Włochy: najmniej zwolenników UE w Europie
„Odrażający, brudni i źli”. Tytuł głośnego filmu Ettore Scoli z 1976 roku, przedstawiający codzienne życie wieloosobowej rodziny mieszkającej na peryferiach Rzymu w opłakanych warunkach, najlepiej oddaje sytuację mieszkańców Półwyspu Apenińskie AD 2018. Uważa tak znany ośrodek badań społecznych CENSIS, który przedstawił w końcu ubiegłego tygodnia 52. już doroczny raport na temat sytuacji kraju.
Włosi nie lubią imigrantów i Unii Europejskiej
W publikacji zatytułowanej „Społeczeństwo włoskie w 2018 roku” mowa jest o wyjątkowym jego „zdziczeniu”, wyrażającym się m.in. nieukrywaną niechęcią do imigrantów. Aż 75% przypisuje im wzrost przestępczości, a 63% podziela przekonanie, że są oni poważnym ciężarem dla systemu opieki społecznej. 69,7% Włochów nie chciałoby mieć za sąsiadów Romów, a ponad połowa uważa, że państwo włoskie bardziej pomaga imigrantom, aniżeli samym Włochom.
Na podstawie własnych badań CENSIS twierdzi, że Włochy są dziś krajem najmniej przekonanym o korzyściach z przynależności do UE. Sądzi tak tylko 42% Włochów, podczas gdy średnia europejska zadowolenia z członkostwa własnego kraju wynosi obecnie 62%. Co trzeci Włoch nie umie ocenić, czy przynależność jego kraju do Unii jest czymś pozytywnym lub nie, a osiemnaście procent ocenia ją zdecydowanie negatywnie.
Trzydzieści procent Włochów jest „poirytowanych tym, że wiele rzeczy nie funkcjonuje tak, jakby należało, a nikt nie chce zająć się zmianą tego stanu rzeczy”. 28% uskarża się na „dezorientację”, ponieważ „nie wiedzą, co się dzieje”, 21% żywi przekonanie, że „będzie jeszcze gorzej”, a tyle samo patrzy na rzeczywistość „pozytywnie”, wierząc, że „żyjemy w epoce wielkich przeobrażeń” i dlatego „z ufnością patrzy w przyszłość”.
W kieszeni więcej, ale co będzie dalej?…
Włosi przyznają, że w ich sytuacji materialnej nastąpiły zmiany na lepsze. 31,9% uważa, że uległa ona zdecydowanej poprawie, a 15%, że się pogorszyła.
Jedna trzecia Włochów obawia się, że w przyszłości na posiadanie samochodu pozwolić sobie będą mogły wyłącznie osoby dobrze sytuowane, a ponad połowa obawia się, że już niebawem energia będzie racjonowana. Wprawdzie wydatki włoskich rodzin nie powróciły dotąd do poziomu sprzed kryzysu z 2007 roku, to stać je było w 2017 na to, by na telefony komórkowe i usługi związane z telekomunikacją wydać 23,7 miliardów euro.
Blisko połowa populacji 49,5% przekonana jest sławę może dziś zdobyć każdy (w przedziale wiekowym 18-34 lata przekonanych jest o tym ponad połowa, a jedna trzecia uważa, że popularność osiągnięta w mediach społecznościowych stanowi podstawowy warunek, by stać się „celebrytą”. Jednocześnie jedna czwarta Włochów twierdzi, że „nie ma dziś gwiazd”, a tylko 10 procent bierze je za wzór dla siebie. Dla 41,8% Internet pozostaje źródłem odpowiedzi „na wszystkie pytania”.
Więcej internetu, mniej gazet i książek
47,1 procent Włochów pozytywnie ocenia obecność polityków w mediach społecznościowych. Wyrażanie przez nich opinii tą drogą jest cenne, ponieważ odbywa się bezpośrednio, „bez filtrów”. Jedna trzecia podkreśla fakt, że w ten sposób także opinie obywateli mogą trafiać wprost do polityków. 23,7% uważa natomiast, że media te są bezużyteczne, „ponieważ ważne doniesienia znaleźć można w prasie lub telewizji, reszta zaś to tylko plotki”. 29,2% zaś uważa, że media społecznościowe są szkodliwe”, „sprzyjają bowiem populizmowi przez upraszczanie, uciekanie się do sloganów oraz obelg pod adresem politycznych przeciwników”.
89,9 % włochów ogląda naziemną telewizję cyfrowa, a 41,2% telewizję satelitarną. 79,3% słucha rozgłośni radiowych. Spada zaś czytelnictwo pracy: w 2007 czytało prasę 67% Włochów, w tym roku jest ich już tylko 37,4%. W sieci czyta ją 26,3%. Gorzej jeszcze wygląda czytelnictwo książek: w 2007 miało ten nawyk 59,4% populacji, w 2018 odsetek osób, które przeczytały co najmniej jedną książkę w roku spadł do 42.