Dobry moment dla inwestorów na zmianę podejścia do inwestowania w Europie
Wzrost produktu krajowego brutto w strefie euro niepostrzeżenie przewyższył w tym roku tempo wzrostu w Stanach Zjednoczonych. Ryzyko kojarzone do niedawna z niepewną sytuacją polityczną, populizmem i obawą o możliwy rozpad Unii Europejskiej (UE) nie okazało się jednak tak poważne, jak się początkowo wydawało. W rezultacie ceny akcji spółek z UE były zaniżone w związku z ryzykiem politycznym, co z kolei oznacza, według nas, potencjał do wzrostu kursów akcji przedsiębiorstw z tego regionu. Nie spodziewamy się jednak dalszego dyskontowania ryzyka politycznego w wycenach rynkowych.
W naszej ocenie bardziej czytelne perspektywy rysujące się przed Europą oraz atrakcyjne wyceny akcji europejskich spółek mogą skłonić niektórych inwestorów do zmiany nastawienia do inwestowania w krajach UE.
Wyjątkowo atrakcyjne wyceny mają, według nas, akcje z sektorów energetyki i finansów. Możliwości dla inwestorów mogą oferować, w szczególności, banki i przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe. Względnie niskie wyceny i słabnący rynkowy pesymizm co do cen ropy mogą sprzyjać dobrym wynikom sektora energetycznego w krótkiej perspektywie.
Choć dostrzegamy atrakcyjne możliwości w Europie, sądzimy, że bodaj największym problemem dla europejskich rynków akcji jest obecnie słaby dolar amerykański. Spółki, które mają dużą ekspozycję na Stany Zjednoczone, ale rozliczają swoje sprawozdania finansowe w euro mogą odczuć niekorzystne konsekwencje przeliczania słabego dolara na wspólną walutę europejską. Obszary, w których niekorzystny wpływ niskiego kursu dolara amerykańskiego może być największy, to przemysł, branża chemiczna i motoryzacja.
Szersza perspektywa
Nie wolno zapominać o czynniku mającym decydujący wpływ na warunki na europejskich rynkach akcji, czyli o stymulacji pieniężnej Europejskiego Banku Centralnego (EBC) pomimo pogłosek na temat planu ograniczenia skali programu skupu aktywów przez EBC. Przewidujemy, że EBC ogłosi plany odchodzenia od stymulacji w ciągu najbliższych miesięcy, a pierwsze kroki w tym kierunku zostaną wykonane w pierwszej połowie 2018 r.
Jeżeli jednak EBC będzie działać szybciej — lub wolniej — niż się powszechnie oczekuje, będzie to miało wpływ na europejskie rynki akcji. Wolniejsze ograniczanie stymulacji pieniężnej prawdopodobnie osłabiłoby euro, ale jeżeli EBC zacznie redukować skalę skupu aktywów szybciej, może się to przełożyć na wzrost kursu euro i dodatkową presję na rynku akcji. Pod presją znalazłby się europejski eksport do Azji i Stanów Zjednoczonych, co z kolei znalazłoby odzwierciedlenie w słabszych wynikach akcji europejskich eksporterów.
Modelowy przykład ograniczania niekonwencjonalnej polityki luzowania ilościowego dawała dotychczas Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych (Fed). Choć zatem EBC powinien zacząć wygaszać stymulację na pewnym etapie w przyszłości, nie powinno to być źródłem problemów dla rynków akcji, o ile nie będzie zaskakujących rozbieżności pomiędzy podejmowanymi działaniami a dotychczasową retoryką członków EBC czy komunikatami dotyczącymi polityki pieniężnej.
Nasz bazowy scenariusz zakłada, że EBC będzie postępować zgodnie z planem — nie widzimy obecnie żadnego powodu, by EBC miał przyjąć bardziej „jastrzębie” nastawienie czy też przyspieszyć zaostrzanie polityki pieniężnej.