Zaległości branży beauty w czasie pandemii urosły do 95 mln zł, kolejna tarcza antykryzysowa pomoże?

Zaległości branży beauty w czasie pandemii urosły do 95 mln zł, kolejna tarcza antykryzysowa pomoże?
Fot. stock.adobe.com/javiindy
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Branży beauty unikającej przez zdecydowaną część pandemii pełnego lockdownu, tym razem się nie udało. Od zamknięcia salonów piękności za chwilę minie miesiąc. Po tym jak rząd wydłużył obostrzenia do 25 kwietnia oczekujący na wizytę u fryzjera w ten poniedziałek, musieli przełożyć strzyżenie o tydzień i nie ma pewności, czy na tym się skończy. Firmy dbające o nasz wygląd i bez pełnego lockdownu nie mają się najlepiej. Ich zaległości w czasie pandemii urosły o ponad 10 proc. do 95 mln zł - wynika z danych rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK.

Fryzjerzy i kosmetyczki są jedną z tych branż, które mocno odczuły już pierwszy zeszłoroczny lockdown, wówczas salony nie działały od 1 kwietnia do 17 maja. Według wyliczeń jednej z platform rezerwacyjnych, wskutek pandemii przychody w salonach urody spadły o ponad 30 proc., a wiele z nich musiało w ogóle zamknąć swoją działalność. W konsekwencji wprowadzonych wtedy obostrzeń branża straciła ponad 7 mld zł, a każdy kolejny dzień lockdownu kosztuje ją ponad 127 mln zł przychodu. A nawet gdy salony mogą działać, to jednak inne ograniczenia jak zamykanie galerii handlowych, zakaz organizowania hucznych imprez rodzinnych czy towarzyskich, upowszechnienie pracy zdalnej i znacznie mniej wszelkiego rodzaju spotkań mocno odbijają się na tym biznesie.

Nastrojów przedstawicieli tego sektora z pewnością nie poprawiła informacja, że kolejne zamknięcie, wprowadzone 27 marca, zostało wydłużone o następne tygodnie, do 25 kwietnia. Na dodatek nie ma pewności czy po miesiącu blokada się zakończy i czy z usług fryzjerskich zdążą przed egzaminami skorzystać choćby maturzyści.

Średnia zaległość przekracza 29 tys. zł

Jak wynika z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, w ciągu ostatniego roku, między pierwszym kwartałem 2020 r. a końcem lutego 2021 r., nieuregulowane zadłużenie firm oferujących usługi fryzjerskie i inne zabiegi kosmetyczne wzrosło z 86,1 mln zł do prawie 95 mln zł. Średnia zaległość firmy z tej branży podwyższyła się z 27,8 tys. zł do 29,4 tys. zł. Liczby te nie pozostawiają wątpliwości, że firmom fryzjerskim i kosmetycznym w pandemii dzieje się źle, choć są biznesy, które ucierpiały jeszcze bardziej.  

Kwota zaległości branży beauty
Źródło: Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i baza BIK

Branża beauty zanotowała bardzo wyraźny, ponad 10-proc. wzrost zaległości.

– Na tle całości gospodarki, gdzie ten przyrost między pierwszym kwartałem minionego roku a lutym bieżącego roku wyniósł 2,2 proc. to naprawdę dużo. Choć w niektórych innych obszarach działalności było znacznie gorzej, np. artyści i twórcy odnotowali zwyżkę sumy przeterminowanych zobowiązań o 33 proc., obiekty sportowe o 30 proc., a przynależący do branży turystycznej, agenci turystyczni zwiększyli nieregulowane zobowiązania u dostawców i w bankach grubo o ponad połowę. Sama turystyka podwyższyła swoje zaległości o jedną czwartą – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Liczba firm z zaległościami w branży beauty
Źródło: Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i baza BIK

Wśród ogółu firm, zaległości widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK wzrosły przez 11 miesięcy pandemii o 715 mln zł do 33,87 mld zł, podwyższyły się o 2,2 proc. Jakim obciążeniem są dla firm przedłużające się obostrzenia wynikające z COVID-19, pokazuje m.in. fakt, że niemal połowa nowej kwoty pojawiła się ostatnio, czyli w pierwszych dwóch miesiącach tego roku.

W sektorze beauty prawidłowość tę da się akurat zauważyć w przypadku liczby nowych niesolidnych płatników. Gdy przez niemal rok przybyło ich 127 do 3230, to aż 81 podmiotów doszło w styczniu i lutym br.

Opóźniających płatności kontrahentom i bankom  przedsiębiorstw w całej gospodarce jest już 323,7 tys. (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych). To o 9,5 tys. więcej niż przed pandemią, z tego 3,2 tys. doszło w styczniu i lutym tego roku.

Jest tarcza dla salonów piękności i nie tylko

Promykiem nadziei jest umieszczenie firm fryzjerskich i kosmetycznych w przyjętej 16 kwietnia tarczy branżowej kierowanej do biznesów zamkniętych z powodu COVID-19 w marcu i kwietniu 2021 r. Wedle informacji celem kolejnej odsłony pomocy państwa, która będzie dostępna od 26 kwietnia, jest zapewnienie płynności finansowej firmom z branż najbardziej poszkodowanych wprowadzonym reżimem sanitarnym i obostrzeniami wskutek III fali pandemii.

Czytaj także: Minister zdrowia o odmrażaniu gospodarki: najpierw branża beauty, na końcu restauracje i fitness >>>

Posługiwanie się kodem PKD 9602Z – Fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne na koniec marca br. będzie uprawniało do zwolnienia ze składek ZUS za marzec i kwiecień, do otrzymania świadczenia postojowego w wysokości 1300 zł lub 2080 zł oraz dotacji do 5 tys. zł na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia firmy. Przewidziane są też dopłaty 2 tys. zł do wynagrodzeń pracowników, a także wsparcie w zakresie regulacji czynszowych dla najemców. Tak jak we wcześniejszych Tarczach, aby otrzymać wsparcie  należy wykazać spadek przychodów na poziomie 40 proc. rok do roku lub miesiąc do miesiąca.

Źródło: BIG InfoMonitor / Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor