Zniknięcie WIBOR to problem dla inwestorów zagranicznych

Zniknięcie WIBOR to problem dla inwestorów zagranicznych
Fot. stock.adobe.com/mattz90
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Oczekiwanie, że rynki zagraniczne zaakceptują reformę WIBORu w proponowanym przez polskiego ustawodawcę terminie od 1 stycznia 2023 r. niesie zbyt duże ryzyko systemowe, mówił w czasie Kongresu Wskaźników Referencyjnych wiceprezes Zarządu mBank Marek Lusztyn.

„Data 1 stycznia 2023 r. jako data zamiany wskaźnika WIBORowego, znikającego tego dnia była ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich i mimo 2 miesięcy prac mogę powtórzyć, że moim zdaniem i zdaniem sektora bankowego ta data jest mało realna, o ile nierealna do wprowadzenia. (…) ” powiedziała uczestnicząca w kongresie – Bożena Graczyk, wiceprezes ING Banku Śląskiego.

Jak to robią w Kanadzie

„My jako sektor bankowy przygotujemy się technicznie, organizacyjnie, także z perspektywy ryzyka, tylko wszyscy uczestnicy rynku nie będą na tę zmianę gotowi. W ramach roboczych kontaktów z różnymi organizacjami, w tym m.in. z EBOR-em, (….) jak również pierwsze rozmowy z izbą rozliczeniową LCH pokazują, że te podmioty również bardzo głośno i wyraźnie podkreślają ryzyko braku możliwości wprowadzenia zmian od 1 stycznia 2023 r.

Najbliższym benchmarkiem dla nas jest to, co planuje zrobić ws. swojej stopy referencyjnej Kanada. Ta zmiana została ogłoszona w połowie maja, z datą 28 czerwca 2024 r. To jest bardzo dobra informacja, pokazująca ile czasu potrzeba, żeby przygotować wszystkich uczestników rynku na taką zmianę” – powiedziała wiceprezes ING BSK.

„Temat WIBORu od 25 IV jest chyba najbardziej dominującym tematem ciągle nieformalnej grupy bankowej. Zaraz po pojawieniu się draftów i komunikatów, że jest potrzeba zastąpienia WIBORu – spotkania mamy 2-3x w ciągu tygodnia” – dodała Bożena Graczyk, wiceprezes ING Banku Śląskiego.

Czytaj także: ZBP ostrzega przed skutkami wakacji kredytowych i szybkiej reformy WIBOR-u

Jak zareagują zagraniczny inwestorzy?

„Oczekiwanie, że nasi partnerzy zagraniczni (…) potraktują nas poza kolejką, żeby to wdrożenie (reformy WIBORu – PAP) miało miejsce w terminie, który jest z punktu widzenia każdego rozmówcy z zagranicy bardzo ambitny lub nierealny, w zależności od stopnia dyplomacji rozmowy, wydaje się po prostu zbyt dużym ryzykiem systemowym” – powiedział Marek Lusztyn, wiceprezes mBanku.

„Moim zdaniem pośpiech, który jest niepotrzebny i sztucznie wymuszony, de facto po to by osłabić skutki transmisji monetarnej na koszty kredytów hipotecznych (…) wprowadza bardzo dużo ryzyk systemowych, których nie do końca jesteśmy w stanie przewidzieć i to w sytuacji, gdy polska gospodarka i system bankowy z uwagi na sytuację geopolityczną, makroekonomiczną i bezprecedensową sytuację ekonomiczną (….)

Reforma wskaźnika, która jest nieskalibrowana technicznie w momencie, w którym rynek przechodzi największe turbulencje od 40 lat, wydaje się zupełnie niepotrzebnym wbudowywaniem ryzyka systemowego do polskiej gospodarki. To jest coś, czego nasi partnerzy zagraniczni absolutnie nie mogą zrozumieć, i jest to też trudno wycenić. Istnieje obawa, że Polska zrobi to w sposób szybszy, ale mniej przemyślany i uporządkowany niż inne kraje – dodał Lusztyn.

Czytaj także: NBP nie chce przewodzić pracom nad reformą WIBOR-u

Reforma WIBOR i rentowność polskich obligacji

„W najgorszym scenariuszu problemy z reformą WIBORu mogą skutkować wzrostem rentowności polskich papierów skarbowych o dłuższych terminach zapadalności do mocno dwucyfrowych poziomów” – ocenił w trakcie Kongresu Wskaźników Referencyjnych w Warszawie wiceprezes mBanku.

„To też będzie oznaczało ogromne problemy dla Ministerstwa Finansów jako emitenta, również stałokuponowych obligacji, żeby cokolwiek uplasować (…). Na pewno będziemy widzieli w realizacji takiego scenariusza mocno dwucyfrowe rentowości na długim końcu” – powiedział Marek Lusztyn.”

Czytaj także: IZFiA: reforma WIBOR-u w trybie przyspieszonym nie wcześniej niż od 2024 r. lub od ustalenia zasad konwersji

Źródło: PAP BIZNES