Wzrost chińskiej inflacji uspokoił rynki

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Światowe indeksy giełdowe i surowce odreagowują wczorajsze spadki po pierwszym od 2012 roku wzroście cen producenckich w Chinach. Inwestorzy odetchnęli z ulgą po wczorajszym szoku wywołanym 10 proc. spadkiem chińskiego eksportu.

Inflacja PPI wzrosła w wrześniu o 0,1 proc. rok do roku, gdy spodziewano się 0,3 proc. spadku cen. Również inflacja konsumencka CPI wzrosła powyżej oczekiwań, o 1,9 proc. rok do roku wobec prognozy 1,6 proc. wzrostu. Uwaga inwestorów zwróci się dziś na publikację wyników finansowych za III kwartał przez czołowe amerykańskie banki, takie jak JP Morgan Chase & Co., Citigroup Inc. oraz Wells Fargo & Co. Również w kręgu zainteresowań pozostaną dane odnośnie amerykańskiej sprzedaży detalicznej oraz wystąpienie szefowej Fed-u Janet Yellen podczas konferencji w Bostonie.

Europejskie indeksy zyskują dziś na wartości, wsparte głownie przez spółki wydobywcze, takie jak Rio Tinto Group czy BHP Biliton Ltd. Giełdy zostały również wsparte przez amerykańskie indeksy, którym po burzliwej czwartkowej sesji udało się obronić poziomy wsparcia z zeszłego miesiąca. Indeks S&P 500, który w pewnym momencie tracił ponad 1 proc., handlując najniżej od początku lipca, odbił się i zakończył wczorajsze notowania, z jedynie 0,3 proc. stratą. Niemiecki DAX rozpoczął notowania od wzrostów i obecnie zyskuje już 1,6 proc. handlując powyżej poziomu 10580 punktów. Francuski CAC 40 zyskuje jeszcze więcej, bo aż 1,8 proc. handlując w pobliżu 4490 punktów. Brytyjski FTSE 100 zyskuje skromne 0,5 proc., mając problemy z pokonaniem psychologicznego poziomu 7000 punktów. Akcje spółki z branży finansowej Man Group Plc zyskują 16 proc. po tym, jak grupa ogłosiła skup akcji własnych oraz zakup Aalto Invest Holding AG, aby wejść na rynek private banking. WIG 20 nie potrafi podnieść się po wczorajszej mocno spadkowej sesji. Akcje 20 największych polskich spółek zyskują jedynie 0,3 proc., handlując niewiele powyżej poziomu 1730 punktów.

Ropa naftowa WTI zyskuje ponad 1 proc., handlując w pobliżu poziomu 51 dolarów za baryłkę po tym, jak czwartkowy raport amerykańskiej rządowej agencji EIA pokazał, iż zapasy w Cushing, w stanie Oklahoma, spadły do najniższego poziomu od grudnia 2015 roku. Zapasy destylatów i benzyny również mocno spadły, ze względu na mniejsze moce przerobowe rafinerii. Ropa Brent także zyskuje 0,8 proc. handlując w pobliżu poziomu 52,40 dolarów za baryłkę. Ceny aluminium wzrosły do najwyższego od 5 miesięcy poziomu, po tym jak Chińczycy wprowadzili nowe prawo zakazujące przeciążania ciężarówek transportowych, co wpływa negatywnie na terminowość dostaw metalu. Miedź nie potrafi się podnieść po wczorajszym spadku i traci obecnie 0,4 proc., handlując w pobliżu poziomu 2,11 dolarów za funta.

Andrzej Kiedrowicz,
KOI Capital