Ostatnie cięcie umacnia złotego
Środa na światowych rynkach finansowych upłynęła w oczekiwaniu na publikacje z USA (przede wszystkim raport ADP i initial jobless claims) ważne z punktu widzenia decyzji Fed w kwestii rozpoczęcia procesu zacieśniania polityki monetarnej. Publikowane do południa informacje z Europy pozostały więc bez większego wpływu na stroje rynkowe.
Niemniej warto odnotować, że indeks PMI określający koniunkturę w sektorze usług Niemiec, wynosząc w czerwcu 50,4 pkt okazał się niższy od oczekiwań rynkowych. Słabo wypadły Włochy (45,8 pkt to najsłabszy odczyt od września 2011 roku), podczas gdy Hiszpania z poziomem 47,8 pkt osiągnęła najlepszy wynik od lipca 2011 roku. W rezultacie gorzej od prognoz zaprezentował się analogiczny wskaźnik aktywności dla całej strefy euro (48,3 pkt). Tym niemniej rosnące PMI (w czerwcu zarówno dla przemysłu jak i dla usług dane pokazały wyższe wyniki niż miesiąc wcześniej) dają nadzieję, że trwająca już prawie dwa lata recesja w gospodarce wspólnoty powoli dobiega końca, a PKB przestanie maleć w tym lub następnym kwartale. Nie należy jednak oczekiwać dynamicznego ożywienia, dopóki indeksy nie wzrosną wyraźnie powyżej 50 pkt – granicy rozdzielającej wzrost od regresji w sektorze. Zaskakująco dobre dane opublikowano natomiast nt. sprzedaży detalicznej w Eurolandzie. W maju 2013 roku roczna dynamika sprzedaży, skorygowana o wpływ dni roboczych, choć wciąż była ujemna i wyniosła minus 0,1% wobec minus 1,0% odnotowanych miesiąc wcześniej, to pozytywnie zaskoczyła. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie minus 2% r/r. W relacji miesięcznej sprzedaż wzrosła zaś o 1%, po tym jak w kwietniu zmniejszyła się o 0,2% m/m. Tu dane również okazały się miłą niespodzianka, bowiem rynek oczekiwał odczytu na poziomie 0,2% m/m.
Zza oceanu pierwsze na rynek napłynęły dane dot. nowych etatów w sektorze prywatnym. Raport ADP pokazując wzrost o 188 tys. okazał się silniejszy od oczekiwań kształtujących się na poziomie 160 tys. Następnie opublikowano również lepsze od prognoz dane nt. zmiany tygodniowej na rynku pracy (initial jobless claims). Raport pokazał spadek nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych do poziomu 343 tys. wobec oczekiwanych 345 tys. Negatywnie zaskoczył zaś poziom deficytu handlowego USA, który wzrósł do 45,03 mld USD, podczas gdy analitycy szacowali go na 40,1 mld USD. Słabo wypadł również indeks ISM dla usług kształtując się w czerwcu na poziomie 52,2 pkt, czyli o 1,8 pkt niżej niż zakładał to rynek.
Po publikacji tej serii danych notowania euro/dolara wzrosły w okolice 1,303 USD. Nie zmienia to faktu, że obraz techniczny rynku pozostaje taki sam, nadal przemawiając na korzyść dolara. Dzisiaj w USA rynki finansowe nie pracują ze względu na przypadający na czwartek Dzień Niepodległości. W Europie spotyka się zaś EBC i bank Anglii. Nie powinno być niespodzianek. Dla rynku najważniejszą kwestią będzie ocena perspektywy rozwoju gospodarczego Eurolandu od której uzależnione będą dalsze decyzje dot. stóp procentowych.
W kraju uwagę inwestorów przyciągało przede wszystkim kończące się w środę posiedzenie RPP. W oczekiwaniu na decyzję Rady i pozostając w cieniu wydarzeń w Egipcie, a przede wszystkim w Portugalii, kurs EUR/PLN zbliżył się do poziomu 4,35 przełamując jednocześnie opor na 3,36 nas USD/PLN i 3,535 na CHF/PLN. Kryzys rządowy w Portugalii i nasilające się wystąpienia antyprezydenckie w Egipcie psują nastroje na emerging markets. W Lizbonie żąda się ustąpienia premiera Pedro Passos Coelho, który jednak pozostaje głuchy na wezwania części narodu. Pod naciskami rosnącej opozycji wobec programu cięć budżetowych nałożonych na kraj przez UE do dymisji podali się już minister finansów i resortu spraw zagranicznych, a agencje informacyjne podają, że to może nie być koniec zmian w rządzie. W rezultacie, rentowności portugalskich obligacji skarbowych gwałtownie rosną i równie mocno traci giełda. W środę dochodowość portugalskiej 10-latki przekroczyła poziom 8,0% podczas gdy w połowie maja oscylowała w okolicach 5,0%. Z kolei portugalski indeks PSI-20 tracił wczoraj blisko 6% co oznacza najsilniejszą przecenę na giełdzie w Lizbonie od października 2008 roku. W Egipcie zaś antyprezydenckie masowe demonstracje zagrażają stabilności w regionie. Wczoraj wojsko odsunęło od władzy prezydenta Egiptu M.Mursi-ego oraz zawiesiło konstytucję. Sprawowanie władzy zostało powierzone dotychczasowemu prezesowi Sądu Konstytucyjnego. Podwyższona nerwowość na rynkach jest więc uzasadniona.
Zgodnie z naszymi i rynkowymi oczekiwaniami RPP obniżyła stopy o 25pb. Od dzisiaj główna stawka rynkowa (referencyjna) wynosić będzie 2,50%, depozytowa 1,00%, lombardowa 4,00% zaś redyskontowa 2,75%. Od jesieni 2012 roku Rada łącznie obniżyła koszt pieniądza o 225pb.
Złoty samą decyzję Rady przyjął neutralnie. Tak przed, jak i po jej ogłoszeniu kurs EUR/PLN oscylował w okolicach 4,34. Z racji, iż ruch taki był już w pełni zdyskontowany, chwilę później złoty zaczął nawet lekko umacniać się. Do konferencji prezesa M.Belki zmiany na złotym były jednak kosmetyczne, a inwestorzy swoją uwagę ponownie skierowali na wydarzenia światowe. Dopiero uzasadnienie decyzji dość wyraźnie zmieniło obraz rynku. Przesłanką dla lipcowej obniżki stóp było ryzyko kształtowania się inflacji poniżej celu w średnim okresie, na co pokazała korekta w dół prognozy inflacji CPI zawartej w najnowszej projekcji inflacyjnej NBP. Złoty najsilniej zareagował jednak na informację, iż RPP lipcową obniżką kończy cykl łagodzenia polityki pieniężnej, co jest wyrazem jej optymistycznego postrzegania przyszłości. W ocenie Rady gospodarka polska najgorsze ma już za sobą, ze sfery realnej płyną bowiem sygnały, które dają przesłanki dla ożywienia wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach.
Po zakończeniu konferencji kurs EUR/PLN spadł do 4,3150 zaś w czwartek od rana konsoliduje się w okolicach 4,30-4,31. Wyraźny ruch poniżej tej strefy wsparcia może wywołać większą falę umocnienia naszej waluty w relacji do euro. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami 3Q13 powinniśmy zakończyć w okolicach 4,25 dla pary EUR/PLN.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski