Z kredytem bankowym biznes małej firmy bardziej dochodowy
Manthos Delis, Fulvia Fringuellotti i Steven Ongena otrzymali dostęp do wniosków kredytowych złożonych przez właścicieli większościowych udziałów w firmie małej lub mikro w jednym z „dużych banków europejskich z wysokorozwiniętego kraju północnej Europy”.
Jak kredyt pomaga przedsiębiorcy
Wyniki ich analizy zawiera praca „Kredyt, dochód i nierówności” (Credit, Income, and Inequality), opublikowana w tych dniach jako tzw. staff report przez nowojorski oddział Rezerwy Federalnej.
Celem było ustalenie i zmierzenie wpływu decyzji o akceptacji lub odrzuceniu wniosku kredytowego na przyszłe dochody wnioskodawców.
Autorzy podkreślają, że jest to pierwsze empiryczne badanie na ten temat. Przeprowadzone zostało na dużej próbie aplikujących biznesmenów o takich samych cechach, tj. m.in. dochodach czy zdolności kredytowej, ale niejednakowo potraktowanych przez bank.
Tym, którym bank odmówił mogło np. zabraknąć dostatecznego zabezpieczenia, albo ich projekt nie dawał w opinii banku odpowiedniej rękojmi powodzenia.
W czasie składania wniosków przedsiębiorcy nie korzystali z usług innych banków i byli dobrze znani „swojemu” bankowi.
Czytaj także: EFL: 150 mln euro od Banku Rozwoju Rady Europy na inwestycje MŚP
Przedsiębiorca zasilony kredytem ma się lepiej
Z porównania i przepuszczenia danych przez różne statystyczne filtry wiarygodności wynika, że po pięciu latach od otrzymania kredytów przedsiębiorcy uzyskiwali dochód o 11 proc. wyższy niż ci, którym bank odmówił pieniędzy.
Konkluzja wydaje się trywialna, ale jest jednak sporo przykładów, zwłaszcza w krajach rozwijających się, że programy mikro-pożyczek nie miały znaczącego wpływu na dochody kredytobiorców.
Są też spostrzeżenia bardziej szczegółowe. Większe przyrosty dochodów mieli przedsiębiorcy z krótszym stażem biznesowym. Firmy należące do osób zaakceptowanych przez bank więcej inwestowały w swój biznes, lepiej spłacały zobowiązania, uzyskiwały wyższą zyskowność i rosły szybciej niż firmy, którym bank odmówił kredytu.
Czytaj także: Ustawa zabezpieczająca kredyty kupieckie przyjęta przez rząd
Decyzja kredytowa banku źródłem nierówności w przyszłości?
Znakiem czasu, które nazwać można klątwą Piketty’ego jest w tej pracy obowiązkowy już niemal wszędzie w ekonomii komponent nierówności.
W grupie wszystkich aplikantów po pięciu latach od składania wniosków kredytowych nierówności wzrosły. Skoro jedni otrzymali kredyt, a inni nie, a wsparcie ze strony banku miało pozytywne przełożenie na dochody, to trudno żeby było inaczej.
Wśród przedsiębiorców z wnioskami zaakceptowanymi przez bank nierówności zmalały, a wśród odrzuconych – wzrosły. To również brzmi logicznie oraz wiarygodnie.
Zależności te okazują się silniejsze w biedniejszych rejonach kraju, co podkreśla rolę banków w wyrównywaniu dysproporcji w rozwoju gospodarczym.
Autorzy podkreślają, że nie dziwi ich brak skuteczności programów mikropożyczek uruchamianych w krajach rozwijających się.
Domniemanym powodem niepowodzeń jest brak tam dobrych projektów inwestycyjnych.
Jaki z tego wszystkiego można wyciągnąć wniosek do zapamiętania przez oficerów kredytowych w bankach?
Nie ma nic lepszego dla banków niż hordy dobrze radzących sobie biznesmenów, chcących piąć się jeszcze wyżej. Tacy nie rodzą się jednak na kamieniu, trzeba ich najpierw stworzyć.
To zaś udaje się najlepiej, gdy wyłuskać z tłumu aplikantów tych właściwie bez żadnych szans na kredyt, ale za to z dobrymi projektami.
Czytaj także: Prof. Witold Orłowski o kryzysie, który zagrozi bankom