Zmiany w IKE i IKZE: od 2021 roku będzie można wpłacać więcej

Zmiany w IKE i IKZE: od 2021 roku będzie można wpłacać więcej
Robert Majkowski Fot. FH DOM
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dotychczas górny limit wpłat na IKE (Indywidualne Konta Emerytalne) i IKZE (Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego) był z ustalany odgórnie. Osoby, które chciały samodzielnie oszczędzać na emeryturę w ramach tzw. trzeciego filaru mogły wpłacać określone środki pieniężne, ale tylko do pewnej wysokości. Okazuje się, że od tego roku osoby samozatrudnione będą mogły wpłacić więcej na IKZE. Czy te zmiany spowodują, że większa liczba Polaków zacznie oszczędzać na emeryturę?

Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM, twierdzi, że powyższe zmiany to raczej mikrozmiany, a z samym oszczędzaniem Polacy wciąż są na bakier. Przekonuje, że potrzebne są szeroko zakrojone działania edukacyjne, które zmieniłyby myślenie o emeryturze jako czymś bardzo odległym.  

Czytaj także: Czy Polacy wybiorą unijny program emerytalny zamiast krajowych PPK, IKE, IKZE?

Górny limit wpłat na IKE i IKZE zależy od prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia brutto i jest ustalany co roku. Pod koniec 2020 r. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej ogłosiło, że wynagrodzenie to wyniesie 5259 zł. Na Indywidualne Konta Emerytalne będzie zatem można wpłacić w 2021 roku maksymalnie 15 777 zł (czyli trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia brutto), a na IKZE maksymalnie 6380,10 zł (czyli 1,2 krotność). Zmiany, które weszły w tym roku dotyczą samozatrudnionych i oszczędzania na IKZE. Samozatrudnieni będą mogli wpłacić 1,8 krotność przeciętnego wynagrodzenia brutto, czyli 9466,20 zł.

Komentarz Roberta Majkowskiego, Prezesa Funduszu Hipotecznego DOM:

Wyższy limit wpłat na IKZE to dobry pomysł, choć warto go oceniać raczej w skali mikro. Trzeba pamiętać, że w Polsce o oszczędzaniu na tzw. przyszłość mówi się zazwyczaj w dwóch aspektach. Pierwszy to oszczędzanie na czarną godzinę, czyli ciężkie czasy. Trwająca właśnie pandemia była i wciąż jest jednym z najpoważniejszych sprawdzianów pod kątem posiadanych oszczędności. Wielu Polaków straciło pracę, zamknęło biznes, ograniczyło skalę prowadzenia firmy lub musiało zmagać się ze zmniejszeniem wymiaru godzin pracy, a co za tym idzie – niższymi wpływami do domowego budżetu. Jeszcze w połowie ubiegłego roku, gdy mówiliśmy o początkach zamrożenia gospodarki, Polacy deklarowali, że oszczędności wystarczą im na ok. 3 miesiące życia. Pod koniec roku 2020 – jak wynika z badania Corona Mood – tylko 24 proc. rodaków deklarowało, że jest w stanie żyć z oszczędności powyżej 3 mies., a 12 proc. twierdziło, że wystarczy im na miesiąc. Do 23 proc. wzrosła liczba osób deklarujących, że nie mają już żadnych oszczędności.

Odkładanie pieniędzy na emeryturę

Drugi aspekt, w którym najczęściej mówi się o oszczędzaniu to odkładanie pieniędzy na emeryturę. W tym przypadku Polacy również nie są zbyt systematyczni ani przezorni (tak jak chociażby Niemcy, czy przedstawiciele innych krajów Europejskich). Z badania Insurance Europe wynika, że 47 proc. rodaków nie oszczędza na emeryturę a 25 proc. w ogóle nie widzi takiej potrzeby. Jeszcze w 2016 roku Polacy w ciekawym badaniu Pracowni Badań Społecznych również deklarowali, że nie przywiązują wielkiej wagi do oszczędzania na starość, ale jednocześnie blisko 70 proc. z nich przyznawała, że mogłaby zacząć odkładać, ale tylko wtedy, gdyby Państwo dołożyło im do tego. W powiększaniu senioralnych oszczędności miał pomóc m.in. ogólnopolski program PPK, którego konstrukcję oceniam nieźle. Coraz większa liczba Ekspertów przyznaje jednak, że program rządowy okazał się fiaskiem. Blisko 77 proc. Polaków wypisało się z uczestnictwa w programie, a trzeba przyznać, że od początku frekwencja była dość niska.

Co stoi za tym, że Polacy wciąż oszczędzają zbyt mało?

Moim zdaniem kluczowa jest edukacja. Osoby aktywne zawodowo, będące w wieku, który umożliwia im odkładanie pieniędzy w długiej perspektywie czasu powinny być edukowane na szeroką skalę dlaczego oszczędzanie jest tak ważne. Zmiana myślenia na ten temat jest podstawą, by zacząć planować przyszłość z ołówkiem w dłoni, a nie myśleć o niej jako czymś bardzo odległym.  Nasze doświadczenie w ponad dziesięcioletniej pracy z seniorami pokazuje, że osoby starsze bardzo często popadają w długi, mają trudności z zarządzaniem tak skromnym budżetem jak ich własna emerytura i żałują, iż nie powzięły stosownych kroków wcześniej. Oczywiście na podreperowanie senioralnego budżetu istnieją różne sposoby, takie jak chociażby renta dożywotnia, jednak na oszczędzanie, dorabianie pieniędzy na emeryturze lub zakładanie własnego biznesu, by zapewnić dodatkowe wpływy pieniężne jest już w tym wieku niejednokrotnie za późno.

Źródło: Fundusz Hipoteczny Dom