósł o 30 proc., a wartość o 38 proc., co oznacza, że dla banków jest to core biznesu. Największy spadek dotyczy kredytów o niskich kwotach – do 4 tys. zł; w I półroczu 2009 r. sprzedano ich 2,38 mln, a w tym roku 1,4 mln (za kwotę 2,5 mld zł). Najgorszą spłacalność mają kredyty do 10 tys. zł, z których blisko jedna trzecia to należności stracone.
Prawie trzy czwarte klientów firm pożyczkowych posiada jednocześnie czynny kredyt w banku. Wśród osób, które w tym roku starały się o pożyczkę w parabanku zaledwie 17 proc. nie miało żadnej historii kredytowej. Dlaczego klienci idą do firm pożyczkowych? Tylko w jednej trzeciej są to osoby, które nie spłacają już swoich zobowiązań, natomiast w dwóch trzecich regulujące spłaty terminowo. W tej drugiej grupie poważny jednakowoż odsetek stanowią klienci podwyższonego ryzyka, które wynika z poziomu wykorzystania linii kredytowej. O ile w sektorze jej wykorzystanie jest przeciętnie poniżej 50 proc., dla klientów ubiegających się o dodatkową pożyczkę w parabanku przekracza 76 proc. Jednocześnie osoby te zdecydowanie częściej korzystają z kredytów w kil¬ku bankach. Z analiz BIK wynika, że generują oni wyższe ryzyko. Tymczasem co dziesiąty kredytobiorca ma zobowiązanie w trzech lub więcej bankach.
Dwie trzecie przedsiębiorców jest aktywnych kredytowo jako osoby indywidualne, może więc sięgać do dwóch różnych… portfeli. Jakie jest ryzyko tych klientów? Ci, którzy finansują działalność gospodarczą, nie korzystając z dodatkowego kredytu, generują średnio 8 proc. należności straconych. W sytuacji gdy sięgają do dwóch portfeli, udział ich złych zobowiązań wzrasta do 10,5 proc. Co ciekawe, co piąty klient banku posiada kredyt hipoteczny, zaś wśród przedsiębiorców – co drugi. Może to więc oznaczać, że źródło finansowania „hipotek” jest wykorzystywane w działalności gospodarczej. Nie zawsze też przedsiębiorcy, którzy spłacają regularnie kredyty, zachowują się podobnie jako klienci indywidualni. I odwrotnie…
W 2014 r. ruszy program promocji pozytywnej historii kredytowej. Generalnie, regulujemy swoje zobowiązania w terminie, większość z nas ma scoringi cztero- i pięciogwiazdkowe. BIK chce, abyśmy mogli korzystać z takich przywilejów jak w Europie zachodniej i w USA, gdzie każda osoba wiarygodna finan¬sowo uzyskuje lepsze warunki kredytowe oraz stawki ubezpieczenia. I wszyscy czerpią z tego benefity…