400 milionów złotych zaległego czynszu
O 107 milionów złotych wzrosła w ostatnich 3 latach wartość zaległych opłat czynszowych notowanych w Krajowym Rejestrze Długów. Dłużnicy winni są spółdzielniom mieszkaniowym już 400 milionów złotych. 82% tej kwoty to długi lokatorskie, ponad 70 milionów złotych winni są przedsiębiorcy.
Z badania „Portfel statystycznego Polaka” przeprowadzonego przez TNS Polska na zlecenie Krajowego Rejestru Długów wynika, że statystyczna polska rodzina płaci co miesiąc 8 różnych rachunków na łączną kwotę 920 zł. Połowa tej kwoty, a dokładnie 464 zł, to czynsz. Tymczasem średnia wartość lokatorskiego długu wpisana z tego tytułu do Krajowego Rejestru Długów wynosi 11 788 zł. Jeśli pozostać przy statystyce, oznacza to że przeciętny zadłużony lokator zalega ponad 25 miesięcy z opłatami za mieszkanie.
To średnia dla Polski, co oznacza, że są takie województwa, w których statystyczny dług jest jeszcze wyższy. Rekord należy do lokatorów z województwa opolskiego, którzy muszą oddać średnio 16 012 zł, za nimi są mieszkańcy Podkarpacia (15 989 zł) i Dolnoślązacy (14 461 zł). Z kolei pod względem liczby czynszowych dłużników palmę pierwszeństwa trzymają mieszkańcy województwa śląskiego – pochodzi stąd aż 23% zadłużonych lokatorów. Na niechlubnym podium stoją jeszcze Dolnoślązacy (17,2%) i Mazowszanie (11,7%).
Dług o wartości mieszkania
Rekordziści mają jednak na swoim koncie długi, których wartość często przewyższa cenę sporego mieszkania w dużym mieście.
– Najbardziej zadłużonym lokatorem jest 66-letnia kobieta z województwa zachodniopomorskiego, która ma do oddania swojej spółdzielni 342,64 tys. zł. Zaraz po niej jest 57-letni mężczyzna z Małopolski z zadłużeniem sięgającym 335,11 tys. zł. To ogromne, kumulowane latami kwoty – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Ponad połowę łącznej kwoty zadłużenia czynszowego mają do oddania lokatorzy z trzech najbardziej zadłużonych województw – śląskiego (70,24 mln zł), dolnośląskiego (66,38 mln zł) i mazowieckiego (42,72 mln zł). Najlepiej pod tym względem wypadają mieszkańcy woj. lubuskiego, którzy są zadłużeni „tylko” na 860 tys. zł.
Pamiętają adres lokalu, ale o rachunku zapominają
Z sondażu TNS Polska przeprowadzonego dla Krajowego Rejestru Długów wynika, że Polacy są bardzo wyrozumiali dla tych, którzy nie regulują swoich rachunków. Zaledwie 12% Polaków nie uznaje żadnych wymówek i twierdzi, że niezależnie od okoliczności, zobowiązania trzeba spłacać.
Jako przyczyny niepłacenia czynszu, dłużnicy wymieniają najczęściej niewystarczające dochody, brak pracy lub nagły wypadek. Blisko co czwartemu zdarza się jednak zwyczajnie zapomnieć o rachunku. Troszkę inaczej widzą to jednak ci, którzy te pieniądze na rzecz wierzycieli odzyskują.
– Najczęściej dłużnicy traktują niepłacenie czynszu jako formę kredytu. Zakładają, że jeśli odłożą spłatę na kolejny miesiąc, nie poniosą żadnych konsekwencji. Jednak to pierwszy krok do popadnięcia w długi, bo w kolejnym miesiącu do spłaty będzie nie 500 zł, ale dwa razy tyle, a po trzech miesiącach już 1 500 zł. Skumulowane należności znacznie trudniej jest spłacić, szczególnie że dochodzą do nich odsetki i koszty windykacji – mówi Radosław Koński, dyrektor Departamentu Windykacji Kaczmarski Inkasso.
Drugim często pojawiającym się tłumaczeniem dłużników w rozmowie z windykatorami jest… niewiedza. Tłumaczą, że wynajęli mieszkanie komuś, kto zobowiązał się do pokrywania opłat, i byli przekonani, że tak robi. Dla spółdzielni to jednak oni są dłużnikami. W takich sytuacjach najczęściej wystarczy pouczenie i należność jest regulowana.
Mały biznes, mały dług
Jednak z czynszem zalegają nie tylko konsumenci. 70 mln do oddania spółdzielniom mają przedsiębiorcy. Dług rekordzisty to aż 832,51 tys. zł. Tyle ma do zapłacenia jednoosobowa firma pochodząca z Małopolski.
– Z naszych danych wynika, że większe problemy z regulowaniem opłat za czynsz mają spółki i instytucje. To 70% dłużników. Pozostałe 30% to jednoosobowe działalności gospodarcze – zauważa Adam Łącki. – Spółdzielniom łatwiej jest wynająć mniejsze lokale, a takich najczęściej szukają jednoosobowe firmy. Na brak wpłaty za taki lokal reagują więc najczęściej od razu, mobilizując najemcę do uregulowania należności. Na większe lokale jest mniejszy popyt i wynajmujące je spółki wykorzystują tę wiedzę, licząc na to, że spółdzielnia i tak zareaguje z opóźnieniem – dodaje Łącki.
Najwięcej zobowiązań czynszowych mają firmy z Mazowsza (20%), Śląska (18%) i Dolnego Śląska (12%). Średnia wartość jednego zobowiązania niezapłaconego przez firmę-najemcę wynosi 13 433 zł. Jeśli jednak pod lupę weźmiemy województwa, to okazuje się, że średnią tą znacząco zawyżają: wielkopolskie, w którym przeciętna wartość zobowiązania wynosi aż 24 455 zł i dolnośląskie, gdzie sięga ono 20 176 zł.
Dług sam nie zniknie
Niewielu dłużników czynszowych ma świadomość, że mogą wpędzić w kłopoty finansowe również swoich najbliższych.
– Za zapłatę czynszu i innych należnych opłat odpowiadają solidarnie z najemcą stale zamieszkujące z nim osoby pełnoletnie. Wynajmujący może więc egzekwować dług za okres stałego zamieszkania tylko do wysokości czynszu i należnych opłat również od dziecka najemcy. Nie płacąc czynszu, można więc narazić najbliższych na szereg problemów – Konrad Siekierka, radca prawny z kancelarii Via Lex.
Spółdzielnie coraz chętniej korzystają z narzędzi motywujących do spłaty zadłużenia, takich jak Krajowy Rejestr Długów, często odzyskiwanie należności zlecają też firmom windykacyjnym.
Jak wygląda taki proces, wyjaśnia mecenas Siekierka: W pierwszej kolejności lokator otrzymuje wezwanie do zapłaty. Przeprowadzone zostają również procedury windykacyjne, obejmujące kontakt telefoniczny, e-mailowy, a w ostateczności osobisty. W przypadku braku spłaty kieruje się sprawę do sądu, co naraża dłużnika na dodatkowe koszty postępowania sądowego, a następnie egzekucyjnego. Możliwe jest również najbardziej drastyczne rozstrzygnięcie, czyli przeprowadzenie postępowania o eksmisję.
Źródło: Krajowy Rejestr Długów