Złoty pod wpływem nastrojów globalnych atakuje 4,50 na EURPLN

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.02.267x400Na rynki finansowe powraca niepokój. Kontynuacja spadków cen ropy naftowej wywołuje przeceny na giełdach akcji ze średnio 3,0% spadkiem głównych indeksów, powodując jednocześnie większe zainteresowanie inwestorów bezpiecznymi aktywami: niemieckimi i amerykańskimi obligacjami, japońskim jenem, czy też złotem. Słabsze nastroje na świecie przerwały zwyżkę złotego. Waluta nasza powraca na niższe poziomy, podczas środowej sesji pchając kurs EURPLN powyżej 4,50 a USDPLN do około 4,14.

Wczorajszy kalendarz publikacji makroekonomicznych otworzyły grudniowe dane z rynku pracy w Wielkiej Brytanii. Słabnąca dynamika wynagrodzeń (w listopadzie 2,0% wobec 2,1 prognozowanych i 2,4% miesiąc wcześniej) to zła informacja dla Banku Anglii i perspektyw brytyjskiej inflacji. Nie dziwi więc ostatni komentarz prezesa BoE, że jeszcze nie jest czas na podwyżki stóp procentowych. Kolejne opublikowane zostały raporty dot. kondycji polskiej gospodarki. Dane z rynku pracy pokazały przyspieszenie dynamiki zatrudnienia do 1,4% r/r (trzeci miesiąc z rzędu powyżej oczekiwań) i wzrost płac o 3,1% (słabiej od prognoz – prawdopodobnie przez problemy sektora górniczego), co powinno wspierać popyt konsumpcyjny w kolejnych kwartałach. Niewykluczone, że przy silnym impulsie wzrostowym dochodów gospodarstw domowych z tytułu programu „Rodzina 500+” rok 2016 r. będzie okresem bardzo dynamicznego wzrostu konsumpcji prywatnej. Na publikacji raportów krajowych złoty niewiele jednak skorzystał pozostając pod wpływem nastrojów globalnych, co nie było dla niego najlepszą strategią. Z kolei w USA publikacją dnia były dane inflacyjne za grudzień. Indeks CPI wyniósł 0,7% r/r (słabiej od prognoz), a inflacja bazowa wzrosła do 2,1% (zgodnie z oczekiwaniami i najwyżej od 2012 roku). Spadek cen surowców, zawirowania na rynkach finansowych wywołane obawami o twarde lądowanie chińskiej gospodarki i widoczne spowolnienie wzrostu PKB w USA za czwarty kwartał to dobre powody, by w marcu Fed wstrzymał się z kolejną podwyżką stóp. O ile decyzja o pierwszej podwyżce stóp w USA bazowała głównie na poprawie sytuacji na rynku pracy, to już oświadczenie wydane po grudniowym posiedzeniu FOMC wyraźnie przenosiło nacisk na poziom cen i powrót inflacji do 2% celu.

W czwartek, w centrum uwagi rynków znajdzie się przede wszystkim posiedzenie EBC. Brak zmian w prowadzonej polityce banku (na co wskazywały ostatnie, choć nieoficjalne wypowiedzi członków zarządu banku) może umocnić euro wobec dolara, jednocześnie jeszcze silniej osłabiając złotego w relacji do tych obydwu walut. Biorąc dodatkowo pod uwagę silną korelacją PLN ze słabnącym chińskim juanem i fakt, że po zeszłotygodniowej obniżce ratingu przez S&P złoty nie może podnieść się z kolan, kurs EURPLN przełamując opór na 4,50 otworzył sobie drogę na jeszcze wyższe poziomy

Tymczasem na rynku długu, amerykański benchmark 10-letni środową sesję rozpoczął w okolicach 2%, a zakończył na poziomie 1,98%. UST jest w trendzie spadkowym od początku roku, a obecne poziomy ostatni raz notowane były w połowie października 2015 roku. Obligacje 2-letnie zachowują się podobnie i od szczytu zanotowanego pod koniec ubiegłego roku ich rentowność spadła 26 pb. Spread na amerykańskich obligacjach 2-10Y zawęża się od kilku miesięcy i wynosi obecnie 115 pb. Dane na temat inflacji w USA, ze spadkiem miesięcznego wskaźnika CPI do -0,1% okazały się rozczarowujące. Zasadne jest zaczyna być pytanie: kiedy i czy w ogóle Rezerwa Federalna znajdzie „momentum” na kontynuacje cyklu podwyżek stóp?

Na krajowym rynku środa była kolejnym dniem, w którym inwestorzy liczyli na odrabianie strat na polskich obligacjach. Do południa rentowności 5- i 10-latek spadały, ale sesję zakończyliśmy jednak na wyższych poziomach plasując nasze benchmarki odpowiednio na 1,48% na 2 latach, 2,32% na 5 latach oraz 3,16% na 10-latce.

Joanna Bachert,
Marta Dziedzicka,
PKO Bank Polski