Czy hossa na rynku akcji w USA będzie trwać?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

niedzwiecki.marcin.01.150x203Amerykańskie indeksy niedawno wyznaczyły nowe maksima wszechczasów z wartością indeksu S&P 500 powyżej 1700 pkt. Dobre dane ekonomiczne oraz lepsze od oczekiwań wyniki spółek przyczyniły się do tego, że indeksy praktycznie bez większych przystanków pokonują kolejne szczyty.

Ostatnie dane z amerykańskiego rynku pracy nie były jednak zgodne z oczekiwaniami. Rynek spodziewał się znacznie wyższej wartości nowych miejsc pracy, jednak niezmienionej stopy bezrobocia. Dane z jednej strony były lepsze, ponieważ stopa bezrobocia spadłą do 7,4%, aczkolwiek liczba nowych etatów kształtowała się w okolicach 165 tys. Prognozowanie wpływu tych danych na rynki finansowe zależy od tego, jak będziemy je interpretować oraz czy zechcemy zagłębić się w cały raport. Jest to o tyle istotne, że pozwoli nam zrozumieć, jak w tym momencie rzeczywiście wygląda rynek pracy w USA i czy wzrost jest stały czy tymczasowy.

Co ciekawe, reakcją na zapowiedzi kolejnych członków Rezerwy Federalnej USA (Fed), że zmniejszanie programu luzowania ilościowego w polityce pieniężnej (QE3) może być rozpoczęte już jesienią, była wyprzedaż akcji oraz osłabienie dolara amerykańskiego. Informacja o szybszym wygaszeniu pompowania dolarów do systemu finansowego powinna raczej zostać przyjęta kupnem dolara, jednak na razie dzieje się inaczej. Faktem jest, że spadkowy trend na indeksie dolara wytraca impet, jednak inwestorzy mogą brać pod uwagę inny scenariusz niż wynika to z sygnałów z Fed.

W mojej ocenie nietypowe zachowanie kursu USD można wytłumaczyć. Mimo iż wielu ekonomistów spodziewa się zmniejszenia programu QE3, ja stawiałbym jednak na jego zwiększenie. Główną przesłanką, jaka może wspierać tego typu ruch, jest nadal kiepska sytuacja na rynku pracy w USA. Mimo iż bezrobocie nominalnie spadło do 7,4%, to nadal nie widzimy poprawy w innych danych. W ostatnim czasie nastąpił przyrost miejsc pracy tymczasowej i sezonowej, a liczba nowych miejsc pracy nie poprawiła się znacząco chociażby w stosunku do poprzedniego roku. Czynnik sezonowy jest znaczący, ponieważ w czasie wakacji etatów przybywa. Kluczowe w mojej ocenie będą więc dane na przełomie września i października, szczególnie te mówiące o dynamice nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Taki scenariusz zwiększania, a nie zmniejszania luzowania ilościowego mógłby wspomóc rynki, które osiągnęłyby nowe maksima. Przy założeniu, że otoczenie ekonomiczne będzie dalej wykazywało symptomy poprawy i nie będziemy mieli do czynienia z kolejnym „trupem w szafie” Eurolandu, każda silniejsza korekta na rynku akcji może być potencjalną okazją do dokupienia akcji.

Z punktu widzenia analizy technicznej indeks S&P 500 powinien obronić lokalne minima przy 1680 pkt. lub niższe 1670 pkt. Niewykluczone jest też poruszanie się jego wartości w szerokim zakresie wahań jako wyrażenie pewnego niezdecydowania wśród inwestorów. Niemniej jednak im dłużej będzie trwać taki boczny trend, tym ryzyko spadków może się zwiększać. Przy wartości indeksu zmienności VIX między 11,80 a 14 pkt. rynek może tkwić w impasie, stąd też warto również obserwować rynki skorelowane z amerykańskimi parkietami akcji w poszukiwaniu ewentualnych sygnałów kupna lub sprzedaży.

Marcin Niedźwiecki
specjalista rynku CFD i Forex
City Index