Stopy w dół, złoty w górę – średnioterminowy trend na EUR/PLN wciąż jednak boczny
Rada obniżyła stopy, ekonomiści zaskoczeni, a złoty umacnia się. Tak w skrócie można opisać wczorajszy przebieg wydarzeń na krajowym rynku walutowym. Od pierwszych godzin środowego handlu na rynku PLN wyczuwało się atmosferę wyczekiwania na najważniejsze nie tylko w tym miesiącu, ale może i w roku wydarzenie - decyzję RPP dotyczącą kształtu polityki monetarnej podejmowaną pod presją rynku.
Bo choć konsensus prognoz analityków zakładał brak zmian, to już rynek terminowy FRA wskazywał na możliwość poluzowania polityki pieniężnej, co więcej w grę wchodziło nie tylko 25pb, ale potencjalnie i 50pb. Stąd też brak było nie tylko negatywnej reakcji na złotym, ale zobaczyliśmy nawet jego umocnienie w okolice 4,125 wobec euro i 3,13 wobec dolara.
To już szósta obniżka kosztu pieniądza w Polsce od listopada 2012 roku, sprowadzająca stopę referencyjną do poziomu 3,0%. Podczas konferencji prasowej prezes M.Belka wyraźnie podkreśli, że nie powinniśmy majowej obniżki traktować jako rozpoczęcia nowego, czy też kontynuacji ostatniego cyklu, niemniej stwierdził, że zarówno pozostawienie stóp procentowych jak i kolejne ich obniżki są wciąż możliwe. W ocenie prezesa wczorajsza decyzja to korekta rozstrzygnięcia sprzed miesiąca, kiedy to Rada pozostawiała stopy procentowe bez zmian. Szef banku centralnego jest przekonany, że polska gospodarka nie powinna już dalej zwalniać, a tym na co Rada będzie teraz zwracać największą uwagę będzie zachowanie się prywatnej konsumpcji. Polska gospodarka – jak to wyraził M.Belka – nie może „wciąż lecieć na jednym silniku jakim jest eksport netto”. Z obecnych notowań kontraktów terminowych FRA wynika, iż rynek oczekuje dalszych obniżek WIBOR-u i stóp procentowych. Tymczasem RPP powtórzyła, iż jej decyzje w kolejnych miesiącach będą uzależnione od oceny napływających danych z punktu widzenia prawdopodobieństwa utrzymania się inflacji w średnim okresie wyraźnie poniżej celu NBP.
A zatem kolejną decyzję RPP poznamy dopiero za miesiąc, do tego czasu inwestorzy ponownie swą uwagę zwrócą w kierunku szerokiego rynku, szukając na nim nowych impulsów mogących nadać naszej walucie kierunek. Nie oczekujemy jednak, by Rada już w czerwcu zdecydowała się na kolejny ruch (zakładając, że opublikowane do tego czasu krajowe dane gospodarcze silnie negatywnie nie zaskoczą), bardziej prawdopodobny jest dla nas lipiec (RPP zachowałaby wiarygodności przekazu). Wówczas będziemy już znać kolejne istotne dla Rady dane, m.in. ceny CPI, PKB i przede wszystkim nową projekcję inflacyjną NBP. Z technicznego punktu widzenia para EUR/PLN od sierpnia 2012 roku nadal porusza się bowiem trendem bocznym ograniczonym poziomami: 4,05 i 4,20. Na horyzoncie brak jest jednak czynników mogących w krótkim okresie wybić PLN z tego przedziału.
Tymczasem na rynku głównej pary walutowej środowa sesja przyniosła nieznaczne umocnienie euro wsparte kolejnymi lepszymi danymi z niemieckiej gospodarki. Po nieoczekiwanie dobrych danych dotyczących zamówień w przemyśle (wzrost w marcu o 2,2% m/m wobec oczekiwanego spadku o 0,5%), w środę pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa tej największej gospodarki strefy euro. Jak podało tamtejsze Ministerstwo Gospodarki, w marcu dynamika produkcji w Niemczech wzrosła o 1,2% w ujęciu miesiąc do miesiąca wobec wzrostu o 0,6% w lutym. Analitycy prognozowali, że w marcu produkcja spadnie o 0,1%. Nastrojom rynkowym pomogły zapewne też dane dotyczące chińskiej gospodarki (w kwietniu wzrost odnotowano zarówno w przypadku eksportu jak i importu, odpowiednio o: 14,7% r/r i 16,8% r/r) pomimo, że ich wiarygodność była w ostatnim czasie podważana. Tak czy inaczej, podczas środowej sesji kurs EUR/USD wzrósł blisko do 1,32 USD.
Dzisiaj decyzję w sprawie stóp procentowych podejmować będzie Bank Anglii. Rynek zakłada, że zarówno koszt pieniądza (obecnie na poziomie 0,5%), jak i wartość programu skupu aktywów (wciąż na poziomie 375 mld GBP miesięcznie) nie zostaną zmienione. Tym samym Wielka Brytania nie powinna zaskoczyć, tak jak to zrobił Euroland sygnalizując w komunikacie po posiedzeniu EBC możliwość wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej, czy Bank Australii sprowadzający we wtorek stopy RBA do kolejnego, historycznie niskiego poziomu. W czwartek po południu inwestorzy poznają natomiast tygodniowy raport z rynku pracy w USA, w którym analitycy spodziewają się, że zobaczą lekki wzrost liczby nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych (do 335 tys. wobec 324 tys. tydzień wcześniej). Również dzisiaj wystąpienia swoje będą mieć Ch.Evans (szef Fed z Chicago) oraz Ch. Plosser (szef Fed z Filadelfii).
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO BP SA