Struktura nie zawsze jest gorsza od bezpośredniej inwestycji
Jedna z 14 struktur opartych na złocie, które zapadły się od 2011 roku zakończyła się stopą zwrotu wyższą niż w danym okresie dałaby bezpośrednia inwestycja w ten surowiec. Zupełnie inaczej wygląda to dla indeksu WIG20. W dziewięciu z ostatnich 13 przypadków lepszy wynik od indeksu przyniosła struktura.
Wyniki produktów strukturyzowanych nie przestają budzić kontrowersji. Wielu klientów ma bankowcom za złe sposób prezentowania oferty, w którym nie informuje się ich o statystykach dotyczących wyników inwestycji, a te nie są korzystne – już od kilku lat z zyskiem kończy się tylko co drugi produkt, a średnia stopa zwrotu nie przekracza kilka procent w skali roku. Wielu klientów zwraca uwagę na lepsze stopy zwrotu z inwestycji z bezpośrednich inwestycji w instrument bazowy. Sprawdziliśmy to i okazuje się, że wszystko zależy od tego, czy dane aktywo znajduje się w trendzie wzrostowym, czy spadkowym.
Porównaliśmy stopy zwrotu ostatnich zakończonych struktur opartych na złocie i na indeksie WIG20 z rzeczywistymi notowaniami danego instrumentu. Do wyliczania stopy zwrotu ze złota wzięliśmy pod uwagę notowanie tego kruszcu w złotym, a nie w dolarach, bo przecież w strukturę inwestuje się złote.
Okazuje się, że w przypadku struktur opartych na złocie zakończonych od początku 2011 r. (tak daleko trzeba było sięgnąć, by wyłuskać kilkanaście produktów opartych na samym złocie, a nie na koszyku surowców, w którym złoto było tylko częścią) rzeczywiście jest tak, że produkty strukturyzowane przynoszą wyniki gorsze niż bezpośrednia inwestycja w surowiec. Spośród 14 przeanalizowanych produktów tylko jeden, 2-letni Certyfikat Strukturyzowany Rynku Złota, zakończył się wynikiem 37,18 proc., a w tym czasie złoto podrożało tylko o niecałe 24 proc., wynika to z liczenia wyniku z inwestycji w złoto w polskiej walucie, podczas gdy instrumentem bazowym struktury była cena złota na Chicago Board of Trade wyrażona w dolarach. W pozostałych 13 przypadkach bardziej opłacalna była bezpośrednia inwestycja w złoto. Trzy struktury (dwie Citi Handlowego i jedna Banku BPH) zakończyły się zwrotem kapitału lub minimalnym gwarantowanym zyskiem, mimo że w okresie inwestycji złoto podrożało. W pozostałych przypadkach złote struktury przynosiły zyski, ale skromniejsze niż bezpośrednia inwestycja w złoto. Zwykle było to 2-3 razy mniej, ale w dwóch przypadkach różnica była kilkunastokrotna.
Zupełnie inaczej prezentują się pod tym kątem struktury powiązane z indeksem WIG20. Tych jest na rynku znacznie więcej niż złotowych, więc wystarczyło spojrzeć na ostatnich kilka miesięcy. W II półroczu 2012 r. zakończyło się 13 takich inwestycji i to ich wyniki przeanalizowaliśmy. W 8 z 13 przypadków stopa zwrotu ze struktury była znacząco wyższa od czystego wyniku indeksu, w 3 przypadkach wyniki były podobne, a zaledwie w dwóch bezpośrednia stopa zwrotu z indeksu była wyższa od wyniku struktury. Były to produktu z niepełną (wynoszącą 80 proc. ) ochroną kapitału, klienci ponieśli więc 20-proc. stratę, a indeks w tym czasie spadł o 5-6 procent. Za ciekawostkę można uznać wynik struktury Banku DnB Nord Nord Indeks 20, która w 3-lata przyniosła 27,13 proc., a w tym samym okresie indeks wzrósł zaledwie o kilkanaście procent. To efekt konstrukcji produktu, która uwzględniała uśrednianie notowania indeksu, co uchroniło klientów przed obniżeniem notowań na koniec inwestycji. Z kolei na przykład Lokata Inwestycyjna Mistrzowski Indeks MultiBanku zakończyła się wprawdzie zwrotem zainwestowanych środków, ale w czasie jej trwania indeks WIG20 spadł o ponad 16 proc., lokata uratowała więc klientów przed stratami.
Bo właśnie o ochronę kapitału tu chodzi. Ceną za bezpieczeństwo jest obniżenie potencjału zysku. W efekcie, gdy mamy do czynienia z rynkiem wzrostowym (przykładem złoto), zyski klientów są ograniczane z góry, zarabiają oni mniej niż na bezpośredniej inwestycji w surowiec. Ale gdy instrument bazowy spada, wtedy struktury przynoszą lepsze wyniki, a dzięki uśrednianiu mogą nawet generować zyski.
Marcin Krasoń
Open Finance