Gospodarki w letargu, a na giełdach wzrosty

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

analiza.03.250xTrzeba sporo wyobraźni, by uznać opublikowane we wtorek dane gospodarcze za optymistyczne, ale inwestorom to nie przeszkadzało. Indeksy przez większą część dnia szły w górę.

Główne giełdy europejskie zaczęły wtorkową sesję od wzrostów, sięgających 0,7-0,8 proc. Jedynie londyński FTSE był mniej skory do zwyżki. Powodem do optymizmu były opublikowane rano dane makroekonomiczne, choć obraz gospodarki z nich się wyłaniający był raczej ponury. Inwestorom wystarczyło to, że dane były zgodne z oczekiwania nimi lub minimalnie od nich lepsze.

Francuska gospodarka od dwóch kwartałów stoi w miejscu (spodziewano się niewielkiego spadku PKB). Niemiecka zmniejszyła tempo wzrostu z 0,5 do 0,3 proc. w ujęciu kwartał do kwartału i z 1,7 do 0,5 proc. rok do roku. PKB dla strefy euro zgodnie z oczekiwaniami zmniejszył się o 0,2 proc. (0,4 proc. rok do roku). Produkcja przemysłowa spadła o 2,1 proc. Nastroje inwestorów instytucjonalnych, mierzone indeksem ZEW pogorszyły się dramatycznie. Wskaźnik spadł z minus 19,6 do minus 25,5 punktu.

Mimo to w pierwszych godzinach handlu indeksy w Paryżu, Londynie i Frankfurcie zwiększyły jeszcze skalę porannej zwyżki. DAX w najlepszym momencie zyskiwał ponad 1 proc., zbliżając się do poziomu 7000 punktów, najwyższego od początku kwietnia.

Warszawskie byki poczynały sobie znacznie mniej odważnie. Powodem ich ostrożności była prawdopodobnie środowa przerwa w notowaniach na naszym parkiecie. A środa obfitować będzie w istotne informacje zza oceanu. Na rynkach może się więc w czasie naszej nieobecności sporo dziać. W każdym razie nasz parkiet już siłą wobec pozostałych giełd pochwalić się nie mógł. Główne indeksy zyskiwały na otwarciu po 0,5-0,6 proc. WIG20 niesiony porannym optymizmem z importu zwiększył skalę zwyżki do 0,8 proc. Szybko jednak nastroje zaczęły się pogarszać. Po dwóch godzinach indeks osiadł na poziomie o 0,2 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia i trzymał się w jego pobliżu przez większą część dnia.

Na początku handlu wśród blue chips na minusie były jedynie akcje Kernela. Z czasem spadkowiczów zaczęło przybywać. Początkowe zadowolenie z wyników Banku Handlowego, przejawiające się niemal 2 proc. wzrostem kursu, z czasem przeszło w wyprzedaż i spadek o ponad 2,5 proc. Niemal przez cały dzień solidne zwyżki notowały walory PKN Orlen, PKO i Telekomunikacji Polskiej.

Humory inwestorów poprawiły się nieco po publikacji danych zza oceanu. Lipcowa dynamika sprzedaży detalicznej, wynosząca 0,8 proc., sprawiła miłą niespodziankę i okazała się znacznie wyższa niż się spodziewano. Przedpołudniowych maksimów europejskie indeksy nie zdołały pokonać, a radość trwała krótko. Handel na Wall Street zaczął się o wzrostów po 0,4 proc., jednak ich skala szybko stopniała o połowę, wywołując nerwowe reakcje na naszym kontynencie.

Indeks naszych największych spółek na pół godziny przed końcem sesji zyskiwał 0,2 proc.

120814.indeksy.gieldowe.01.599x264

Roman Przasnyski
Open Finance