Unia: III Europejski Kongers Gospodarczy
Europejski Kongres Gospodarczy organizowany w Katowicach w ciągu zaledwie trzech lat stał się najważniejszą imprezą gospodarczą w Europie Środkowej. Podjęto tematy istotne dla rozwoju gospodarczego i społecznego Europy: konkurencyjna gospodarka Starego Kontynentu i nowy ład UE, problemy Europy Środkowej, pakiet klimatyczny UE i jego wpływ na gospodarkę. Rozmawiano o wspólnej polityce energetycznej Unii, o innowacyjności oraz o zależnościach między rozwojem gospodarki, regionów i miast.
Bogdan Sadecki
W100 sesjach Europejskiego Kongresu Gospodarczego (European Economic Congress) 2011 wzięło udział 6 tys. gości i 900 panelistów. Obecni byli czterej premierzy krajów Europy Środkowej: Donald Tusk, prezes Rady Ministrów RP; Jadranka Kosor, premier Republiki Chorwackiej; Petr Nečas, premier Republiki Czeskiej; Viktor Orbán, premier Węgier oraz dwóch obecnych i trzech byłych komisarzy UE: Antonio Tajani, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, komisarz UE ds. przemysłu i przedsiębiorczości; Janusz Lewandowski, komisarz UE ds. budżetu i programowania finansowego oraz Danuta Hübner, komisarz Unii Europejskiej ds. polityki regionalnej w latach 2004-2009; Peter Mandelson, komisarz UE ds. handlu w latach 2004-2008, sekretarz stanu ds. biznesu, innowacji i umiejętności Wielkiej Brytanii w latach 2009-2010 i Günter Verheugen, komisarz UE ds. przedsiębiorstw i przemysłu w latach 2004-2010, komisarz UE ds. rozszerzenia w latach 1999-2004. Gościło także czterech ministrów polskiego rządu: Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego; Aleksander Grad, minister skarbu państwa; Andrzej Kraszewski, minister środowiska; Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, jak również około 20 sekretarzy i podsekretarzy stanu.
Godne uwagi jest to, że na EEC 2011 tym razem bardzo silnie reprezentowany był biznes. Udział w nim wzięli przedstawiciele znaczących europejskich przedsiębiorstw, instytucji finansowych oraz prywatni przedsiębiorcy. W ramach wolontariatu największą imprezę biznesową w Europie Środkowej wspierało ponad 150 studentów z uczelni polskich i zagranicznych. Kongres zabezpieczało ponad 100 ochroniarzy, kilkudziesięciu podwykonawców – łącznie około 3000 osób. Dla potrzeb uczestników Kongresu oddano 500 taksówek.
Organizator – Grupa PTWP S.A. wraz ze współorganizatorami: województwem śląskim, Górnośląskim Związkiem Metropolitalnym oraz miastem Katowice mają powody do zadowolenia. W ciągu zaledwie trzech lat kongres stał się wiodącym spotkaniem gospodarczym w Europie Środkowej. Niewątpliwie jego rangę podnosi fakt, że szefem rady programowej jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek.
W tym roku głównym tematem była konkurencyjna gospodarka Europy i nowy ład Unii, a także problemy Europy Środkowej. Rozmawiano o kwestiach związanych z pakietem klimatycznym UE i jego wpływem na gospodarkę. Poruszono też m.in. temat wspólnej polityki energetycznej Unii, innowacyjności oraz zależności między rozwojem gospodarki, regionów i miast. Coraz częściej i więcej mówi się też o współpracy biznesu, polityki i nauki.
Dzień pierwszy
W inauguracji EEC udział wzięli: Jerzy Buzek, Donald Tusk, Viktor Orbán, Jadranka Kosor, Petr Nečas i Antonio Tajani.
Viktor Orbán powiedział: Jeżeli chodzi o naszą prezydencję w Unii Europejskiej, to dążyliśmy do pogłębiania unijnego rynku, a ponadto chcieliśmy doprowadzić do przełomu w unijnym systemie energetycznym. Promowaliśmy i nadal będziemy promować dalsze rozszerzanie Wspólnoty. Zamierzamy zamknąć proces akcesyjny Chorwacji do Unii Europejskiej. Zgadzamy się z naszymi przyjaciółmi z Polski, że nadal należy zwiększać integrację europejską.
Pierwsza debata tematyczna dotyczyła konkurencyjnej gospodarki Europy. Uczestniczyli w niej m.in.: Janusz Lewandowski; Harry von Dorenmalen – dyrektor zarządzający IBM Netherlands; Volker Hoff – wiceprezes Adam Opel AG, Eli Leenaars – Member ING Management Board Banking, Peter Mandelson i Surojit Ghosh – członek zarządu ArcelorMittal Poland S.A. Rozmówcy omawiali czynniki skutecznej na globalnym rynku rywalizacji, wskazali priorytety europejskiej polityki gospodarczej i perspektywę finansową UE 2014-2020 oraz nową Unię po doświadczeniach kryzysu.
Lech Wałęsa, prezydent RP w latach 1990-1995, otworzył panel Europa Środkowo- Wschodnia – wspólnota interesów, wyzwań i problemów. W debacie udział wzięli: Zdenĕk Bakala – jeden z najzamożniejszych Czechów, Sándor Demján – najbogatszy Węgier, Jan Kulczyk – jeden z najbogatszych Polaków oraz Indrek Neivelt – przewodniczący rady nadzorczej Kulczyk Investments; estoński ekonomista i bankowiec, wpływowy człowiek w estońskim świecie biznesu. Paneliści dyskutowali na temat funkcjonowania gospodarek regionu, analizowali jego sytuację ekonomiczno-społeczną i perspektywy rozwoju. Zaprezentowano najnowszy raport CEED Initiative (Central Eastern Europe Development Initiative – międzynarodowy projekt, którego pomysł narodził się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2010) przedstawiający sytuację ekonomiczną i prognozy gospodarcze dla Europy Środkowej.
Kolejna sesja w tym dniu poświęcona została polityce energetycznej Unii Europejskiej oraz pakietowi klimatyczno-energetycznemu. Wystąpili: Andrzej Kraszewski – minister środowiska oraz Kristián Takáč – sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki Słowacji. Panelistami byli: Marek Serafin z PKN Orlen S.A., Per Langer z Fortum Oyj, Dariusz Lubera z Tauron Polska Energia S.A., Paweł Olechnowicz z Grupy Lotos S.A., Filip Thon z RWE Polska oraz Tomasz Zadroga z PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Pierwszego dnia miało również miejsce ogólnopolskie spotkanie menedżerów ochrony zdrowia. Było ono podsumowaniem cyklu konferencji regionalnych odbywających się w ostatnich miesiącach w pięciu miastach Polski. Odbyły się także warsztaty poświęcone zarządzaniu przestrzenią miasta w ramach V Międzynarodowej Konferencji Miasto 2011.
Dzień drugi
Zgromadził blisko pół tysiąca panelistów na 50 różnych debatach i sesjach. Ponad 10 sesji poświęconych było energetyce. Mówiono o wyzwaniach i szansach polskiej oraz europejskiej branży energetycznej, o funkcjonowaniu i regulacji rynku energetycznego w Polsce i Europie, o bezpieczeństwie energetycznym Unii i o odnawialnych źródłach energii. Były też sesje poświęcone pakietowi klimatyczno- energetycznemu, europejskiemu systemowi przesyłu gazu – idei gazowego korytarza północ-południe.
W dyskusjach o energetyce udział wzięli: Jerzy Buzek, Mikołaj Budzanowski – podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, Krystian Takáč i Günter Verheugen.
Drugi z głównych bloków tematycznych tego dnia poświęcony był finansom. Dyskutowano o finansach publicznych, systemach finansowych i bankowych UE, inteligentnym banku przyszłości, funduszach UE i rozwoju regionalnym, a także o finansach w samorządach. Panelistami byli m.in. minister Elżbieta Bieńkowska; Danuta Hübner, Georg Milbradt – premier Saksonii w latach 2002-2008; Staffan Nilsson – przewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EESC), Jerzy Pruski – doradca prezydenta RP, prezes zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz Pilar Solans – dyrektor finansowy z Barcelony. Ciekawe były różnorodne panele i dyskusje o innowacjach na styku nauki i biznesu. Zaprezentowano strategię Unii Innowacji i polskie strategie innowacyjne. Obradowano nad kształtem Wspólnoty Wiedzy i Innowacji, zainaugurowanej podczas pierwszego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w 2009 r. Przedstawione zostały projekty badawczo-wdrożeniowe węzła polskiego CC PolandPlus. Odbyło się również wyjazdowe posiedzenie sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. W trakcie panelu Uniwersytety w konkurencyjnej gospodarce Europy odbyła się debata z udziałem Barbary Kudryckiej. Rektorzy polskich uczelni wyższych rozmawiali na temat kierunków badań i kształceń oraz zastanawiali się nad porównywalnością kompetencji absolwentów.
W ramach wydarzeń towarzyszących Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) zaprezentowała laureatów konkursu: „Innowacyjny projekt”, „Innowacyjny start-up/technostarter” oraz „Innowacyjna instytucja otoczenia biznesu”.
Dzień zakończyła uroczystość wręczenia wyróżnień PARP. Celem działań jest popularyzacja nowoczesnych i innowacyjnych rozwiązań w biznesie oraz efektywnego wykorzystania środków unijnych, w tym promowanie nowatorskich projektów realizowanych przez beneficjentów PARP w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka oraz programu Bon na Innowacje w obecnej perspektywie finansowej 2007-2013.
W ramach wybranych kategorii konkursu nominowane firmy oraz instytucje oceniane były za innowacyjne projekty z zakresu badań i rozwoju nowoczesnych technologii, nowoczesne rozwiązania technologiczne oraz produktowe, wspieranie powiązań kooperacyjnych czy też działalność gospodarczą w dziedzinie elektronicznego biznesu.
Laureaci wyróżnień PARP:
- Kategoria „Innowacyjny projekt”: EKO Hybres Sp. z o.o. z Rzeszowa – I nagroda, Wrocławski Park Technologiczny S.A. – wyróżnienie.
- Kategoria „Innowacyjny start-up/technostarter”: PROMANUS Sp. z o.o. oraz JCI Venture Sp. z o.o. z Wrocławia – I nagroda, SkyCash Poland SA z Warszawy – wyróżnienie.
- Kategoria „Innowacyjna instytucja otoczenia biznesu”: Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji z Warszawy – I nagroda, Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. – wyróżnienie.
Dzień trzeci
Tego dnia uczestnicy omawiali zagadnienia związane z hutnictwem, motoryzacją, prywatyzacją i energetyką. W panelach udział wzięli politycy, m. in. Beata Szydło, Janusz Palikot, Paweł Poncyljusz oraz ekonomiści: Elżbieta Chojna-Duch i Jerzy Osiatyński.
Odbyły się też liczne debaty na temat infrastruktury i transportu. Dyskutowano o nowych trendach w motoryzacji (e-mobility). Omawiano doświadczenia z green cars, skutki i kierunki rozwoju napędu elektrycznego dla energetyki i sektora paliwowego oraz liczne bariery technologiczne, logistyczne, ekonomiczne i prawne. Udział w debatach wzięli m. in. Laurent Bresson – wiceprezes ds. globalnej sprzedaży i marketingu w Europie Nexteer Automotive i Toru Hashimoto – prezes Mitsubishi Motor R&D Europe. Aleksander Grad, otwierając panel poświęcony prywatyzacji, nawiązał do upublicznienia akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) na GPW. Przedstawił cele rządowego programu prywatyzacji i bilans dotychczasowych dokonań rządu. Uczestnicy debaty przedłożyli plany prywatyzacyjne na najbliższe miesiące i omówili modele zmian własnościowych w świetle ostatnich doświadczeń.
O samorządach podczas EEC w Katowicach
Podczas debaty Ustawa metropolitarna poruszono prawne aspekty funkcjonowania obszarów metropolitalnych oraz projekt stosownej ustawy. Przewodniczący zarządu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego i prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski rozpoczął dyskusję. Zwrócił w niej uwagę, że: – Ustawa metropolitalna byłaby bardzo ważnym instrumentem służącym do lepszego zarządzania przestrzenią Górnego Śląska. Stworzenie metropolii górnośląskiej, w której żyłoby 2 mln mieszkańców, a której łączny budżet opiewałby na 14 mld zł, pozwoliłoby na zbudowanie jednej z największych aglomeracji w naszym kraju. Niestety od pięciu lat w temacie Ustawy metropolitalnej niewiele się dzieje. Prezydent Świętochłowic poinformował, że podczas prac nad projektami ustawy pojawiło się mnóstwo kwestii spornych. Zastanawiano się nad tym, w ilu obszarach Polski powinien funkcjonować przepis i jakie kompetencje warto przenieść na grunt metropolii. Ustalono, że powinny to być takie zadania, jak: zagospodarowanie przestrzenne, zarządzanie drogami, wspólna gospodarka odpadami i oświata. Do dziedzin, które powinny trafić w ręce zarządu aglomeracji wliczone zostały m.in. bezpieczeństwo publiczne i zarządzanie kryzysowe.
Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego, zwrócił uwagę na istotny błąd we wcześniejszych projektach ustawy metropolitalnej. – Jednym z podstawowych uchybień było wprowadzenie dodatkowych dochodów z tytułu VAT. Samorządy są niedofinansowane i kiedy pojawiła się możliwość uzyskania dodatkowych środków, chciano z tego skorzystać. W ten sposób otwarto puszkę Pandory – mniejsze miasta, niemające cech metropolii, również aplikowały do tego, aby zostać objęte nową ustawą – stwierdził. Dawid Kostempski argumentował: – Górny Śląsk to przykład regionu, w którym wyraźnie widać potrzebę i chęć formalizacji zasad funkcjonowania obszarów metropolitarnych. Już teraz 14 miast tworzy na Śląsku dobrowolny związek komunalny. Brakuje jednak jego formalizacji w drodze ustawowej. Takie przepisy z powodzeniem funkcjonują np. we Francji i pokazują, że to dobry kierunek rozwoju.
Dyskusję na temat zasadności i prawnych postaw tworzenia oraz zarządzania metropoliami otworzył Bogdan Dolnicki z Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Uzasadniał – Żadne duże miasto nie jest zawieszone w próżni. Wokół niego funkcjonują mniejsze ośrodki działające na zasadach miasta czy gminy, z którymi wchodzi w interakcje. To zjawisko obiektywne, a jego występowanie zachodzi niezależnie od struktur administracyjnych na danym terenie. Wymaga to jednak prowadzenia spójnej polityki zarządzania. Może ona funkcjonować w oparciu o różne modele, uzależnione jednak od uwarunkowań danego państwa.
– Na miano metropolii zasługują jedynie duże obszary miejskie, realizujące złożone funkcje. To wiele wspólnot terytorialnych, a tym samym władz samorządowych. Skala wspólnych interesów i problemów wymaga integracji zarządzania tym obszarem, przy czym forma ta powinna być elastyczna – przekonywał. Kolejnym tematem rozmów były aglomeracje dwucentrowe, gdzie integrację utrudnia konkurencja pomiędzy ośrodkami władzy, jak np. w Toruniu i Bydgoszczy.
Trzeci model – konurbacja (Katowice), gdzie funkcjonuje zbiór miast bez wyraźnego wyróżnienia ośrodka centralnego. – To bardzo specyficzny model, który w Europie występuje tylko na Śląsku i w Zagłębiu Ruhry – podkreślał Bogdan Dolnicki. Stwierdził, że nie da się stworzyć jednej ustawy dla wszystkich typów metropolii. W Polsce powstają różne projekty ustaw, ale nie są wprowadzane w życie. Na świecie w tej kwestii stosuje się dwa rozwiązania: tworzy się związki komunalne na zasadzie dobrowolnej lub przymusowej. Ten pierwszy raczej się nie sprawdza, bo może skutkować wystąpieniem jednego z miast ze związku, przez co doprowadza się do destabilizacji całej aglomeracji – dodał. Mówił też, że każdy typ aglomeracji jest niepowtarzalny i powinien mieć własne prawo, stworzone na swoje potrzeby. Nie da się zarządzać Śląskiem w taki sam sposób jak Trójmiastem.
Prezydent Sosnowca, Kazimierz Górski był podobnego zdania. – Mamy świadomość możliwości, które posiada nasz region, ale żeby je wykorzystać, muszą powstać odpowiednie regulacje. Mówię o Ustawie metropolitalnej, ale dostosowanej do potrzeb poszczególnych aglomeracji. Odmiennej dla Warszawy, dla Górnego Śląska czy Wrocławia – powiedział.
Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk opowiadał się za drogą ustawową. – Jestem zwolennikiem wejścia władczego w postaci ustawy, która pogodzi interesy – stwierdził.
Uwagę na zagadnienie ewoluowania obszarów metropolitalnych zwrócił Dolnicki. Aglomeracja może rozwijać się terytorialnie i zmieniać swoje granice. Może się rozszerzać, ale nie kurczyć.
Pojawiło się pytanie, kto ma zarządzać takim obszarem. W ramach Dolnośląskiego Związku Metropolitalnego władzę sprawuje 14 prezydentów i tyle samo rad miast. Jeśli powstałaby sformalizowana ustawowo struktura organizacyjna, należałoby się zastanowić, jakie kompetencje powinny przekazać w jej ręce władze samorządowe.
Ważną sprawą jest chęć współdziałania i dostrzeganie korzyści w osiąganiu wspólnych celów. Przykład aplikowania o środki unijne. Podmiot reprezentujący 200-tysięczne miasto nigdy nie otrzyma takich środków jak 2-milionowa aglomeracja – stwierdził Dolnicki. Według niego: sposób na ukształtowanie modelu władzy w ośrodkach metropolitarnych wymaga czasu. Potrzebna jest metoda małych kroków. Powinniśmy czerpać z doświadczeń Zachodu. – Wykorzystajmy organy samorządowe już funkcjonujące, powołując np. powiat metropolitalny, można zmodyfikować takie organy, jak: rada, zarząd czy starosta – ale powiatu metropolitarnego.
Zygmunt Łukaszczyk zwrócił uwagę na problemy związane z nadaniem kształtu obszarom metropolitarnym. Idea tworzenia ośrodków metropolitalnych jest szczytna, ale w tej kwestii pojawia się też wiele znaków zapytania: jak uporządkować struktury wielkomiejskie czy też jakie regiony powinna objąć ustawa. Jest to kwestia, w której dość prosto powinno osiągnąć się kompromis. Suma zadań samorządowych jest stała i nie przybywa ich. Są one określone ustawowo. W zasadzie nie ma już czego przekazać od władzy centralnej w ręce samorządowców. Z jakich zatem kompetencji prezydent miasta miałby jako organ zrezygnować na rzecz wspólnoty metropolitalnej?
Adam Matusiewicz powiedział, że: o zakresie zmiany kompetencji powinna decydować ustawa. – Nie można być sędzią we własnej sprawie. Najważniejsza kwestia to jednak forma zarządzania i sposób finansowania. Tu o zgodę będzie najtrudniej i z pewnością szybko pojawi wiele sprzecznych pomysłów.
Marszałek województwa śląskiego przedstawił wizję przyszłości konurbacji katowickiej. – Mówimy o celach długookresowych, których finałem będzie uchwalenie Ustawy metropolitalnej. W dalszej perspektywie dla konurbacji katowickiej najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie jednego dużego miasta. To nie jest wizja do zrealizowania za pięć, ale 20-30 lat. Funkcjonujący obecnie podział administracyjny na Śląsku nie przetrwał próby czasu. Małe ojczyzny istnieją i wciąż będą żyć, ale na uwadze powinniśmy mieć przede wszystkim wygodę mieszkańców. Katowiczanie migrują w obrębie konurbacji. Przeprowadzając się do nowego miejsca oddalonego zaledwie o 5 km, muszą załatwiać formalności urzędowe, co pochłania czas. Myślę, że interesanci spędzający godziny w urzędach z pewnością poparliby ten projekt – przekonywał.
– To, że od wizji do efektu wcale nie jest daleka droga, świadczy chociażby przykład Bielska-Białej. Co prawda to nie jest to metropolia, ale świetnie funkcjonujący organizm, który powstał z połączenia dwóch niezależnych podmiotów. Dziś o tym już prawie nikt nie pamięta – powiedział Matusiewicz. – Podkreślę raz jeszcze najważniejszą sprawę z punktu widzenia regionu Górnego Śląska. Aglomeracja jest potrzebna, ale mam nadzieję, że będzie to pierwszy krok w osiągnięciu wielkiego celu, jakim jest jedno duże miasto – podsumował marszałek Matusiewicz.
– Sosnowiec jest przykładem miasta, dla którego jedyną szansą na rozwój jest stworzenie aglomeracji w regionie Górnego Śląska. Nie mamy szans na rozwój terytorialny. Sosnowiec to chyba jedyne miasto na świecie, które graniczy z siedmioma innymi ośrodkami miejskimi – powiedział Kazimierz Górski. I zastanawiał się, komu powinno bardziej zależeć na tworzeniu metropolii – regionom czy władzy centralnej. – Warszawa będzie zawsze miała pozycję dominującą w Polsce, skupiając choćby ośrodki finansjery. Z korzyścią dla całego kraju byłoby utworzenie większej liczby metropolii, np. wrocławskiej skupionej na nowych technologiach informatycznych, górnośląskiej ukierunkowanej na nowe technologie przemysłowe czy krakowskiej jako ośrodka naukowego – przekonywał prezydent Sosnowca. Według niego Ustawa metropolitalna daje możliwość budowania konkurencyjności wobec innych regionów Unii Europejskiej i władzy centralnej powinno na tym zależeć.
– Pamiętajmy, że Górny Śląsk przetrwał pierwszy kryzys i pozbył się monokultury przemysłowej. Dzięki specjalnej strefie ekonomicznej przyciągnęliśmy wielu przedsiębiorstw, ale ich szefowie oczekują nowych szans – stworzenia dwumilionowej aglomeracji – podkreślał.
– Obecnie miasta na prawach powiatu odpowiadają za bardzo wiele dziedzin i doskonale sobie z tym radzą. Są jednak bariery utrudniające ich wzrost. Na wyciągnięcie ręki są środki unijne stymulujące dalszy rozwój, ale realizując kolejne inwestycje, osiągamy granice możliwości zadłużenia. Stworzenie aglomeracji ułatwi inwestowanie i przyspieszy rozwój. Wojewoda śląski proponował powrót do początków samorządności w III RP, kiedy to na początku lat 90. utworzono Sejmik Województwa Śląskiego z miękkimi kompetencjami. Po dziewięciu latach funkcjonowania płynnie przekształcił się on w organ samorządowy. Ten proces trwał, wszyscy dojrzewali do jego ostatecznego kształtu, ale podjęto pierwszy ruch i stworzono namiastkę struktury. – Mieliśmy czas na dookreślanie kompetencji i zadań. Moim zdaniem może być to pewien pomysł na rozwiązanie kwestii sposobu zarządzania i finansowania struktur metropolitalnych – przekonywał Zygmunt Łukaszczyk.
Z opinią tą zgodził się marszałek województwa śląskiego. – Wojewoda przywołał przykład sejmiku, który był doskonałym przygotowaniem do przejęcia władzy przez samorządy – stwierdził. Dyskusje plenarne i panelowe były kontynuowane w kuluarach. Konfrontacja wielu pomysłów i opinii to swoiste drożdże, które pomogą opracować nie tylko konkretne wnioski i konkluzje, lecz przygotować program kolejnego kongresu, który odbędzie się już za rok.