Ważą się losy QE3. Inwestorzy nie mają złudzeń
Około 40 dolarów na uncji, czyli niemal 3 procent, zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota. Notowania idą w górę drugi tydzień z rzędu i wartość kruszcu znajduje się obecnie w pobliżu 5- tygodniowych maksimów. Podczas minionych sesji pretekstem do wzmożonych zakupów były najnowsze doniesienia z amerykańskiego Departamentu Pracy.
Po 16 dniach government shutdown, podczas których większość urzędów w USA było nieczynnych, instytucja podała zaległe statystyki z tamtejszego rynku pracy. Stopa bezrobocia niespodziewanie spadła we wrześniu z 7,3 do 7,2 procent, podczas gdy ekonomiści spodziewali się, że indeks pozostanie w miejscu. To była jednak ostatnia dobra wiadomość, jaką w tym dniu podali urzędnicy. Dużo gorzej wypadła ważniejsza z punktu widzenia inwestorów zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Prognozy mówiły o wzroście na poziomie 180 tysięcy, wobec plus 196 tysięcy miesiąc wcześniej. Jak się okazało, szacunki były dużo na wyrost. We wrześniu przybyło zaledwie 148 tysięcy miejsc pracy.
Kondycja amerykańskiego rynku pracy stawia pod znakiem zapytania szybkie zmiany w programie QE3. Wątpliwości było widać po notowaniach na światowych rynkach – giełdy w USA poszły ostro w górę, podobnie zachowywało się złoto. Tylko w tym dniu, uncja podrożała o około 30 dolarów. Dane były o tyle ważne, ponieważ już w najbliższą środę Rezerwa Federalna podejmie decyzję w sprawie polityki monetarnej. Czego można się spodziewać? Ekonomiści nie mają złudzeń – Bernanke podczas konferencji prasowej nie ogłosi, że nadszedł czas na zmiany. Bezrobocie spada w ślimaczym tempie, a zakończony nie tak dawno government shutdown może się przyczynić do gorszych wyników również w najbliższym czasie. Oznacza to, że Fed będzie nadal skupował aktywa o wartości 85 miliardów dolarów miesięcznie. Co więcej, właściwie nie ma pewności co do harmonogramu zmian – analitycy spierają się, czy pierwsze modyfikacje nastąpią jeszcze w grudniu, czy może Rezerwa Federalna przełoży je na pierwsze miesiące 2014 roku. Obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada rozpoczęcie ograniczania dopiero w marcu i całkowite wyjście z QE3 dopiero pod koniec przyszłego roku.
Jak sytuacja w USA wpłynie na ceny kruszcu? Perspektywa dodruku kolejnych miliardów dolarów to argument za zakupem metalu, więc jego wartość w najbliższym czasie może nadal rosnąć. Warto tu jednak przypomnieć o efekcie zaobserwowanym w poprzednich tygodniach, kiedy jeszcze właściwie nie do końca było wiadomo, czy amerykańscy politycy poradzą sobie z budżetowym klinczem. Inwestorzy jeszcze przed decyzją spekulowali, że do porozumienia ostatecznie dojdzie, więc ceny złota leciały w dół. Dopiero oficjalny komunikat rządu przerwał spadki – co więcej, złoto wybiło się ze wspomnianego trendu. Analogicznie może być w przypadku środowego posiedzenia FOMC. Nie jest wykluczone, że cena złota już teraz uwzględnia decyzję o pozostawieniu QE3, a środowa konferencja Bernanke’go nie wpłynie znacząco na notowania złota.
Trzeba jednak dodać, że tym razem sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, niż w przypadku porozumienia budżetowego. Oprócz decyzji w sprawie QE3, Bernanke z pewnością odniesie się do sytuacji gospodarczej w USA, jego oceny tempa poprawy oraz skuteczności stosowanych przez bank centralny narzędzi. Oprócz przesłanek stricte ekonomicznych, w nadchodzących dniach istotny wpływ będą też miały wnioski płynące z analizy wykresu notowań. W minionym tygodniu, kurs złota wyrwał się z trwającego od końca sierpnia trendu spadkowego, podczas którego wartość uncji spadła z 1420 do około 1250 dolarów. Inwestorzy liczący na wzrosty od półtora miesiąca próbowali przebić linię oporu, jednak udało się to im dopiero za szóstym razem. Wyraźne przebicie tak mocnej linii trendu spadkowego może być dla dużej części inwestorów sygnałem do zakupów.
Wojciech Kaźmierczak – Mennica Wrocławska