Bernard Waszczyk: To był słaby miesiąc dla funduszy akcji
W czołówce najlepszych funduszy królowały w lipcu te inwestujące na rynku surowców, a także te specjalizujące się w złocie oraz rynkach rosyjskim i azjatyckim.
Lipiec był kolejnym miesiącem, w którym nerwy inwestorów poddawane były próbom wytrzymałościowym. Najpierw z napięciem śledzili zakończony happy endem kolejny akt greckiej tragedii. Niestety prawdopodobnie nie był to ostatni akt tego przedstawienia. Przez kilka dni tematem numer jeden były też problemy zadłużeniowe Włoch, zażegnane na razie ogłoszonym planem oszczędnościowym. Jednak ważniejszym dla inwestorów było starcie w amerykańskim Kongresie między demokratami i republikanami o zwiększenie kwoty limitu, do jakiego USA mogą się zadłużać. Wszystkie te wątki były dość mocno eksponowane w mediach, a w relacjach nie stroniono od częstego używania słowa „bankructwo”.
Nie pomagały też odczyty poszczególnych wskaźników makroekonomicznych, które w przeważającej części były gorsze lub co najwyżej równe oczekiwaniom. Wciąż niestety brak wyraźnych oznak ożywienia w amerykańskiej gospodarce, pomimo wpompowania w nią setek miliardów dolarów. W takich okolicznościach inwestorzy kontynuowali ucieczkę od ryzyka, co objawiało się przede wszystkim spadkiem cen większości akcji i pokaźnym wzrostem notowań CHF (6,3 proc. względem PLN) oraz złota (9,5 proc. w PLN).
Ponieważ większość problemów koncentruje się na kontynencie europejskim, to właśnie giełdy z tej części świata notowały największe spadki. Mocno ucierpieli posiadacze jednostek funduszy akcji polskich, zwłaszcza tych koncentrujących się na walorach małych i średnich spółek. Średnia strata w tek kategorii sięgnęła bowiem 5,7 proc. (w skali trzech miesięcy strata sięgnęła już 10 proc.), na co największy wpływ maiły spadki kursów w segmencie najmniejszych firm, gdzie zmiany obrazuje indeks sWIG80, który w lipcu stracił 7,9 proc. Wskaźnik koniunktury w segmencie średnich spółek mWIG40 spadł o 4 proc., zaś WIG i WIG20 straciły po odpowiednio 2,6 i 2,7 proc., stąd średnia strata w kategorii funduszy akcji polskich uniwersalnych była mniejsza i sięgnęła 3,3 proc.
Spośród funduszy inwestujących szerzej w naszym regionie, najsłabszy wynik odnotowały fundusze akcji sektora nieruchomości, które średnio straciły 6,9 proc. i jest to najsłabszy wynik wśród wszystkich monitorowanych przez nas kategorii. Niewiele lepiej od funduszy polskich akcji uniwersalnych wypadły w zeszłym miesiącu produkty z grupy akcji europejskich rynków rozwiniętych, bo średnia strata wyniosła tu 3 proc. Zaraz za nimi uplasowały się dolarowe jednostki funduszy akcji amerykańskich (-2,8 proc.), jednak na skutek wzrostu notowań kursu USD/PLN o 2,1 proc., w ujęciu złotowym strata zmalała do 1,2 proc.
Ze stratą, ale względnie mniejszą od większości kategorii funduszy akcji, lipiec zakończyły fundusze akcji europejskich rynków wschodzących (-1,7 proc.). W portfelach takich funduszy największy udział mają tradycyjnie spółki rosyjskie i tureckie. Akcje tureckie w lipcu co prawda potaniały, ale rosyjskie zanotowały ponad 3-proc. wzrost, na co wpływ miał wzrost cen surowców, głównie ropy i gazu, na wydobyciu których opiera się rosyjska gospodarka. Warto tu dodać, że w czołówce funduszy dominowały właśnie te inwestujące generalnie na rynku surowców oraz specjalizujących się w złocie i lub rynku rosyjskim jako takim.
Jednak nie wszystkie kategorie funduszy akcji przyniosły uczestnikom w ubiegłym miesiącu straty. Do chlubnych wyjątków należą fundusze akcji globalnych rynków wschodzących (+0,3 proc.) oraz akcji azjatyckich bez Japonii (+1,1 proc.). W jednym i drugim przypadku na taki stan rzeczy wpłynęły wspomniane wzrosty na giełdzie rosyjskiej oraz giełdach azjatyckich rynków wschodzących, w tym oczywiście w grających główne skrzypce Chinach (indeks SSE B zyskał 3,8 proc.). Skalę wzrostów powstrzymały spadki w Indiach i Brazylii.
Przy słabości funduszy akcyjnych oraz mieszanych osłabienie złotego względem EUR (o 0,65 proc. wg kursu średniego NBP) i USD (o 2,15 proc.) spowodowało, że na szczycie tabeli z wynikami uplasowały się fundusze papierów dłużnych denominowanych w tych właśnie walutach. Najwyższą średnią stopę zwrotu przyniosły więc fundusze dłużne dolarowe (2,4 proc.), dłużne zagraniczne (1,8 proc.) oraz dłużne europejskie uniwersalne (1,1 proc.).
Lipiec był kolejnym, trzecim miesiącem z rzędu, który był korzystny dla osób posiadających jednostki uczestnictwa funduszy inwestujących w polskie obligacje. W czerwcu inflacja spadła w Polsce do poziomu 4,2 proc. z wcześniejszych 5 proc. odnotowanych w maju. Rynek oczekiwał co prawda spadku, ale nie tak gwałtownego. Pozytywnie na rynek wpłynęły też dane o braku deficytu obrotów bieżących w maju i wykonaniu budżetu w czerwcu. Dzięki temu ceny polskich papierów wzrosły (rentowności spadły), na czym skorzystały fundusze i ich klienci. Fundusze dłużne uniwersalne średnio zanotowały zysk w wysokości 0,4 proc., a dłużne papierów skarbowych 0,5 proc. W skali trzech miesięcy zyski wynoszą już, odpowiednio: 2,3 i 2,4 proc., co – jak na tę kategorię produktów – jest wynikiem całkiem przyzwoitym.
Zestawienia ocenianych funduszy: open.pl/ratingi
Bernard Waszczyk, Open Finance