Zagrożenia makroekonomiczne i słabość złotego

Zagrożenia makroekonomiczne i słabość złotego
Fot. stock.adobe.com/Bence
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Polska gospodarka po światowym kryzysie w 2008 roku uchodziła za jedną z najbardziej stabilnych w Unii Europejskiej. Obecny kryzys, spowodowany napięciami na rynku energetycznym i skokowym wzrostem inflacji sprawia, że Polska przechodzi go znacznie gorzej, czego widoczną oznaką jest osłabiający się złoty.

Od początku 2022 roku złoty stracił do euro 6%, a do dolara blisko 20% i jest jedną z najsłabszych walut w Europie Środkowej. Spadek kursu złotego nie jest tylko wynikiem napięć politycznych w naszym regionie, ale także makroekonomicznej nierównowagi.

Pogłębia się deficyt w handlu zagranicznym i w efekcie deficyt na rachunku bieżącym bilansu płatniczego. Od początku roku do końca sierpnia z Polski odpłynęło 17 mld euro kapitału finansowego.

Dalsze osłabianie złotego może spowodować ucieczkę od polskiej waluty i w efekcie jej gwałtowne załamanie.

Fikcyjny budżet

Zaakceptowany przez rząd projekt ustawy budżetowej jest fikcją, gdyż duża część wydatków publicznych będzie finansowana poza budżetem.

Rzeczywisty deficyt będzie znacznie wyższy niż ten zapisany w projekcie ustawy – 65 mld zł. W roku wyborczym można spodziewać się kolejnych wydatków, tak zwanych tarcz, mających zrekompensować rosnące ceny.

Efektem będzie jednak wzrost inflacji. Inflacja bazowa, po wyeliminowaniu cen energii i żywności, jest w Polsce jedną z najwyższych w Unii Europejskiej i z miesiąca na miesiąc rośnie.

Niepokojące są także prognozy wzrostu gospodarczego. Najbardziej optymistyczne przewidują wzrost PKB poniżej 2%. Niski wzrost, a być może recesja stworzą duże napięcia w finansach publicznych.

Możliwy jest realny spadek (po skorygowaniu o wskaźnik inflacji) dochodów budżetowych. Może to doprowadzić do znacznego wzrostu deficytu finansów publicznych.

Rosnące koszty zadłużania się państwa

W tym roku rząd będzie musiał sprzedać obligacje wartości ok. 400 mld zł, by zastąpić obligacje, których termin wykupu zapadnie w najbliższych miesiącach i finansować rosnący deficyt. Rentowność obligacji, która od czerwca do sierpnia spadała, ponownie rośnie i przekracza 7%.

Banki odczują gwałtowny spadek zapotrzebowania na kredyty inwestycyjne

Rząd może mieć problemy z finansowaniem długu. To może skłonić NBP do kolejnych zakupów obligacji Skarbu Państwa, co znacznie osłabiłoby antyinflacyjny efekt wzrostu stóp procentowych.

Nierównowaga makroekonomiczna, prowadząca do wzrostu rentowności obligacji skarbowych odbije się na kondycji finansowej banków, które muszą tworzyć rezerwy, na straty, wynikające ze spadku wartości obligacji. Banki odczują też gwałtowny spadek zapotrzebowania na kredyty inwestycyjne.

Przywrócenie równowagi makroekonomicznej wymagać będzie cięć wydatków publicznych, co nie jest łatwe przy znacznych napięciach politycznych na rok przed wyborami do Sejmu.  

Źródło: aleBank.pl