Inflacja w Polsce najwyższa od 20 lat, w sierpniu wyniosła 5,4 proc. rdr; wstępne dane GUS

Inflacja w Polsce najwyższa od 20 lat, w sierpniu wyniosła 5,4 proc. rdr; wstępne dane GUS
Fot. stock.adobe.com/AgataK
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Inflacja konsumencka wyniosła 5,4% w ujęciu rocznym w sierpniu 2021 r., według wstępnych danych, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,2% w sierpniu, podał też GUS.

„Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w sierpniu 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 5,4% (wskaźnik cen 105,4), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,2% (wskaźnik cen 100,2)” – czytamy w komunikacie.

Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 3,9 proc. rdr

Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 3,9% r/r, nośników energii – wzrosły o 6,1% r/r, paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się o 28% r/r, podano w komunikacie.

Czytaj także: Eugeniusz Gatnar z RPP: proponuję łagodne rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych >>>

W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych spadły o 0,3% m/m, nośników energii  wzrosły o 0,8%, natomiast paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się o 1,8% m/m, podano także.

Konsensus rynkowy wyniósł 5,2% r/r.

Ekonomiści: CPI do końca roku wyraźnie powyżej 5 proc.

Inflacja CPI w Polsce w sierpniu wyniosła 5,4 proc. rdr – to najwyższy odczyt od dwóch dekad. Wskaźnik podbiły m. in. ceny żywności, paliw a także podwyżki cen gazu i taryf wodnych – oceniają ekonomiści w komentarzach po danych GUS. Ich zdaniem, wskaźnik CPI do końca roku może utrzymać się wyraźnie powyżej 5 proc.

URSZULA KRYŃSKA, PKO BP:

„Mamy kilka czynników, które złożyły się na podbicie inflacji w sierpniu. Widać niższy od wzorca sezonowego spadek cen żywności, czynnik żywnościowy będzie naszym zdaniem podbijał inflację do końca roku. Inflacja cen żywności będzie przyspieszała. Kolejny czynnik, który przyczynił się do przyspieszenia cen to podwyżki cen gazu i taryf wodnych. Paliwa też zdrożały, roczna dynamika trochę wyhamowała, ale wciąż jest podwyższona. Wydaje się, że inflacja bazowa znalazła się w sierpniu w okolicy 3,9 proc.

Nie mamy jednego czynnika sprawiającego, że inflacja jest wysoka. Widać, że presja na wzrost cen w krajowej gospodarce jest dość powszechna, czego ucieleśnieniem jest już teraz najwyższa inflacja od 20 lat.

W najbliższych miesiącach pewnie zejdziemy trochę w dół, ale jest ryzyko, że na koniec roku, w grudniu, inflacja może być jeszcze wyższa. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że inflacja będzie utrzymywać się do końca roku powyżej 5 proc. CPI zacznie spadać bardziej znacząco w przyszłym roku, w okolicy II kw. Niemniej jednak pozostanie podwyższona”.

BANK PEKAO:

„Inflacja CPI w sierpniu przyspieszyła do 5,4 proc. rdr (najwyżej od dwóch dekad). Powodem drożejąca żywność i energia (podwyżka cen gazu). Wzrosła także inflacja bazowa (wg szacunków do 3,9 proc. rdr z 3,7 proc.). Do końca roku widzimy inflację wyraźnie powyżej 5 proc. rdr”.

MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:

„Po tym, jak w lipcu br. wskaźnik CPI osiągnął 5,0 proc. rdr, w sierpniu wspiął się jeszcze wyżej i wynosi już 5,4 proc. rdr. To znowu sporo wyżej od średnich oczekiwań rynkowych i jeszcze dalej – niż dotychczas – od celu NBP. Z danych GUS wynika, że ceny żywności w sierpniu spadły w stosunku do lipca zaledwie o 0,3 proc., ceny paliw wzrosły natomiast o kolejne 1,6 proc. mdm, a ceny nośników energii o 0,8 proc. mdm. W tym ostatnim przypadku czynnikiem wzrostu była w dużej mierze podwyżka cen gazu dla gospodarstw domowych. Inflacja bazowa po wykluczeniu cen żywności i energii, jak wskazują szacunki, także ponownie przyspieszyła w sierpniu, w okolice 3,8-3,9 proc. rdr.

Sierpniowy wstępny odczyt inflacji z całą siłą przypieczętowuje jej ścieżkę powyżej 5,0 proc. rdr co najmniej do końca br.

W grudniu wskaźnik CPI może przewyższyć 5,5 proc. rdr, a w nowy rok wchodzić będziemy najprawdopodobniej także ze wskaźnikiem CPI przewyższającym 5,0 proc. Poza tym, że szacunek tegorocznej średniej inflacji wynosi już 4,5 proc., to również na rok przyszły prognoza wzrosła i przekracza 4,0 proc.

To poziom znacznie wyższy od szacowanego 3,3 proc. przez NBP w ostatnim, tj. lipcowym, Raporcie o inflacji. Oznacza to, że prognoza ta będzie musiała zostać zrewidowana w górę. RPP z kolei, mając te zrewidowane prognozy oraz nadal wysokie szacunki PKB zarówno w tym roku, jak i kolejnych latach, powinna przystąpić w listopadzie br. do działania. Rośnie prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych już w tym roku, aczkolwiek jeśli RPP będzie chciała dopiero w listopadzie ogłosić wygaszanie programu skupu aktywów, to pierwsza podwyżka stóp może przesunąć się na początek 2022 r.”.

DAWID PACHUCKI, ING BANK ŚLĄSKI:

„Odczyt CPI zaskoczył wyraźnie w górę, w dużej części na fali wyższej niż szacowaliśmy dynamiki cen paliw, ale inflacja bazowa również przyspieszyła, prawdopodobnie do 3,8 proc. rdr z 3,7 w lipcu, czyli mocniej niż szacowaliśmy. Jak pokazują dane GUS w zasadzie znowu rosną wszystkie komponenty CPI, nieco zwolnił wzrost cen paliw w ujęciu rdr, choć wciąż pozostaje wysoki. Naszym zdaniem inflację bazową wciąż napędzają wysokie ceny usług, zwłaszcza związanych z turystyką, spędzaniem czasu wolnego.

Wszystko wskazuje, że wysoki wzrost cen pozostanie z nami do końca roku. Szacujemy, że pod koniec roku CPI może przekroczyć 5,5 proc., a już teraz warto zauważyć, że 5,4 proc. to najwyższa inflacja od 20 lat.

Zakładamy, że napływające odczyty inflacji powinny być argumentem za naszym scenariuszem wzrostu stóp procentowych już w listopadzie. Coraz więcej członków RPP wypowiada się, że przy okazji listopadowej projekcji może poprzeć wniosek o podwyżkę. Na razie regularnie głosowało za tym trzech największych jastrzębi, a ostatnio Jerzy Kropiwnicki deklarował możliwość poparcia takiego wniosku w listopadzie. Zakładamy, że dołączą do niego kolejni przedstawiciele bardziej gołębiego skrzydła Rady. Tym bardziej, że widać ryzyka dla utrzymywania się wysokiej inflacji również w przyszłym roku. Naszym zdaniem CPI na pewno nie spadnie poniżej 3,5 proc., a z naszych obecnych prognoz wynika, że może być średniorocznie może to być nawet 3,9 proc., niewiele niżej niż ok. 4,5 proc. w tym roku”.

MBANK:

„Inflacja w sierpniu 5,4 proc. Skąd to się wzięło? Przede wszystkim z niewielkiego spadku cen żywności (tylko -0,3 proc. mdm) w połączeniu z podwyżką cen gazu (energia +0,8 proc. mdm) i paliw (+1,8 proc. mdm). Inflacja bazowa przyspieszyła z 3,7 proc. do 3,9 proc.

BANK MILLENNIUM:

„Dane te potwierdzają narastanie presji inflacyjnej w Polsce, napędzanej nie tylko cenami paliw i nośników energii, ale także rosnącymi kosztami dóbr i usług. Silne odbicie globalnej koniunktury powodujące zatory w sieciach dostaw podnosi ceny surowców i półproduktów, które firmy są w stanie przerzucić na konsumentów. Jest to możliwe, ze względu na silny popyt w krajowej gospodarce, czemu sprzyja relatywnie mniejszy wpływ pandemii, m.in. na rynek pracy, gdzie bezrobocie pozostaje niskie a wynagrodzenia rosną w solidnym tempie. Siłę zgłaszanego przez konsumentów popytu odzwierciedlają także wyniki przedsiębiorstw, które w II kw. br. okazały się najlepsze w historii.

Spodziewamy się, że inflacja w najbliższych miesiącach nie obniży się znacząco.

Czynnikami proinflacyjnymi nadal będą ceny paliw, regulowane ceny nośników energii, a także żywności. W warunkach szybkiego wzrostu gospodarczego w kraju i za granicą, zakładanego na II połowię roku, trudno także oczekiwać spadku dynamiki cen dóbr i usług włączanych do komponentu bazowego. Zwłaszcza, że oczekiwania dotyczące utrzymywania się 'wąskich gardeł’ w przemyśle przesuwają się coraz bardziej w przyszłość. W nieco dłuższym okresie rola komponentu bazowego w napędzaniu wskaźnika CPI będzie jeszcze rosła, wraz z wygasaniem tak silnie proinflacyjnych cen paliw”.

ALIOR BANK:

„Sierpniowe wstępne dane GUS potwierdzają, iż presja inflacyjna nie odpuszcza. Odczyt 5,4 proc. rdr przebił zarówno nasze oczekiwania (5,1 proc. rdr) jak i konsensus (5,2 proc. rdr). Główne źródła niespodzianki to wyraźne przyspieszenie cen żywności oraz nieco mocniejszy od naszych oczekiwań wzrost inflacji bazowej, która wg naszych wstępnych szacunków podniosła się z 3,7 proc. rdr do 3,9 proc. rdr.

Ograniczony zakres danych prezentowanych w szacunku flash sugeruje zatem, iż na presję inflacyjną składa się, podobnie jak w lipcu, miks czynników zewnętrznych, które można z grubsza zakwalifikować do podażowych (surowce, a więc i żywność i energia), oraz wewnętrznych wynikających w dużej mierze z ożywienia gospodarczego, a więc nasilonego popytu.

Dzisiejszy odczyt będzie stanowił dodatkową presję na RPP i tym samym zwiększa szanse na podwyżki stóp procentowych jeszcze w tym roku, ale niemal na pewno nie wcześniej niż listopadzie.

Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro w Polsce:

„Inflacja w sierpniu, według wstępnego szacunku opublikowanego przez GUS, wyniosła 5,4 proc. r/r, czyli znacznie więcej niż spodziewali się analitycy (prognozy na poziomie 5,2 proc.). To tyle, co w USA (5,4 proc. r/r) oraz prawie dwa razy więcej niż w strefie euro (3 proc. r/r).”

Ostatni raz tak wysoką inflację mieliśmy w czerwcu 2001 roku.

Odczyt pokazuje, że cały czas mamy do czynienia z mocnym wzrostem cen nośników energii (wzrost o 6,1 proc. r/r) oraz żywności (wzrost o 3,9 proc. r/r). W najbliższych miesiącach nie ma co liczyć na spadek inflacji. To zwiększa presję na RPP w kwestii podwyżek stóp procentowych. A najbliższe posiedzenie Rady już 8 września. Jednocześnie z inflacją poznaliśmy odczyt PKB za II kwartał – wyniósł on rekordowe 11,1 proc. r/r. Konsumpcja wzrosła o 13,3 proc. r/r, ważny jest także wzrost w inwestycjach o 5 proc. r/r.”

Tak wysoka inflacja oznacza, że roczne lokaty bankowe o przeciętnym rynkowym oprocentowaniu, zakończone w sierpniu 2021 roku (zakładane we wrześniu 2020 roku) przyniosły realnie rekordową stratę wynoszącą ponad 5 proc.”

GRZEGORZ BACZEWSKI, KONFEDERACJA LEWIATAN:

Mamy do czynienia z najwyższą inflacją od 20 lat. I nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie tempo wzrostu cen wyhamowało. Kolejne miesiące przyniosą dalsze wzrosty inflacji, która już od ponad roku utrzymuje się powyżej celu inflacyjnego NBP.

„Wysoka inflacja osłabia siłę nabywczą Polaków i zwiększa koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, bo rosną ceny surowców. Tracą na wartości nasze pieniądze zgromadzone w bankach czy obligacjach skarbowych, ponieważ oprocentowanie lokat i papierów skarbowych jest wyjątkowo niskie. Z prawie zerowych stóp procentowych cieszą się osoby spłacające kredyty, ale nie ci którzy oszczędzają.

Rośnie także presja na podnoszenie wynagrodzeń pracowników. Firmy mają coraz większe problemy ze znalezieniem kandydatów do pracy. Pracownicy wielu branż zapowiadają protesty, domagając się podwyżek płac.

Dzisiejsze dane o inflacji mogą przyspieszyć decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie podwyżki stóp procentowych. Widać bowiem, że pomimo licznych zapewnień NBP o przejściowym charakterze wysokiej inflacji, staje się ona zjawiskiem trwałym.

W tych warunkach niepewności niepokoi również proinflacyjny i prawdopodobnie mocno destabilizujący dla polskiej gospodarki charakter wielu pomysłów zawartych w Polskim Ładzie. Jest to program redystrybucyjny nastawiony na zwiększanie popytu w warunkach rozgrzanej gospodarki i finansowany w znacznym stopniu dodatkowym wzrostem i tak już rosnących kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw. Wdrożenie Polskiego Ładu w obecnie proponowanym przez rząd kształcie to wręcz gwarancja przyspieszonego wzrostu cen i kosztów życia, ale też niestety hamulec dla i tak słabych w Polsce inwestycji”.

Inflacja i ceny mieszkań

Adam Czerniak, Główny Ekonomista Polityki Insight poczas wtorkowej konferencji prasowej portalu Otodom poświęconej rynkowi nieruchomości mówił: ” Tak niskie jak w chwili obecnej stopy procentowe banku centralnego [ i niskie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych ] dokładają się do zwiększania popytu na mieszkania, przyczyniają się do wzrostu cen nieruchomości, destabilizują rynek mieszkaniowy”

W tej sytuacji nie dziwi go fakt, że w ostatnich miesiącach odnotowuje się rekordową sprzedaż kredytów hipotecznych.

„To nie jest zdrowa sytuacja. Jestem zwolennikiem stopniowego zaostrzania polityki pieniężnej, nie gwałtownego – bo to mogłoby wywołać kryzys” – podsumował Adam Czerniak.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES, eToro, Konfederacja Lewiatan, Robert Lidke