Temat numeru: Stary dowód – nowe kłopoty?!

Piotr Lewandowski

Kiedy ktoś kradnie nam torbę z dokumentami, nie mamy wątpliwości, że trzeba taki fakt zgłosić policji, a dokumenty zastrzec. Konsekwencje zlekceważenia tego faktu mogą być fatalne. Oszust, upodabniając się do nas lub podmieniając zdjęcie, może w naszym imieniu wziąć kredyt, wypożyczyć (i nie oddać) samochód z wypożyczalni albo podpisać umowę najmu mieszkania, a potem podnająć je kolejnym kilku osobom, biorąc miesięczną kaucję od każdego i… zniknąć. Prokurator zapuka do naszych drzwi. Scena, jak ze złego snu? A jakże prawdziwa. Doświadczyło tego wiele tysięcy Polaków.

Najlepszy system w Polsce

Warto zatem o kradzieży lub zgubieniu dokumentów poinformować nie tylko policję, ale i bank. Najlepiej swój, ale może być dowolny. Wszystkie banki w Polsce są bowiem przyłączone do Systemu Dokumenty Zastrzeżone. Znajdują się tam dane o dowodach tożsamości, paszportach czy prawach jazdy, nad którymi właściciel stracił kontrolę. System działa od kilku lat i powoli zaczyna przynosić bardzo wymierne efekty.

– W II kwartale 2011 r. udaremniono ponad 1,8 tys. prób wyłudzenia kredytów przez osoby posługujące się cudzymi dokumentami tożsamości, na łączną kwotę ponad 149 mln zł – mówi Grzegorz Kondek, dyrektor ds. Marketingu Centrum Prawa Bankowego i Informacji, koordynator kampanii informacyjnej Systemu Dokumenty Zastrzeżone. – To trzeci najniższy wynik w historii badań. Do tak dobrych danych przyczynia się stale rozwijająca się baza Dokumentów Zastrzeżonych. W minionym kwartale odnotowano wzrost liczby wpisów o prawie 27 tys. dokumentów. Wielkość bazy przekroczyła tym samym milion sztuk i wyniosła dokładnie 1 000 712.

Z bazy prowadzonej i zarządzanej przez Związek Banków Polskich korzystają wszystkie banki w Polsce, operatorzy telefonii komórkowej, agencje pośrednictwa nieruchomości, wypożyczalnie samochodów i innego drogiego sprzętu. Wprowadzone dane pojawiają się w systemie w ciągu kilkudziesięciu sekund.

– Jest to najlepszy i najpewniejszy system w Polsce, biorąc pod uwagę zabezpieczenie interesów osoby, która utraciła dokument tożsamości – tłumaczy Grzegorz Kondek. – Minimalizuje ryzyko dokonania przestępstwa już na etapie podejmowanej przez oszusta próby wyłudzenia. Pracownik banku lub innej firmy, która korzysta z naszej bazy, może od ręki zweryfikować, czy dokument nie jest zastrzeżony. Jeśli figuruje w bazie danych, natychmiast wzywana jest policja, a do transakcji w ogóle nie dochodzi. Dla właściciela utraconego dokumentu nie niesie to żadnych konsekwencji.