Wzrost nowych zamówień w przemyśle

Wzrost nowych zamówień w przemyśle
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W styczniu wskaźnik PMI Polskiego Sektora Przemysłowego wzrósł do poziomu 54,8 z 54,3 w grudniu 2016 r. i 51,9 w listopadzie. "Najnowsze prognozy IHS Markit przewidują wzrost produkcji przemysłowej w styczniu do 6,9 proc. oraz 3,6 proc. w skali roku" - podał Markit.

Styczeń 2017 r. był drugim miesiącem wysokiego poziomu wskaźnika PMI dla polskiego sektora przemysłowego. Wyrównał on poziom z marca 2015 r. (54,8). Nie tylko rosła produkcja, ale co najważniejsze – rosły nowe zamówienia tak z rynku krajowego, jak i z rynków zagranicznych. A to oznacza, że przemysł, przynajmniej w najbliższych miesiącach, będzie pracował na wyższych obrotach niż w 2016 r. Ubiegły rok nie był zły – produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 3,2 proc., a samego przetwórstwa przemysłowego o 4,2 proc. Wzrost wartości dodanej przemysłu w 2016 r. wyniósł 3,5 proc. Wyniki te były jednak słabsze niż w ostatnich 2 latach (2014-2015), ale styczniowy start przemysłu daje szanse na lepsze wyniki w 2017 r. Pamiętając, że przemysł tworzy ok. 25 proc. polskiego PKB, to co w nim się dzieje jest ważne dla całej polskiej gospodarki.

Patrząc na wskaźniki PMI dla krajów UE, w tym głównych naszych partnerów handlowych, można zakładać, że perspektywy polskiego przemysłu są dobre. PMI w Niemczech (1. partner handlowy dla polskich eksporterów), Czechach (2.), W. Brytanii (3.), Francji (4.), Holandii (6.), Rosji (8.), Hiszpanii (9.) osiągnął najwyższe poziomu od miesięcy i generalnie jest w trendzie wzrostowym. Nie dziwi zatem, że rosną zamówienia eksportowe kierowane do polskiego przemysłu. Niepokoją jedynie prognozy Komisji Europejskiej dla krajów UE przedstawione jeszcze w listopadzie 2016 r. KE zakłada, że PKB w krajach UE wzrośnie w 2017 r. o 1,6 proc. (w 2016 r. było to 1,9 proc.), a w strefie euro – 1,5 proc. I wskazuje na ryzyka, które i my w Polsce identyfikujemy jako zagrożenie – niepewność polityczną (wybory w Niemczech, Francji, Holandii, Brexit), słabość wzrostu gospodarczego poza UE, słabość wzrostu handlu międzynarodowego, czy wzrost cen ropy naftowej. Styczniowe dane PMI dla krajów UE (poza Grecją i niestety Włochami) wskazują, że listopadowe prognozy KE dotyczące wzrostu gospodarczego w krajach UE są zbyt pesymistyczne. Za chwilę powinniśmy otrzymać kolejne prognozy KE dotyczące wzrostu PKB w krajach UE. Styczniowe PMI dla krajów UE i ich siła wskazuje, że możliwa jest korekta prognoz in plus, aczkolwiek wszystkie czynniki ryzyka wskazane przez KE w prognozach listopadowych są nadal aktualne.

Jeśli grudniowy i styczniowy PMI dla polskiego przemysłu wskazywałby pozytywne, a przede wszystkim trwałe perspektywy rozwoju w tym sektorze, to szanse na silniejszy niż w 2016 r. wzrost polskiej gospodarki w 2017 r. rosną (ciągle utrzymuję prognozę 3,1-3,2 proc.). Jedyne co zastanawia w styczniowych wynikach wskaźnika PMI to, że z jednej strony przedsiębiorstwa informują o zwiększaniu zdolności produkcyjnych, co skutkuje wzrostem liczby nowych miejsc pracy, ale jednocześnie „…tempo wzrostu zatrudnienia zwolniło od grudnia…„. Na pewno jednak pierwszy miesiąc 2017 r. da silny wkład we wzrost polskiej gospodarki w 1. kwartale br. Co do dalszych miesięcy to istotne będą wyniki wyborów we Francji, Niemczech, Holandii, uruchomienie procedury Brexit’u. A przede wszystkim regulacyjne działania rządu odblokowujące skłonność przedsiębiorstw do inwestycji. Bez tego kolejne nowe zamówienia niewiele pomogą.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek