Adekwatna reakcja
Barometrem i busolą nastrojów inwestorów jest puls gospodarki amerykańskiej. Spadek koniunktury i polityczne targi wokół reformy finansów publicznych USA, mającej utrzymać wiarygodność kredytową i stopniowo zbilansować nadmierny deficyt, mają proste przełożenie na notowania NYSE. W efekcie spadki na giełdach europejskich. Pozorne działania i niejasne zapowiedzi, co zaproponowali przywódcy Francji i Niemiec nie pozostały bez wpływu na wczorajsze notowania giełdowe w całej strefie euro i poza nią!
GPW krótko po 16.00 osiągnęła rekordowe spadki notowań sięgające ośmiu procent, by w chwili zamknięcia zakończyć sesję wynikiem najgorszym od 2008 roku, wyrażonym wskaźnikiem -5,81 proc. Rzecz jasna mowa o indeksie WIG 20. Tym razem zabrakło jakoś komentarza inżyniera Waldemara Pawlaka, który jako Minister Gospodarki i były animator Warszawskiej Giełdy Towarowej posiada, zdawałoby się, ponad przeciętne kompetencje w zakresie rozumienia dynamiki i dialektyki trendów w gospodarce.
Okazuje się, że o słowa, nie zawsze zresztą mądre, łatwiej niż o wyważone, dalekowzroczne, a nade wszystko adekwatne do potrzeb decyzje. Koniec tygodnia obok wyciszenia nastrojów przyniesie naturalną inercję niekorzystnego trendu. Jednak od poniedziałku bez czytelnych dla inwestorów impulsów, Europa spoglądająca za ocean, coraz bardziej przypominać będzie nabierającą wody szalupę, w której wioślarze wiosłują w przeciwnych kierunkach.