Jedyna taka Trójka
Kiedy w miniony piątek-rocznica pięćdziesiątych urodzin przypada właśnie dzisiaj, tj. w niedzielę 1 kwietnia - rozbawiona publiczność fetowała w warszawskim teatrze Syrena okrągły jubileusz Programu Trzeciego Polskiego Radia, można było odnieść wrażenie, że to primaaprilisowy żart. O zaletach samego przedstawienia w reżyserii Wojciecha Malajkata - o rok młodszy od dostojnej Jubilatki - powiem tylko tyle, że aktorzy walczyli o lepsze z radiowcami, których kreacje, że wymienię tylko Artura Andrusa i Grzegorza Miecugowa z pewnością wypełnią teatr po brzegi podczas kolejnych zaplanowanych spektakli.
Z długiej listy radiowców wychowanych, bądź kojarzonych z Trójką, nie sposób wymienić wszystkich. Najdłuższym stażem legitymują się; Piotr Kaczkowski-już 48 lat na antenie i – jakżeby inaczej – Wojciech Mann, „tylko” 44. Niewierzący – w życie poza radiowe Marek Niedźwiedzki, zaledwie 27.
Mało kto już pamięta, że mega gwiazda polskiego dziennikarstwa Monika Olejnik, szlifowała swój warsztat aż po zawodową pełnoletność, a mianowicie przez lat osiemnaście – od chwili, kiedy zakończyła „przygodę” z Porannymi Rozmaitościami Rolniczymi w programie pierwszym PR, by trafić pod opiekuńcze skrzydła Grażyny Dobroń.
Kiedy Jan Ptaszyn Wróblewski po raz pierwszy trafił do trójkowego studia, był panem w średnim wieku i uznanym jazzmanem. Dzisiaj, jak 33 lata temu przybliża w swobodnej formie tajniki i niuanse swojej ukochanej muzyki, któremu już pokoleniu?! Baszka Marcinik docierająca wszędzie tam, gdzie dzieje się coś „bardzo kulturalnego”, Kuba Strzyczkowski rozważający sens istnienia, czy Magdalena Jethon odsłaniająca tajniki duszy rozmówców.
Już tylko to niekompletne i powierzchowne zestawienie obrazuje, czym była, jest i będzie, dla kolejnych rzesz słuchaczy radiowa Trójka!