Powrót do przyszłości
Powrót do przyszłości na początku tygodnia stromi krzywe bazowe. Co to oznacza? Po pierwsze powrót do idei Great Rotation, która na rzecz wyższego ryzyka miałaby zakończyć erę obligacji, a jednocześnie rosnące przekonanie o kończącej się erze ultra-niskich stóp procentowych na rynkach pieniężnych z tytułu implementacji strategii wyjścia z polityki "czasu kryzysu".
Wzrost rentowności UST w poprzednim tygodniu był kontynuowany w czasie azjatyckiej sesji i skutkował testem okolic 1,93% na wykresie benchmarku. Oczekiwania i nadzieje strony popytowej na piątkowy komentarz B.Bernanke okazały się być płonnymi. Prezes Fed nie odniósł się do kształtu polityki monetarnej FOMC skupiając się na kwestii banków komercyjnych. Utrzymuje to „strategię wyjścia” z polityki ilościowej na pierwszych miejscach agendy rynkowej w bieżącym tygodniu. Weekend zaowocował kolejnymi wypowiedziami, które ubarwiają ową dyskusję.
WSJ poinformował o przygotowywanym przez Fed programie stopniowego wycofywania się ze strategii zakupów na rynku długu. Zgodnie z zaprezentowanym stanowiskiem mapa drogowa, która miałaby wyprowadzić politykę FOMC z rozszerzania bilansu ma zakładać stopniowe zmniejszanie skali zakupów uwzględniając elastyczność i możliwość adekwatnej odpowiedzi do oczekiwań rynkowych. Skala zakupów mogłaby być uzależniona od napływających danych z gospodarki, a celem nadrzędnym miałoby być zminimalizowanie ryzyka przereagowania rynków.
Piątkowe osłabienie jena mogłoby prowadzić do złagodzenia stanowiska jastrzębich przedstawicieli FOMC. Kontrola wartości USD (vs. reszta świata) pozostaje ważnym czynnikiem dla Fed. Niemniej jednak to spotkanie G7 stało się polem do dyskusji na temat polityki Japonii. Podczas gdy brak jest oficjalnego dokumentu ze spotkania, to USA miało zwrócić uwagę na ryzyka związane z konsekwencjami polityki Banku Japonii. Brak jest więc jednoznacznej krytyki polityki ilościowej BoJ, co uznać można za swoistą akceptację bieżącego ilościowego nastawienia…
Komentarze płynące ze spotkania G7 nie stwarzają presji na banki centralne do dalszego działania. Agendy monetarne skupiać mają się na odpowiedzi na wewnętrzne problemy wzrostu. Interesujące jest stanowisko niemieckiego ministra finansów, który zwraca uwagę na ryzyka płynące z niskich stóp w średnim i długim terminie, a które to lokują się głównie wokół perspektyw stabilności sektora finansowego. Dzisiaj rano W.Scheauble zaakcentował poprawiające się tendencje na niemieckim rynku i potrzebę dalszych reform w Europie. Niemiecka gospodarka prawdopodobnie była już „nad kreską” w I kwartale w 2013 roku. Obraz całej strefy euro, który poznamy w bieżącym tygodniu jest mniej imponujący. Udowodnią to dane na temat PKB, które wciąż powinny hamować tempo przeceny Bunda.
Wzrost rentowności Bunda do 1,38%, ważnego technicznego punku po przejściu strefy 1,33%, ale poniżej okolic 1,44-1,45% (następny poziom oporu 1,60%), którego przełamanie uznać można by za pewną zmianę jakościową na rynku niemieckich obligacji, wywołuje o poranku korekcyjny spadek kwotowań do poziomu 1,36%. Ogranicza to presję na dalsze osłabianie polskich obligacji korektą zapoczątkowaną w piątek. Strumień środków globalnych stabilizuje kwotowanie na polskiej krzywej, choć czynniki światowe i ruchy na rynkach bazowych w strefach kluczowych oporów mogą być decydujące dla dłuższego końca polskiej krzywej. Póki co dla dalszego wzrostu rentowności Bunda po ponad 10 punktowym dostosowaniu w czasie piątkowej sesji, Bund potrzebowałby istotnego pozytywnego impulsu z całej strefy euro. Tymczasem sugerowana przez I.Visco możliwość obniżenia stopy depozytowej jest wystarczającą przesłanką, aby odetchnąć po piątkowej realizacji zysków.
Ruch na Bundach dałby szanse na wzrosty rentowności DS1023 w okolice 3,30%, a PS0418 prawdopodobnie szukałby ruchu do ważnego oporu 2,85%. Na polskim rynku stopy zachowanie i wrażliwość odpowiedzi na ruchy Bunda będą publikacje na temat inflacji CPI (poniżej 1,0%) oraz wstępne dane na temat PKB w I kwartale (już jutro o 10:00). A.Glapiński nie wykluczył rano kontynuacji cyklu obniżek stóp już w czerwcu. Ta perspektywa stabilizuje polską krzywą. Dzisiaj na rynek napłyną prawdopodobnie dość słabe dane dotyczące sprzedaży detalicznej z USA. Ruchy na amerykańskiej krzywej nie będą step by step śledzone przez stopy niemieckie, pomimo, że „zakres wpływów” polityki ilościowej Fed na globalnym rynku stóp jest szeroki. Zwróćmy jednak uwagę, że zeszłotygodniowe wzrosty rentowności UST co do skali wyprzedzały znacząco ruchy niemieckich benchmarków.
Aleksandra Bluj
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski