Trzynstki na urlopach macierzyńskich

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

dlon.gotowka.01.250x167W poniedziałek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis, który odbiera prawo do tzw. trzynastki pracownicom korzystającym z urlopów macierzyńskich, jest niezgodny z konstytucją. A dokładniej, z art. 32 ust. 1 (Wszyscy są równi wobec prawa) w związku z art. 71 ust. 2 konstytucji (Matka przed i po urodzeniu dziecka ma prawo do szczególnej pomocy władz publicznych).

Pytanie do Trybunału skierował Sąd Rejonowy w Białymstoku, do którego trafiła sprawa kobiety pozbawionej przez pracodawcę „trzynastki”. Kobieta przebywała na urlopie macierzyńskim, a przed porodem na zwolnieniu lekarskim. W sumie jej nieobecność w pracy wyniosła 187 dni.

Zgodnie z art. 2 ust. 2 ustawy, warunkiem nabycia prawa do „trzynastki” jest przepracowanie co najmniej 6 miesięcy. Ustawodawca przewidział jednak wyjątki. W ustawie wymieniono przypadki, w których przepracowanie tego okresu nie jest wymagane. Wśród nich znalazły się np. urlop wychowawczy, urlop dla poratowania zdrowia, czy nawiązanie stosunku pracy z nauczycielem w trakcie roku kalendarzowego.

Nie przewidziano natomiast, aby z wymaganego do nabycia „trzynastki” półrocznego okresu, wyłączyć urlop macierzyński. Według Trybunału oznacza to, że ustawodawca nie zrealizował konstytucyjnego nakazu zapewnienia szczególnej pomocy władz publicznych matkom przed i po urodzeniu dziecka. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że skoro ustawodawca założył lepsze traktowanie dla pewnej grupy pracowników, w zakresie przysługujących im świadczeń, to w ramach tak ukształtowanego wyjątku powinien – w pierwszej kolejności – uwzględnić sytuację prawną pracownic, które są objęte zakresem podmiotowym „szczególnej pomocy” z art. 71 ust. 2 konstytucji – czytamy w komunikacie prasowym TK.

Według Urszuli Świerczyńskiej, burmistrz Zelowa, sytuacja w świetle tego orzeczenia jest kuriozalna. – Należałoby się zastanowić nad jakością tworzonych przepisów – mówi burmistrz. Jak stwierdza, nie chodzi jej o to, aby krytykować każdy nowopowstały przepis, lecz proces legislacji. Według Świerczyńskiej często podczas tworzenia prawa zaniedbuje się konsultacje społeczne, co prowadzi do powstawania bubli prawnych.

– Rozmawiałam z innymi gminami. Okazało się, że część z nich płaciła trzynastki w takich przypadkach – podkreśla burmistrz. Dodaje, że niektórzy pracodawcy zachowują się asekuracyjnie i decydują się nie płacić. – Bezpieczniej jest nie dać pracownikowi – przyznaje. Zwłaszcza, że – jak mówi – stanowisko ministerstwa pracy różni się od wyroku Sądu Najwyższego.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

Źródło: www.zpp.pl