Nie chcemy kredytów
W 2012 roku banki udzieliły o 15 proc. kredytów hipotecznych mniej niż rok wcześniej. Nie pomogła nawet rekordowa popularność Rodziny na Swoim.
Bierzemy coraz mniej kredytów na mieszkania. W ubiegłym roku zaciągnęliśmy o 15 procent zobowiązań hipotecznych mniej niż w 2011 roku. A ich łączna wartość spadła aż o jedną piątą, wynika z najnowszego raportu AMRON-SARFiN Związku Banków Polskich. Na podstawie zawartych w nim danych można wysnuć wniosek, że kupujemy coraz tańsze mieszkania. Na przestrzeni ostatniego roku średnia wartość udzielanego kredytu spadła o siedem procent. Obecnie średnio pożyczamy na mieszkania ponad 183 tys. zł.
W Warszawie kupujemy taniej o 520 zł/mkw.
Według zestawienia ZBP, w Warszawie średnia transakcyjna cena mieszkań spadła na koniec 2012 roku do 7134 zł za metr kwadratowy. W końcówce minionego roku płaciliśmy za metr stołecznego mieszkania (z rynku pierwotnego i wtórnego) o ok. 200 zł mniej niż we wrześniu. W ciągu całego 2012 roku przeciętna stawka transakcyjna zmalała o ponad 520 zł.
Warszawa nie była jednak miastem, w którym spadek był największy. Największą korektę cen transakcyjnych analitycy AMRON odnotowali na krakowskim rynku nieruchomości, gdzie pod koniec 2012 roku mieszkania kupowane były o ponad 660 zł za mkw. taniej niż rok wcześniej.
Rekordowa popularność dopłat
W ostatnich miesiącach 2012 roku wyścig z czasem rozpoczęło wiele osób, które chciały skorzystać z pomocy państwa w spłacie kredytu mieszkaniowego w ramach kończącego się programu Rodzina na Swoim. W ciągu ostatniego kwartału tamtego roku odnotowano najwyższą w całym okresie obowiązywania programu liczbę udzielonych kredytów z dopłatą. W porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami przyznano ich o ponad 40 proc. więcej. Niestety nawet rekordowa popularność programu dopłat nie pomogła bankom w utrzymaniu poziomu sprzedaży z poprzedniego roku.
Liczba zaciąganych kredytów stale spada. Ostatni kwartał 2012 roku był już szóstym z kolei, w którym odnotowano mniejszą liczbę udzielanych kredytów. W ubiegłym roku na mieszkanie zadłużyło się ponad 196,5 tys. osób. Prawie wszystkie kredyty zaciągane były w złotówkach. W ostatnim kwartale minionego roku zobowiązania w walucie obcej obejmowały tylko 2,5 proc. całej puli przyznanych zobowiązań. Dziś w Polsce hipoteki spłaca ponad 1,7 mln kredytobiorców.
Więcej transakcji gotówkowych
Spadająca liczba udzielanych kredytów to efekt ograniczonego dostępu do nich. W związku z tym więcej osób kupuje teraz nieruchomości za gotówkę, bez wsparcia kredytowego. Dla nabywców dysponujących gotówką to wymarzony czas na inwestycję. Jest w czym wybierać, ceny spadają, a warunki dyktuje kupujący.
Kupujący skrupulatnie analizują dziś ofertę rynkową i dokonują przemyślanych decyzji zakupowych. – Wyraźnie widać, że więcej naszych klientów kupuje mieszkania z zaoszczędzonych środków. W inwestycji, której budowę kończymy na warszawskiej Pradze przy ulicy Wileńskiej co trzecie mieszkanie kupowane jest bez kredytu. W Nowej Wileńskiej właścicieli znalazło już ok. 70 proc. mieszkań, ale wciąż mamy w ofercie kompaktowe lokale dwu i trzypokojowe. Poza niskimi cenami całkowitymi sprzedaży sprzyja szybko postępująca budowa metra, którego stacja będzie znajdowała się niedaleko budynku – tłumaczy Michał Wilczewski z firmy Budrem.
Wyższe marże i wkłady własne
Do zaciągania kredytów nie zachęca również fakt, że w ostatnim czasie banki zaczęły podnosić swoje marże. W ten sposób chcą nadrobić różnice w realizacji planu. Do tego nie ułatwiają klientom zadania, bo kolejne instytucje zaczęły wymagać większego wkładu własnego. Zmniejsza się liczba banków chętnych do pożyczenia 100 proc. wartości kupowanego mieszkania. W tej chwili większość instytucji finansowych takiego wariantu już nie przewiduje.
Pomimo wzrostu marż bankowych (średnio do 1,6 proc.), ogólne oprocentowanie kredytów jednak spada. To dzięki obniżce stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, która w lutym już czwarty raz z rzędu je zmniejszyła. Dobrą wiadomością dla potencjalnych kredytobiorców jest to, że dzięki temu rośnie zdolność kredytowa.
Drastyczny spadek liczby inwestycji
Pomimo trudności na rynku finansowym, w 2012 roku deweloperzy sprzedali nieco więcej mieszkań niż rok wcześniej. Teraz jednak wyraźnie wyhamowują produkcję. W ostatnim czasie drastycznie spada liczba rozpoczynanych inwestycji i uzyskanych przez deweloperów pozwoleń na budowę. W styczniu tego roku rozpoczęto budowę o połowę mniejszej liczby mieszkań niż przed rokiem.
Jeśli taka sytuacja utrzyma się, wybór nowych mieszkań na rynku będzie wkrótce już taki duży jak dzisiaj. Analitycy wysnuwają nawet tezę, że możemy mieć do czynienia z odwróceniem tendencji i powrotem do rynku, na którym warunki dyktuje sprzedawca, a nie kupujący.
Źródło: BUDREM